Śmierć harcerza. Dlaczego miał sam przepłynąć nocą jezioro?

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. gov.pl

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. gov.pl

Bywa, że drużyny harcerskie mają swoje własne zwyczaje, tradycje. Mogą wówczas przeprowadzać próby, których nie uwzględniają regulaminy – na przykład zdobywania sprawności – powiedział PAP instruktor harcerski z wieloletnim stażem, harcmistrz Maciej Siwiński.

Ekspert podkreślił, że harcerstwo nieustannie się zmienia, inaczej niż kiedyś podchodzi się chociażby do spraw związanych z bezpieczeństwem druhen i druhów. To, co było tolerowane 20-30 lat temu, dziś nie jest już akceptowane i dozwolone.

W czwartek (24 lipca) w jeziorze Ośno w Wielkopolsce utonął 15-letni harcerz, uczestnik obozu harcerskiego. 

Dominik utonął podczas próby zdobycia sprawności harcerskiej uprawniającej do uzyskania wyższego stopnia. Miał przepłynąć wpław, w nocy, odcinek 500 m. Był w pełni umundurowany i w butach. Zarzuty usłyszały dwie osoby: 21-letni dowódca drużyny harcerskiej i 19-letni ratownik wodny. Prokuratura podała, że pierwszy z nich wydał Dominikowi polecenie przepłynięcia jeziora, a drugi dopuścił do takiej sytuacji.

Hm Maciej Siwiński prowadził w przeszłości harcerską drużynę wodną. Podkreślił, że według jego wiedzy obóz harcerski w miejscowości Wilcze nie był obozem drużyny o specjalności wodniackiej.

Sprawności harcerskie, próby i tradycje

Wyjaśnił, że są drużyny, które są przywiązane do jakiejś tradycji, tworzą własną historię i zwyczaje. Tradycje nie mają swojego odzwierciedlenia w regulaminach. Są też takie dawne harcerskie aktywności, które nie przystają do obecnych zasad związanych z bezpieczeństwem.

Jedną ze sprawności obecnych od dawna w harcerstwie była sprawność Trzy pióra. Polegała ona na pomyślnym przejściu trzech prób, z których każda trwała jedną dobę: dzień bez jedzenia, bez gadania i próba samotności. I czasem nawet niepełnoletniego harcerza wypuszczaliśmy na 24 godziny poza obóz bez opieki, bez niczego. Sam musiał zadbać o siebie. Ale to były lata 90., teraz nikt by się na taką próbę nie zdecydował

– powiedział hm Maciej Siwiński.

Śmierć harcerza. Dlaczego płynął w odzieży i butach?

W jego ocenie podobny charakter mogła mieć także próba, którą miał przejść w czwartek w nocy (24 lipca) 15-latek.

Nie można wykluczyć, że to również było zadanie przygotowane dla najlepszych, najsprawniejszych, najambitniejszych: by w odzieży i w butach nocą pokonali jezioro i tacy mokrzy zapalili ognisko. W czwartek rzecz mogła wymknąć się spod kontroli

– ocenił.

Dlaczego harcerza nie ubezpieczali opiekunowie na łodzi?

Zdaniem eksperta decyzja, że płynącemu nie będzie towarzyszyć łódka, także mogła być elementem zadania – by wyzwanie postawione 15-latkowi było jeszcze większe.

Hm Siwiński podkreślił, że 21 lat w przypadku osoby dowodzącej drużyną harcerską nie jest niczym nadzwyczajnym – to jest normalny wiek dla drużynowego.

Marek G. – dowódca drużyny harcerskiej – oraz Igor K. – ratownik wodny – jako osoby, na których ciążył szczególny obowiązek opieki nad 15-letnim pokrzywdzonym – usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania jego śmierci, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im do 5 lat więzienia. Jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. Obaj nie przyznali się do winy.

Czytaj także:

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version