Agitacja w sejmiku. Poszło o koszulkę z kandydatem PiS

Jacek Kurzępa, radny PiS, przyszedł na sesję sejmiku w koszulce promującej kandydata swojej partii na prezydenta kraju (fot. Krzysztof Filmanowicz)

Jacek Kurzępa, radny PiS, przyszedł na sesję sejmiku w koszulce promującej kandydata swojej partii na prezydenta kraju (fot. Krzysztof Filmanowicz)

Poniedziałkowa sesja sejmiku została przerwana z powodu oskarżeń o agitację wyborczą. Poszło o koszulkę promującą Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta kraju.

Na niewłaściwy ubiór radnego Jacka Kurzępy z PiS uwagę zwrócił marszałek lubuski Marcin Jabłoński (KO). Powołał się przy tym na oficjalne stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej.

Radny zjawił się w koszulce promującej kandydata na prezydenta. Prawo tego zabrania, bo to wykorzystywanie funkcji publicznej do agitacji wyborczej

– powiedział Jabłoński.

Poparł go partyjny kolega Sławomir Kotylak, który stwierdził, że „ubiór radnego nie licuje z powagą sesji”.

Po tych uwagach przewodnicząca sejmiku Anna Synowiec (na co dzień prawniczka) zarządziła przerwę, w której przeprowadziła rozmowę z Kurzępą, sugerując, by ten się przebrał lub chociaż zakrył koszulkę marynarką. 

Radny nie przychylił się do tych sugestii, dlatego sporządzona zostanie odpowiednia notatka, bo ewidentnie mamy tutaj do czynienia z agitacją, której zabraniają przepisy. Wystąpię również o pisemną opinię, która poinstruuje wszystkich radnych, jak powinni zachowywać się w trakcie kampanii wyborczej

– poinformowała Synowiec.

Przewodnicząca zdecydowała się kontynuować sesję, uzasadniając to ważnym interesem województwa.

Kto agituje, a kto nie

Z czasem zauważono, że identyczne koszulki założyło jeszcze dwoje radnych PiS. Radny Kurzępa nie zabrał głosu w tej sprawie, ale broniła go partyjna koleżanka Małgorzata Gośniowska-Kola. 

Nieraz nosiliście w klapie różne znaczki i nikt nie robił z tego problemu, a to też była agitacja. Teraz nagle radny Kotylak już chciał wzywać policję

– zakpiła Gośniowska-Kola.

Kotylak odpierał:

Trzeba rozróżniać, czym jest emblemat nawiązujący do partii, którą się reprezentuje, a czym promowanie konkretnego kandydata. To zupełnie coś innego

– stwierdził radny KO.

Czytaj także:

Exit mobile version