W sobotę (15 listopada) kongres PSL ponownie wybrał na prezesa partii Władysława Kosiniaka-Kamysza; przewodniczącym Rady Naczelnej został wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Pokonał on dotychczasowego szefa Rady Waldemara Pawlaka. Szef PSL na kongresie mówił też o nowych propozycjach, m.in. budowie metra w 10 miastach.
Kosiniak-Kamysz – wicepremier, szef MON – był jedynym kandydatem na prezesa; głos na niego oddało 946 (98,85 proc.) delegatów, 10 było przeciw (1,04 proc.), jeden delegat wstrzymał się od głosu.
Dziękuję za ten silny mandat. Nie zawiodę. Zrobię wszystko, żeby najlepiej, jak potrafię, prowadzić Polskie Stronnictwo Ludowe ze wszystkich sił, z całej swojej mocy, ze wszystkich swoich umiejętności
– powiedział tuż po wyborze Kosiniak-Kamysz.
W głosowaniu na szefa Rady Naczelnej udział wzięło 876 delegatów, z czego 678 głos oddało na Zgorzelskiego, a 198 na Pawlaka. Kongres jeszcze w sobotę wybierze też członków Rady Naczelnej.
Na wspólnej konferencji prasowej Kosiniak-Kamysz i Zgorzelski dziękowali wszystkim delegatom, którzy oddali na nich swój głos. – Dziękuję serdecznie wszystkim delegatom, którzy powierzyli mi sprawowanie funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej. To jest naprawdę ogromny zaszczyt, odpowiedzialność i wyróżnienie
– powiedział Zgorzelski.
Podziękował też swojemu kontrkandydatowi Waldemarowi Pawlakowi za dotychczasowe sprawowanie funkcji szefa Rady Naczelnej.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że zrobię wszystko, żeby przedstawione przeze mnie przed wysokim kongresem postulaty zostały zrealizowane
– podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Kosiniak-Kamysz: to PSL zadecydowało o takim, a nie innym kształcie obecnego rządu
Kosiniak-Kamysz powiedział na początku kongresu, że to PSL jest tą partią, która zdecydowała „o takim, a nie innym kształcie obecnego rządu”.
Bo to głosy na nas i nasza strategia koalicji Trzeciej Drogi (koalicji PSL i Polski 2050 – PAP) okazała się fundamentalna dla pozyskania wyborców, którzy odeszli od PiS-u, ale nie chcieli głosować na Platformę. Wybrali nas
– podkreślił szef PSL.
Kosiniak-Kamysz odniósł się też do doniesień o słabnącym poparciu dla ludowców, przypominając o wynikach ostatnich wyborów parlamentarnych.
Nie brakowało tych, którzy mówili, jak Ryszard Terlecki (polityk PiS, b. wicemarszałek Sejmu – PAP) na ostatnim posiedzeniu przed wyborami w 2023 roku: dwa procent, nigdy was już nie będzie. Później musiał odszczekać te słowa, wyprowadzając się z gabinetu wicemarszałka po przegranych wyborach. I tak będzie i tym razem
– zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL podkreślił, że „w drużynie rządowej koalicji parlamentarnej grają różni zawodnicy, ale muszą grać do jednej bramki”.
Nie wszystko przez te dwa lata w ramach koalicji było graniem do jednej bramki. Często spory wewnętrzne były ważniejsze od strategii na przyszłość. Od kilku tygodni to się zmieniło. Najlepszym dowodem na to jest porozumienie nas w trudnych sprawach światopoglądowych
– ocenił prezes PSL.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Czytaj także:
Inicjatywa Polska oficjalnie się samorozwiązała
Inicjatywa Polska (iPl) podczas sobotniego kongresu podjęła uchwałę o samorozwiązaniu i przekazaniu majątku na Fundację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny „Federa” - poinformował dotychczasowy wiceszef partii Dariusz Joński....
Czytaj więcejDetailsKosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że obecna koalicja jest grupą czterech partii i – jak ocenił – to „jest najtrudniejsza koalicja, jaka była stworzona po 1989 roku”.
PSL próbowano posądzać o koniunkturalizm, o rzeczy, które nie są dobrze postrzegane w polityce. Swoją postawą krok po kroku zaprzeczamy stereotypom, które są nieprawdziwe wobec naszego Stronnictwa i nas samych. Nie zawsze to się przebije, nawet pomimo usilnych prób wielu ostatnich lat
– dodał Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL zaznaczył też, że Platforma Obywatelska nigdy nie rządziła bez PSL-u, co „powinno im dać do myślenia”. Jego zdaniem, gdy PSL „jest silny” i gdy ma wysokie poparcie, to dla Koalicji Obywatelskiej „jest dużo lepiej” niż w sytuacji, gdy tylko KO ma wysokie poparcie w sondażach.
Kosiniak-Kamysz o koalicji rządzącej
W drużynie rządowej koalicji parlamentarnej grają różni zawodnicy, ale muszą grać do jednej bramki. (…) Nie wszystko przez te dwa lata w ramach koalicji było graniem do jednej bramki. Często spory wewnętrzne były ważniejsze od strategii na przyszłość. Od kilku tygodni to się zmieniło. Najlepszym dowodem na to jest porozumienie nas w trudnych sprawach światopoglądowych
– ocenił Kosiniak-Kamysz podczas przemówienia na kongresie PSL w Warszawie, który wybierze nowe władze PSL.
Wicepremier zwrócił uwagę, że obecna koalicja jest grupą czterech partii i – jak stwierdził – to „jest najtrudniejsza koalicja, jaka była stworzona po 1989 roku”.
Jak wspomniał, PSL próbowano posądzać o koniunkturalizm, o rzeczy, które nie są dobrze postrzegane w polityce. – Swoją postawą krok po kroku zaprzeczamy stereotypom, które są nieprawdziwe wobec naszego stronnictwa i nas samych. Nie zawsze to się przebije, nawet pomimo usilnych prób (…) wielu ostatnich lat – dodał.
Szef PSL zaznaczył też, że Platforma Obywatelska nigdy nie rządziła bez PSL-u, co „powinno im dać coś do myślenia”. Jego zdaniem, gdy PSL „jest silny” i gdy ma wysokie poparcie, to dla Koalicji Obywatelskiej „jest dużo lepiej” niż w sytuacji, gdy tylko KO ma wysokie poparcie w sondażach.
Samodzielny start w wyborach 2027
Istotną część swojego wystąpienia na kongresie PSL prezes Władysław Kosiniak-Kamysz poświęcił strategiom wyborczym.
My wiemy, po co jesteśmy w polityce, potrafimy powiedzieć nie zgadzamy się, dlatego przygotowujemy się do startu w kolejnych wyborach jako Polskie Stronnictwo Ludowe – mówił na kongresie Kosiniak-Kamysz, wywołując burzę oklasków. – Już dziś rozpoczyna się festiwal, który będzie mówił inaczej, że na wspólnej liście was nie będzie… Nie boimy się tego, wytrwaliśmy, przerabialiśmy to, dajcie z tego repleya i przewińmy dalej taśmę
– dodał.
Zapowiedział, że zarazem PSL w wyborach będzie szukać przyjaciół, bo „iść samodzielnie, to nie znaczy iść samotnie”.
Będziemy zapraszać przyjaciół na nasze listy, tych z którymi jesteśmy od lat
– mówił.
Kosiniak-Kamysz ubolewał zarazem, że w wyborach prezydenckich nie udało się wystawić wspólnego kandydata całej koalicji, co proponowało PSL.
Jak z rady naczelnej z Wierzchosławic popłynął wniosek w październiku 2024 roku, że trzeba szukać jednego kandydata, to po 15 minutach mieliśmy na twitterze odpowiedź (lidera PO Donalda Tuska – PAP), że w tych wyborach każdy startuje osobno, a spotkamy się w drugiej turze. I okazało się, że pomimo naszego wielkiego zaangażowania od pierwszej godziny w drugiej turze i innych formacji politycznych było za późno i kandydat, który wtedy nawet jeszcze nie był ogłoszony i nie miał ani punktu poparcia procentowego wygrał z kandydatem, który przez pięć lat miał rekordy popularności i najlepsze wyniki w sondażach wyborczych i wygrywał każdą drugą turę, tylko nigdy żadnej naprawdę nie wygrał
– powiedział prezes PSL.
Dodał, że główną odpowiedzialność za to ponoszą wszystkie cztery partie koalicyjne, iż nie potrafiły się dogadać w sprawie wspólnego kandydata, który „bardziej byłby skierowany także do Polski lokalnej” i „miał szacunek do tradycji, kultury i wartości chrześcijańskich, które symbolizuje krzyż”.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Czytaj także:
Kongres PSL wyłoni nowe władze partii. Mają też paść ważne deklaracje
15 listopada kongres PSL wybierze nowe władze partii. Z informacji PAP wynika, że na tę chwilę jedynym kandydatem na prezesa jest Władysław Kosiniak-Kamysz, a o stanowisko przewodniczącego Rady Naczelnej...
Czytaj więcejDetailsDwukadencyjność w samorządach. PSL domaga się uchylenia ustawy
Podczas swojego wystąpienia na kongresie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że „w DNA PSL od czasów wójta z Wierzchosławic” wpisana jest idea samorządności.
W jej imieniu domagamy się zmiany niekonstytucyjnej ustawy dotyczącej ograniczenia kadencyjności dla gospodarzy gmin. Ona jest niekonstytucyjna, niebezpieczna, szkodliwa dla Polski i odbiera prawo do decydowania o wspólnocie jej samej – podkreślał Kosiniak-Kamysz. – Jeśli ta ustawa nie uzyska akceptacji, to zaproponujemy zmiany w konstytucji. Jak ograniczać, to wtedy dla wszystkich, posłowie i senatorowie powinni zacząć od siebie. Ja się podpiszę pod tą ustawą
– dodał.
Przekonywał, że „mówienie o koteriach to jest nie w porządku w stosunku do tych, których można odwołać w referendum”.
Oni są dużo częściej odwoływani niż parlamentarzyści w procesie wyborczym – przekonywał prezes PSL. – Wybory i demokracja to jest możliwość wyboru, a nie limitowanie
– dodał.
Podziękował premierowi Donaldowi Tuskowi oraz koalicjantom z lewicy za poparcie ustawy o zniesieniu dwukadencyjności, zaapelował o poparcie dla Polski 2050. Przyznał, że wie, iż w PiS i w Konfederacji nie brakuje parlamentarzystów, którzy byliby to skłonni poprzeć.
Nie bójcie się żadnego prezesa, poprzyjcie ustawę PSL
– apelował Kosiniak-Kamysz.
![Kongres PSL wybrał prezesa partii. Jest zapowiedź samodzielnego startu w wyborach [AKTUALIZOWANY] 2 Władysław Kosiniak-Kamysz Fot. PAP/Radek Pietruszka](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/11/47b32209c07a962e8358204ca2743b88_xl-1024x658.jpg)