Szef MON w Brukseli: Nie przewidujemy wysłania żołnierzy na Ukrainę

Władysław Kosiniak-Kamysz (PAP/Jakub Kaczmarczyk)

Władysław Kosiniak-Kamysz (PAP/Jakub Kaczmarczyk)

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył w Brukseli, że Polska nie przewiduje wysłania wojsk na Ukrainę. Przyznał też, że skoro USA nie widzi Ukrainy w NATO, to „nie ma co sobie robić nadziei”.

W kwaterze głównej NATO w Brukseli trwają spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. Polskę reprezentuje osobiście szef MON. Na rozmowy w stolicy Belgii przyjechał także m.in. Pete Hegseth, sekretarz obrony narodowej USA.

Hegseth potwierdził, że Stany Zjednoczone pod przywództwem Donalda Trumpa będą dążyć do możliwie szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie. Tłumaczył, że odzyskanie przez Ukrainę ziem zajętych przez Rosję jest nierealne, tak samo jak członkostwo Ukrainy w NATO. Jednocześnie nakłaniał państwa europejskie do zwiększenia wydatków na obronność. Za wzór postawił Polskę, która na ten wydaje już 5 proc. PKB.

Do jego słów odniósł się potem Władysław Kosiniak-Kamysz. W kontekście Ukrainy i jej stałego złączenia z Zachodem ocenił, że „skoro nie ma zgody największego kraju w NATO, to nie ma co sobie robić nadziei”.

Ukraina jak dotąd nie otrzymała zaproszenia do NATO i myślę, że po oświadczeniu strony amerykańskiej tego zaproszenia nie będzie. Dlatego myślę, że to dobrze, że to oświadczenie padło ze strony USA, bo teraz sytuacja jest jasna

– stwierdził szef MON.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył przy tym, że Polska nadal będzie wspierać broniącą się Ukrainę.

Trzeba robić dzisiaj wszystko, żeby Ukraina wygrała wojnę i żeby ten pokój był sprawiedliwy. Na tym zależy wszystkim uczestnikom dzisiejszego spotkania, bo dobry rezultat negocjacji pokojowych to jest zwycięstwo Zachodu, również Stanów Zjednoczonych

– powiedział.

Szef MON twierdzi też, że Wołodymyr Zełeński, prezydent Ukrainy, od dawna jest przygotowany na scenariusz, w którym będzie musiał oddać część terytoriów. Wyjaśniał, że temu miała służyć ofensywa w obwodzie kurskim i temu też służą ostatnie propozycje ukraińskiego przywódcy względem Rosji. 

Na koniec minister obrony narodowej zaznaczył, że Polska nie przewiduje wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę.

Najlepszą misją będzie misja firm amerykańskich, polskich, europejskich na Ukrainie, bo to jest największa gwarancja bezpieczeństwa. Nie ma większej. Moim zdaniem mniej dają żołnierze niż dają inwestycje

– ocenił Kosiniak-Kamysz.

 

Na podstawie PAP 

Czytaj także:

Exit mobile version