Kijów. Zachodni przywódcy wzywają Putina do wstrzymania ognia

Przywódcy państw tzw. koalicji chętnych z wizytą w Kijowie (PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL)

Przywódcy państw tzw. koalicji chętnych z wizytą w Kijowie (PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL)

W Kijowie przywódcy koalicji chętnych zaapelowali do Rosji o natychmiastowe 30-dniowe wstrzymanie ognia. Ma się rozpocząć w poniedziałek. Jeśli tak się nie stanie, liderzy zachodu zapowiadają m.in. wzmocnienie sankcji.

W stolicy Ukrainy rozmawiali dziś premierzy Polski, Wielkiej Brytanii, prezydent Francji i kanclerz Niemiec. Donald Tusk, Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim. W spotkaniu w Kijowie uczestniczyli też online prezydent USA oraz przywódcy 30 innych krajów.

Brytyjski premier w Kijowie mówił, że liderzy Zachodu wzywają Putina do rozpoczęcia procesu pokojowego już od poniedziałku. Jak podkreślił, uczestnicy spotkania razem z USA apelują do Putina, aby, jeśli poważnie myśli o pokoju, zademonstrował to teraz i przystąpił do bezwarunkowego 30-dniowego wstrzymania ognia z natychmiastowymi negocjacjami, od razu po zawieszeniu broni, bez kolejnych warunków i odkładania na później.

Zełenski: Rozejm musi być całkowity

Wołodymyr Zełenski podkreślił, że ukraińskie siły gotowe są do całkowitego wstrzymania ognia.

Jeśli Rosja będzie wysuwać kolejne warunki, będzie to oznaczało, że chce kontynuować wojnę. Wstrzymanie ognia musi być całkowite – w powietrzu, na morzu i na lądzie

– stwierdził Zełenski.

Dodał, że monitoring zawieszenia broni jest możliwy we współpracy z USA. Ukraiński prezydent podkreślił, że wstrzymanie ognia powinno trwać 30 dni, aby dać szansę na uruchomienie dyplomacji. W tym czasie, jak mówił, prace będą skoncentrowane na wypracowaniu zasad pokoju.

Europa grozi sankcjami

Przywódcy unijni zapowiedzieli, że jeśli Rosjanie nie włączą się w proces pokojowy, zachód wzmocni sankcje. Premier Donald Tusk podkreślił, że kraje Zachodu są zjednoczone i zdeterminowane, aby wesprzeć Ukrainę. Jak mówił, absolutnie bezcenne jest całkowite zaangażowanie państw zachodu na rzecz wsparcia Ukrainy.

Szef polskiego rządu dodał, że uczestnicy spotkania w Kijowie oraz prezydent USA Donald Trump zgodzili się, że jeśli propozycja zawieszenia broni będzie odrzucona, to zachód jest gotowy wzmocnić sankcje i dalej jednoczyć się wokół Ukrainy w jej walce o niepodległość.

Pełne 30-dniowe zawieszenie ognia kilka miesięcy temu zaproponowały USA. Ukraina wielokrotnie podkreślała, że jest gotowa bezwarunkowo do niego przystąpić i następnie rozpocząć rozmowy pokojowe. Rosja w ostatnim czasie ogłosiła dwukrotnie zawieszenie broni, ale nie przestrzegała go na linii frontu. Znacząco ograniczyła jednak ataki za pomocą rakiet i dalekosiężnych bezzałogowców.

Krem lekceważąco (aktualizacja)

Do zapowiedzi państw „koalicji chętnych” lekceważąco odniósł się Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. Stwierdził, że Rosja nauczyła się już łagodzić skutki sankcji.

Przyzwyczailiśmy się już do sankcji. I nawet sobie już wyobrażamy, co będziemy robić po ogłoszeniu tych restrykcji, jak będziemy minimalizować ich skutki. Dlatego straszenie nas sankcjami to strata czasu

– cytuje Pieskowa rosyjska agencja państwowa Interfax.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version