Niemcy po ostatniej przedwyborczej debacie

Niemcy po ostatniej przedwyborczej debacie Radio Zachód - Lubuskie

Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN / POOL

Dwa dni przed wyborami w Niemczech media zastanawiają się, czy politycy zdążyli dotrzeć ze swoją ofertą programową do nieprzekonanych wyborców. Posłużyć miała temu ostatnia debata telewizyjna – tym razem z udziałem przywódców wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu.

Jak zauważył „Der Spiegel”, „dyskutantów było wprawdzie wielu, ale wniosków już nieco mniej”. „Prowadzący byli zmęczeni chaotycznym przebiegiem dyskusji, a jej uczestnicy przerywaniem wypowiedzi” – pisze hamburski tygodnik. Tymczasem paleta poruszonych zagadnień była szeroka.

Szef FDP Christian Lindner zaznaczył, że polityka podatkowa SPD i Lewicy polega na „bezmyślnym pchaniu głowy w pętlę”. „Podwyższenie podatków w obecnej sytuacji nie ożywi gospodarki. Niemcy są dziś mocno zadłużone, a polityka monetarna EBC generuje dodatkowe impulsy proinflacyjne” – tłumaczył.

Lider chadecji Armin Laschet opowiedział się za uruchomieniem gazociągu Nord Stream 2. Premier Bawarii Markus Söder zaś krytykował, że metody Zielonych niszczą niemieckie firmy, a szefowa frakcji AfD Alice Weidel mówiła o konieczności pozostania Polski w UE. „Wbrew medialnym pogłoskom, mój rząd będzie stopniowo podwyższał budżet na obronność” – zapewnił z kolei kandydat SPD Olaf Scholz.

Wybory do Bundestagu odbędą się za dwa dni.

Exit mobile version