Żołnierze, którzy zakończyli służbę na granicy korzystają już z turnusów regeneracyjnych w Wojskowym Ośrodku Szkoleniowo–Kondycyjnym w Mrągowie – poinformował we wtorek w mediach społecznościach minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak ustaliła PAP to nie jedyna forma wsparcia, z jakiej korzystają wojskowi.
„Żołnierze, którzy zakończyli służbę na granicy korzystają już z turnusów regeneracyjnych w Wojskowym Ośrodku Szkoleniowo–Kondycyjnym Mrągowo. Oprócz zajęć sportowych i rehabilitacyjnych są też spotkania z psychologiem. Żołnierze mają możliwość wypoczynku razem z rodzinami”
– napisał na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Żołnierze, którzy zakończyli służbę na granicy 🇵🇱 🇧🇾 korzystają już z turnusów regeneracyjnych w Wojskowym Ośrodku Szkoleniowo–Kondycyjnym #Mrągowo. Oprócz zajęć sportowych i rehabilitacyjnych są też spotkania z psychologiem. Żołnierze mają możliwość wypoczynku razem z rodzinami. pic.twitter.com/FYDZBFKdK5
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) January 11, 2022
Wojskowy Ośrodek Szkoleniowo–Kondycyjny na Półwyspie Czterech Wiatrów w Mrągowie działa od 60 lat, ale – jak poinformował jego komendant, ppłk Wojciech Choiński – rozszerzył swój zakres działania o turnusy rehabilitacyjne dla żołnierzy powracających z misji czy turnusy readaptacyjno-kondycyjne dla poszkodowanych weteranów.
„Służba na granicy trwa tydzień, potem żołnierze mają tydzień przerwy. Mogą ją spędzić z rodzinami w domu lub właśnie w Mrągowie”
– powiedziała rzeczniczka 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej major Magdalena Kościńska. Dodała, że to nie jedyna forma wsparcia, z jakiej korzystają żołnierze stacjonujący na granicy.
„Aby wesprzeć żołnierzy realizujących zdania na granicy powstało Centrum Pomocy Rodzinie, które oferuje pomoc prawną, psychologiczną i duszpasterską”
– poinformowała major Kościńska. Zapewniła, że żołnierze chętnie z nich korzystają.
Podpułkownik Piotr Półbratek z 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, który dowodzi batalionami współpracującymi przy granicy stwierdził, że najczęściej jednak – pomoc ma wymiar praktyczny. „Gdy w domu któregoś z nas zepsuje się kran, kiedy jest na granicy, jedzie go naprawić kolega, który akurat ma wolne. Gdy trzeba przerzucić węgiel do piwnicy, podobnie. To daje nam poczucie, że jesteśmy wojskową rodziną” – powiedział ppłk Półbratek.