Powrót

Powrót Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Nie wypada nie skomentować powrotu Donalda Tuska na zgliszcza Platformy Obywatelskiej, partii, którą sam jakiś czas temu zdekonstruował. Komentując, trzeba jednocześnie uszanować uczucia jego wielbicieli, którzy będąc częstokroć naszymi znajomymi, a nawet krewnymi, nadają się naszym zdaniem do wariatkowa. I choć to dosyć oczywista diagnoza, nie wypada jej publicznie im w twarz oznajmiać, zgodnie z zasadą, nie wspominania się sznura w domu powieszonego.

Przyznam się bez bicia, że sądziłem, że nasz były premier, który dosyć już napsuł, a jednocześnie sporo na tym się dorobił, zostawi nasz umęczony jego rządami kraj w spokoju, ciesząc się nic nie robieniem, poza Polską. Ale widać dostał jakiś befehl, aby wrócić i znowu psuć. W tym przekonaniu upewnił mnie on sam, przemawiając do gremium, które go nie wybrało w demokratycznym porządku, ale które z entuzjazmem pozwoliło sobie go narzucić. Sabotażysta i odnowiciel w jednym. Takie przypadki tylko w PO i tylko Tusk. Taki paradoks. Wspominałem, że to wariatkowo?

Złośliwi twierdzą, że w przemówieniu odnowicielskim do ludzi kojarzących mi się z złodziejstwem na skalę setek miliardów rocznie, pełną gębą cytował to co o Polsce piszą w niemieckiej prasie i co mówią o Polsce w niemieckich mediach. Nie czytuję współczesnych wersji „Sturmera”, ani kontynuatorów „Volkischesbeobachtung” i nie mogę się odnieść do tych sugestii. Ale kiedy Donald Tusk mówił, że „oni kradną każdego dnia”, a realizator relacji z konwencji PO pokazywał Marszałka Grodzkiego, to miałem wrażenie, że Tusk wie co mówi, bo zna to z autopsji.

Natomiast ostrzeżenie kierowane do Polaków, że teraz nie będzie w ocenie rzeczywistości „żadnego ale”, tylko wprost i na 100%, przypomniało mi dziadka z Wehrmachtu, ksywkę TW Oskar nadaną mu przez Stasi, syna żerującego na aferze Amber Gold, pogaduszki z Putinem na sopockim molo, jego najbliższego przyjaciela Nowaka umaczanego na grubo w złodziejskie machlojki, podobnie jak szereg innych dzielnych obrońców Polski przed PiS’em, dorabiających się milionów na tej obronie, twierdzących po kilku głębszych, że Polska do kamieni kupa.

Gość, który nigdy nie wytłumaczył się ze słów, że „Polska to nienormalność”, wraca do Polski, o której śmie mówić Ojczyzna, który będąc rzekomo wielką figurą w UE, nic, ale to absolutnie nic, dobrego dla Polski nie zrobił, który będąc tam wyłącznie szkodził Polsce jak mógł, zapowiedział kolejną odsłonę wojny polsko-polskiej. Wojny, w której nie będzie granic w łajdactwie, obelżywości, sianiu nienawiści. Człowiek od podawania marynarek, odgadywania życzeń swojej protektorki, nadział na głowę aureolę i bezczelnie udaje męża stanu. Ktoś kto nawet się nie zająknął o programie dla swojej partii, a ¾ przemówienia poświęcił tym „kanaliom z PiS”, obmyślających w kazamatach kwatery głównej na Żoliborzu, jak wysłać czołgi przeciwko demonstrującym kobietom, ma wszelkie stygmaty kogoś kto urwał się z choinki.

Ale wiem, że to złudzenie, bo wrócił jako wróg, trzeźwo kalkulujący agent cudzych interesów, aby nadal niszczyć naszą Ojczyznę. Na czyjś rozkaz. Dla orderu od niemieckich genose.

Exit mobile version