Mec. Dubois o przesłuchaniu Barbary Skrzypek: było w najwyższym stopniu profesjonalne

Barbara Skrzypek. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Barbara Skrzypek. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Przesłuchanie Barbary Skrzypek było w najwyższym stopniu profesjonalne; łączenie z nim jej śmierci jest wyjątkową niegodziwością – podkreślił mec. Jacek Dubois, który w poniedziałek (7 kwietnia) stawił się w prokuraturze. Nic nie wskazywało na jej stres lub na złe samopoczucie – dodał.

W Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga trwa dalszy ciąg przesłuchań w śledztwie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Barbary Skrzypek wieloletniej współpracowniczki prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Postępowanie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Krajowej.

Mec. Dubois – jeden z dwóch pełnomocników austriackiego biznesmana Geralda Birgfellnera, który zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu niewypłacenie mu zapłaty za pracę nad projektem tzw. dwóch wież – był 12 marca obecny podczas przesłuchania prowadzonego w tej sprawie przez prok. Ewę Wrzosek. Trzy dni później Skrzypek zmarła – według wstępnych wyników sekcji zwłok na zawał serca. Środowisko PiS wiąże jednak jej śmierć z przesłuchaniem i stresem, który mu towarzyszył, a także niedopuszczeniem do przesłuchania jej pełnomocnika.

Wielokrotnie już na ten temat mówiłem, że według mnie łączenie tego przesłuchania z późniejszymi zdarzeniami jest wyjątkową niegodziwością i grą polityczną, ponieważ przesłuchanie było na najwyższym stopniu profesjonalizmu. Nie było jakiejkolwiek sytuacji, która mogłaby wpłynąć na stres, na stan zdrowia pani Skrzypek

– powiedział Dubois dziennikarzom.

Mecenas dodał, że podczas przerwy w czynnościach prokuratorskich Skrzypek była otwarta, rozmowna i ciekawa świata – prowadzili rozmowę zupełnie niezwiązaną z przesłuchaniem, m.in. o podróżach czy kabarecie „Ucho Prezesa”. 

Spędziliśmy około pół godziny na bardzo miłej rozmowie poza sprawami związanymi z tym przesłuchaniem i nic nie wskazywało ani na stres, ani na złe samopoczucie

– powiedział.

Dubois dodał, że pełnomocnik Skrzypek, którym był adw. Krzysztof Gotkowicz, był obecny w budynku prokuratury, ale nie wyrażała ona potrzeby kontaktu z nim, spędzając czas na towarzyskiej rozmowie.

Pytany o wpływ kontaktów Skrzypek z Jarosławem Kaczyńskim w tej sprawie mecenas podkreślił, że sprawie była ona tylko i wyłącznie świadkiem. 

Miała przekazać prokuraturze swoją wiedzę, która nie miała jakiegokolwiek wpływu na jej sytuację prawną, więc stres nie mógł być związany z jej przesłuchaniem. Jeżeli jakikolwiek stres istniał, to być może to była jakaś chęć chronienia osoby trzeciej przed jakimiś informacjami, które mogła posiadać

– powiedział Dubois.

To przesłuchanie było tylko potwierdzeniem faktów, które nie dotyczyły w ogóle jakiejkolwiek odpowiedzialności pani Barbara Skrzypek. Ona była zwykłym świadkiem, tak jak ktoś jest świadkiem wypadku drogowego. Po prostu miała opowiedzieć o faktach

– dodał.

Mecenas ocenił też, że polskie prawo od dawna powinno umożliwiać każdemu świadkowi posiadanie pełnomocnika. 

Bardzo się dziwię, że Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat swoich rządów nic nie zrobiło, żeby to umożliwić

– zaznaczył i przypomniał, że w związku z tymi przepisami wielokrotnie był niedopuszczany do przesłuchań świadków jako ich pełnomocnik.

Byłem wypraszany jako pełnomocnik sędziego Igora Tulei z przesłuchań przez rzeczników dyscyplinarnych powołanych przez pana Zbigniewa Ziobrę. I naprawdę wprowadzono bardzo złą praktykę w okresie rządu PiS niedopuszczania pełnomocników

– zaznaczył.

Dopytywany o powody, dla których politycy PiS, w tym Jarosław Kaczyński, wiążą śmierć Skrzypek z jej przesłuchaniem, mec. Dubois ocenił, że jest to przerzucanie odpowiedzialności na innych przez osoby podejrzane.

Jestem przyzwyczajony do tego, że osoby potencjalnie podejrzane, bo pan Kaczyński jest w tej sprawie osobą potencjalnie podejrzaną o dokonanie oszustwa, próbują zawsze przerzucić na kogoś odpowiedzialność. To jest standard pracy adwokackiej, że (…) osoba potencjalnie podejrzana szuka odpowiedzialnych wszędzie, a nie w sobie

– podsumował.

Śledztwo w sprawie doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem prowadzi od początku lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Chodzi o sprawę wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie. Właśnie w tej sprawie 12 marca w siedzibie warszawskiej prokuratury okręgowej przesłuchano Skrzypek, która była członkiem zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, kluczowego udziałowca spółki Srebrna.

Czytaj także:

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version