Ofiara porwania zginęła w wypadku samochodowym

Miejsce kolizji samochodu osobowego i tramwaju we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Miejsce kolizji samochodu osobowego i tramwaju we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Nie żyje 34-letni mężczyzna, ofiara porwania, do którego doszło w nocy z wtorku na środę (25/26 listopada) na ulicy Wrocławia. W trakcie policyjnej obławy auto prowadzone przez porywaczy uderzyło w tramwaj na zbiegu al. Hallera i Grabiszyńskiej. Trzech mężczyzn trafiło do szpitala. Jeden z nich zmarł.

Funkcjonariusze chwilę po północy otrzymali zgłoszenie o możliwym porwaniu. Wytypowali pojazd, którym mogli poruszać się porywacze i przystąpili do poszukiwań. Około godz. 4.00 rano samochód udało im się namierzyć i podjąć pościg

– poinformowała podkom. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. 

Kierowca ściganego pojazdu nie reagował na wezwania, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ul. Gajowickiej z al. Hallera i zderzył się z jadącym tramwajem. 

Wszyscy mężczyźni zostali przetransportowani do szpitala. W pojeździe znajdowało się dwóch pasażerów, kierowca oraz trzeci mężczyzna, który był przewożony w bagażniku

– powiedziała Freus. 

Porwanym okazał się 34-letni mężczyzna. Mimo udzielonej pomocy po przewiezieniu do szpitala zmarł nad ranem. Do szpitala trafili również jego porywacze. Ich stan nie zagraża życiu. Jak przekazała kom. Freus, ofiara i jej porywacze to polscy obywatele. Więcej szczegółów ma przynieść policyjne śledztwo. W wyniku wypadku nikt więcej nie ucierpiał. W tramwaju nie było pasażerów.

Exit mobile version