Wczoraj Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie oddało hołd rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu w 73. rocznicę jego śmierci w więzieniu w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej.
W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Rotmistrz Witold Pilecki wraz z dwoma współwięźniami uciekł z niemieckiego obozu w Auschwitz. Wcześniej 19 września 1940 roku świadomie wszedł w „kocioł” podczas łapanki na stołecznym Żoliborzu i wylegitymował się dokumentami ukrywającego się żołnierza polskiego Tomasza Serafińskiego. Wywieziono go do niemieckiego obozu Auschwitz gdzie znalazł się w nocy z 20 na 21 września. Miał zdobyć wiarygodne informacje na temat zbrodni hitlerowskich, stworzyć konspirację wojskową wśród więźniów i zdobyć informację na temat tworzonych przez Niemców obozów koncentracyjnych. Przygotował pierwszą tajną notę na temat ludobójstwa w Auschwitz. Zorganizował w Auschwitz Związek Organizacji Wojskowych (ZOW).
To świadectwo męstwa, niezłomnej postawy moralnej i przywiązania do tradycji patriotycznych.
Jest jedną z najznamienitszych, a jednocześnie najtragiczniejszych postaci polskiej historii. Został uznany za jednego z sześciu najodważniejszych ludzi europejskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Należał do pokolenia urodzonego pod zaborami, którego misją było odzyskanie przez Polskę niepodległości. Całe życie pracował na rzecz wolnej Ojczyzny, bliskie było mu hasło „Bóg, honor, ojczyzna”. Był współzałożycielem Tajnej Armii Polskiej , oficerem Komendy Głównej Armii Krajowej. Po wojnie był więźniem politycznym okresu stalinowskiego. Zamordowany w więzieniu w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej. O zachowanie pamięci o ojcu od lat walczą jego dzieci: Zofia i Andrzej. Do dzisiaj nie odnaleziono jego szczątków, które zostały pogrzebane przez stalinowskich oprawców, by zatrzeć po nim pamięć.
Ze zbiorów IPN.