Mężczyzna, który groził Owsiakowi, usłyszał zarzut [AKTUALIZACJA]

Jerzy Owsiak. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Jerzy Owsiak. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

71-letni mężczyzna usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych związanych ze znieważeniem Jurka Owsiaka – powiedział w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Dodał, że miało do tego dojść 7 stycznia 2025 r.

Dodał, że mężczyzna przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia, w których wyraził słowa ubolewania, że doszło do takiego zdarzenia.

– Poinformował w swobodnej wypowiedzi w ramach składanych wyjaśnień, że motywował swoje zachowanie zapoznaniem się z jednym z reportaży w TV Republika, w którym w złym świetle został pokazany Jerzy Owsiak

– dodał prok. Skiba.

Przekazał, że to miało zmotywować go do zadzwonienia do siedziby Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i w rozmowie z jedną z pracownic skierował groźby pozbawienia życia Jerzego Owsiaka i słowa znieważające go.

Prok. Skiba zaznaczył, że w tej sprawie prokurator nie podjął decyzji o stosowaniu jakichkolwiek środków zapobiegawczych wobec mężczyzny, co podyktowane było postawą i stanem zdrowia podejrzanego.

71-latek jest mieszkańcem Nowego Sącza. Nie był karany. W przeszłości leczył się neurologicznie.

– W tej sprawie istnieje konieczność przeprowadzenia badań pozwalających na stwierdzenie, czy w chwili popełnienia czynu był w pełni poczytalny

– dodał prok. Skiba.

Prokuratura na tym etapie nie planuje, poza badaniami, przeprowadzać żadnych czynności z mężczyzną.

– W dalszym etapie będą podejmowane działania zmierzające do ustalenia, czy prokurator będzie podejmował dodatkowe działania, m.in. zasygnalizowanie o sprawie KRRiT lub innemu organowi państwowemu odpowiedzialnemu za kontrolę przestrzegania etyki w mediach. Dodatkowo będziemy brali pod uwagę przeprowadzenie postępowania mediacyjnego między poszkodowanym a podejrzanym

– powiedział rzecznik prokuratury.

Zwrócił uwagę, że podejrzany złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. Przekazał, że prokurator, nie stosując żadnych środków zapobiegawczych brał pod uwagę postawę podejrzanego i to, w jak bardzo głęboki sposób przeżywał to, do czego doszło.

– Sam fakt zatrzymania był dla niego traumatyczny

– dodał.

Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.

Zatrzymano mężczyznę podejrzewanego o kierowanie gróźb wobec Owsiaka

Stołeczna policja zatrzymała w środę (8 stycznia) na terenie województwa małopolskiego mężczyznę podejrzewanego o kierowanie gróźb karalnych pod adresem szefa fundacji WOŚP Jerzego Owsiaka. Sprawca został przewieziony do Warszawy – poinformowała w czwartek (9 stycznia) policja.

– Mężczyzna podejrzewany o grożenie Jerzemu Owsiakowi został wczoraj wieczorem zatrzymany przez policję, która działa profesjonalnie i skutecznie

– napisał w czwartek na platformie X szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Jak zaznaczył, „to sygnał dla wszystkich, którzy ulegają nienawiści i grożą innym przemocą”.

– Polskie Państwo ich znajdzie i rozliczy!

– dodał. 

– Do zatrzymania doszło na terenie województwa małopolskiego. Sprawca został przewieziony do Warszawy, gdzie zostaną wykonane dalsze czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ

– przekazała w czwartek rano na platformie X stołeczna policja.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Owsiak w mediach społecznościowych podał, że groźby są „bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby”. Dodał, że konkretne historie, numery telefonów i adresy mailowe przekazane zostały policji, a w Komendzie Stołecznej Policji Fundacja złożyła zawiadomienie o przestępstwie.

– Autorzy gróźb, liczcie się z konsekwencjami

– napisał. 

– Jeżeli nie dożyję jutra, to pamiętajcie – kto szczuł, kto nakręcał tę nieprawdopodobną spiralę kłamstwa i nienawiści, kto sączył tę nienawiść w swoich newsach – Telewizja Republika i mało znana wPolsce24

– stwierdził Owsiak. 

Jak ocenił, „ci ostatni nie powstrzymują się przed niczym”.

– Dzisiaj wtargnęli do naszej siedziby z kamerą i jak się okazało prowadzili relację live, nie pytając, czy mają zgodę na wykorzystanie wizerunku osób będących w Fundacji – nas, pracowników, wolontariuszy, dorosłych i dzieci. Transmisja agresywna, znów z tezą, że powódź nie jest rozliczana. Na ścianie fundacji przyklejona duża informacja, aby chęć nagrywania wcześniej zgłosić Fundacji. Co na takie zachowanie mamy robić my? Jesteśmy cierpliwi i grzeczni, mamy cały zapis tej rozmowy, ale dziś oświadczamy, że te dwie redakcje nie reprezentują żadnych zasad dziennikarskich, dlatego zakazujemy im wstępu do Fundacji i miejsc, w których prowadzimy swoje działania

– napisał Owsiak. 

Wcześniej, w poniedziałek (6 stycznia) Owsiak opublikował na Facebooku oświadczenie zatytułowane „Grasz, wielkie dzięki i szacun! Nie grasz, nie przeszkadzaj!”. Stwierdził w nim, że Fundacja spotkała się „z nieprawdopodobnym festiwalem kłamstw i obrażania nie tylko (…) Fundacji, ale wszystkich, którzy pomagali przy powodzi”. 

W ten sposób nawiązał do pytania dziennikarki „Tygodnika Solidarność”, która sugerowała, że fundacja nie wydaje pieniędzy zebranych na pomoc poszkodowanym przez powódź. „50 mln zł leży na koncie” – stwierdziła. 

Owsiak odpowiedział, że 40 mln zł to była oferta fundacyjna.

– W momencie, kiedy ruszyła powódź, natychmiast zaoferowaliśmy nasze pieniądze, z naszego konta. To nie były pieniądze zbiórkowe

– powiedział, a na początku stycznia opublikował szczegółowe rozliczenie wydatków Orkiestry na pomoc powodzianom. 

Wcześniej – pod koniec listopada – o szczegóły zorganizowanej przez WOŚP pomocy zwróciło się do fundacji pięcioro posłów PiS. W ramach dostępu do informacji publicznej parlamentarzyści, m.in. Zbigniew Bogucki i Janusz Kowalski chcieli poznać koszty zorganizowania akcji pomocowej poniesione przez WOŚP, listę darczyńców oraz miejsc, do których zostały skierowane dary. Na pytanie Jerzy Owsiak i jego żona Lidia Niedźwiedzka-Owsiak odpowiedzieli 28 listopada 2024 r. 

Dokument przesłany posłom i zestawienie wszystkich wydatków i działań podjętych przez WOŚP dla powodzian opublikowane są na stronie internetowej fundacji. 

Zanim WOŚP została zaatakowana za brak działań na rzecz powodzian, akcję przeciw fundacji i jej liderowi rozpoczęły kluby „Gazety Polskiej” pod hasłem „Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę”. Akcję skrytykował premier Donald Tusk, który w mediach społecznościowych napisał: „Wielka Orkiestra zbiera na dzieci chore na raka, oni zbierają na swoje media chore na nienawiść. To już u nich tradycja.” 

W czasie rządów PiS Telewizja Polska zrezygnowała z transmisji finałów WOŚP. Po 25 latach transmisje finałów przeszły do prywatnego nadawcy – TVN.

Exit mobile version