Nerwówka na własne życzenie – na szczęście Zastal wygrał

Nerwówka na własne życzenie - na szczęście Zastal wygrał Radio Zachód - Lubuskie

Koszykarze Zastalu Zielona Góra wygrali w 10 kolejce Polskiej Ligi Koszykówki z Tasomixem Rośkiem Stalą Ostrów Wielkopolski 98-84. 

Przez prawie całą połowę mecz był wyrównany, Zastal w końcówce II kwarty jednak odskoczył mocno od rywali i w II połowie w zasadzie kontrolował wynik choć miał też irytujące momenty w grze.

Zastal zaczął źle w ataku i przez prawie 4 minuty nie trafił do kosza rywali. Stal też nie szalała, w 4 minucie prowadziła 4-0 i w końcu trafił Szumert. 

Jeszcze do 5 minuty prowadzili ostrowianie, ale potem wszedł na parkiet nowy koszykarz Zastalu Lewis i dał zespołowi pierwsze prowadzenie 11-9. 

Gra obu zespół do końca kwarty daleka była od ideału, a wynik był blisko remisu. W samej końcówce trójka Cartiera pozwoliła zielonogórzanom na prowadzenie po I kwarcie 21-16.

DO 14 minuty Zastal minimalnie prowadził, ale nadal miał problemy w ofensywie. U gości tymczasem kapitalnie rzucał Gibson i głównie dzięki niemu ostrowianie objęli w 15 minucie prowadzenie, a minutę później prowadzili 34-29.

Zastal się ogarnął – trójki trafili Maughmer i Garrison – i prowadził 35-34. 

Potem rywale jeszcze raz wrócili na prowadzenie, ale w samej końcówce zupełnie się posypali. Ostatnie 99 sekund Zastal wygrał 9-0 i do szatni poszedł z prowadzeniem 48-38.

Na przywitanie II połowy Zastal uciekł na 50-39, ale spokoju dalej nie było. Za chwilę 2-3 błędy i tylko 50-44 w 23 minucie.

Za moment jednak miejscowi wrócili do dobrej gry w obronie i skuteczności, a Stal wydawało się, że jest już zmęczona. W 28 minucie Zastal ma już 16 punktów przewagi – jest 67-51, ale nagle staje, jakby za szybko uznał, że jest po meczu. Ostrowianie maja serię 11-2 i robi się tylko 69-60. Na szczęście kwartę trójką kończy Woroniecki i po 30 minutach jest 72-60 dla zespołu z Zielonej Góry.

Ostatnie 10 minut Zastal zaczął słabo i po 2 minutach było tylko 8 punktów „do przodu”, 74-66.

Potem trójka Szumerta uspokaja sytuację, a wsad Fayne po jego przechwycie wprawia halę w ekstazę, a na tablicy wyników mamy 79-66; do końca 7 minut 16 sekund.

Stal nadal się nie poddaje – mimo, że Zastal w 38  minucie prowadzi 13 punktami to schodzi na 84-90 po m.in 4-punktowej akcji Pluty(3+1). 

W końcówce na szczęście Zastalowcy znów się opanowali i ostatecznie wygrali, a błyszczał w końcówce nasz nowy gracz – Lewis, który skończył mecz z 22 punktami!

Exit mobile version