Co z subwencją PiS? PKW odroczyła obrady [AKTUALIZACJA]

Fot. PAP

Fot. PAP

Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła obrady ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”.

Jak ocenił przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, minister finansów powinien wypłacić środki Prawu i Sprawiedliwości, ponieważ uchwały o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego partii za wybory z 2023 r. i rocznego sprawozdania PiS za 2023 r. nie są prawomocna i nie wywołują skutków prawnych.

PKW zebrała się w poniedziałek (16 grudnia) po tym, gdy w ubiegłym tygodniu Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Zgodnie z Kodeksem wyborczym taka decyzja SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania. Jednak status Izby, która podjęła tu decyzję jest kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW.

Państwowa Komisja Wyborcza zajmowała się kwestią sprawozdania komitetu PiS w poniedziałek w pełnym składzie. Po dwugodzinnej dyskusji PKW zdecydowała o odroczeniu posiedzenia do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”.

Wniosek o odroczenie złożył członek PKW Paweł Gieras; za odroczeniem głosowało 5 osób: Ryszard Balicki, Paweł Gieras, Ryszard Kalisz, Maciej Kliś i Konrad Składowski; przeciw byli: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski.

Uregulowanie sytuacji prawnej

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak nie ukrywał w rozmowie z dziennikarzami, że uregulowanie sytuacji prawnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i jej sędziów nie jest realne w najbliższym czasie.

– Nie jestem naiwny. W styczniu, po stwierdzeniu przez tę Izbę ważności wyborów do Sejmu i Senatu z 15 października 2023 r. zwróciłem się z apelem do najwyższych organów władzy publicznej: prezydenta, marszałków Sejmu i Senatów oraz premiera o podjęcie działań, które miałyby uregulować status sędziów powołanych na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa po 2018 r. Dziś jest 16 grudnia, upłynęło 11 miesięcy i nie mamy żadnego efektu

– mówił Marciniak.

Zdaniem szefa PKW mamy do czynienia z niebezpieczną sytuacją, ponieważ zbliżają się wybory prezydenckie oraz wybory uzupełniające do Senatu w Krakowie, zaś skargi na decyzje PKW podejmowane w procesie wyborczym – np. na odmowę rejestracji komitetu lub kandydata – trafiają właśnie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Przypomniał, że w tych sytuacjach terminy są bardzo krótkie – SN ma 2 dni na wydanie rozstrzygnięcia.

Dopytywany, jak PKW będzie się zachowywać, kiedy w sprawach wyborczych będą do Komisji wracać rozstrzygnięcia z Sądu Najwyższego, Marciniak powiedział, że „członkowie PKW głosujący za odroczeniem stwierdzili, że póki co jest to czysta spekulacja”. Inni członkowie Komisji – relacjonował – podnosili, że nie można jednych orzeczeń SN uznawać za prawidłowe, a innym – za nieprawidłowe.

Marciniak powiedział też, że – jeśli chodzi o pojawiające się w mediach informacje, że minister finansów Andrzej Domański czeka z wypłatą środków dla PiS na decyzję PKW – to przepisy przewidują, że uchwała PKW dotycząca odrzucenia sprawozdania partii politycznej wywołuje skutek dopiero wtedy, gdy dany podmiot nie złoży skargi do Sądu Najwyższego lub gdy po złożeniu skargi, SN ją oddali.

– Przy tej koncepcji, którą reprezentowała część kolegów, jest decyzja PKW o odrzuceniu, mamy skargę, i nawet uznając, że to orzeczenie (SN) jest nieistniejące, to nie mamy rozstrzygniętej tej skargi, czyli nie wywołuje (ona) skutków prawnych jeśli chodzi o przekazanie subwencji

– podkreślił.

Dodał, że podobna sytuacja dotyczy odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego, a uchwała PKW jest nieprawomocna.

– W tym momencie te pieniądze powinny być wypłacone

– podkreślił szef PKW.

Jarosław Kaczyński: Decyzja PKW jest całkowicie bezprawna. To kolejny krok w stronę likwidacji polskiej demokracji

„Pozbawienie jednej ze stron politycznego sporu, właściwego dla demokracji, środków finansowych, jest niczym innym, jak zlikwidowanie zasady równości formacji konkurujących formacji politycznych” – powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości skomentował decyzję Państwowej Komisji Wyborczej ws. subwencji dla jego partii.

– Zapadła dzisiaj decyzja, całkowicie bezprawna, która jest kolejnym krokiem w stronę likwidacji polskiej demokracji. Pozbawienie jednej ze stron politycznego sporu, właściwego dla demokracji, środków finansowych, jest niczym innym, jak zlikwidowanie zasady równości formacji konkurujących formacji politycznych, a więc za tym idzie to, że jest to wręcz likwidacja mechanizmu demokratycznego. Oczywiście będziemy się bronić

– powiedział.

Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę na skład PKW i m.in. obecność w nim Ryszarda Kalisza.

– Można powiedzieć, że tutaj nasza cierpliwość się skończyła. Za tą decyzją stoją konkretni ludzi, za nimi pewnie stoją jacyś inni ludzie. Ale chcę wymienić nazwiska tych panów. (…) To panowie Ryszard Balicki, Ryszard Kalisz (…), Paweł Gieras, Maciej Kliś i Konrad Składowski. Ci panowie stanowią tę pięcioosobową większość PKW, która podejmuje tego rodzaju decyzje. W PKW pana Kalisza być nie powinno, z tego względu, że jego partia nie ma dostatecznego procentu głosów w Sejmie, by mieć tego rodzaju możliwość, jak wysłanie swojego reprezentanta do PKW. Naszej partii, ze względu na jej liczebność, należy się czwarty członek. Ta proporcja powinna być zupełnie inna

– mówił prezes PiS.

Skarbnik PiS: PKW jawnie łamie prawo. Wykonała dyspozycję polityczną

Skarbnik PiS Henryk Kowalczyk ocenił w poniedziałek, że PKW odraczając obrady ws. sprawozdania komitetu PiS, jawnie łamie prawo. Powołał się na kodeks wyborczy, który mówi o niezwłocznym przyjęciu sprawozdania. Podkreślił, że decyzja PKW to wykonanie dyspozycji politycznej.

Według skarbnika PiS, decyzja ta oznacza w praktyce „odroczenie na nigdy”. Zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 161a par. 8 kodeksu wyborczego, „jeżeli Sąd Najwyższy uzna skargę (na uchwałę – PAP) za zasadną, Państwowa Komisja Wyborcza niezwłocznie uchyla zaskarżoną uchwałę albo zmienia w zakresie wskazanym w orzeczeniu”.

– Ustawa mówi wprost, że niezwłocznie podejmuje się decyzję zatwierdzającą sprawozdanie, a nie dyskutuje się o sądzie. Tu nie ma żadnego pola manewru

– powiedział.

W ocenie Kowalczyka, w ten sposób PKW wdała się w dyskusję na temat Sądu Najwyższego, złamała prawo i wykonała „dyspozycję polityczną”.

– Moim zdaniem, jeśli chcą odkładać to na nieskończoność, to jest to jawne łamanie prawa. Wykonali dyspozycję polityczną – tu nie mam żadnej wątpliwości

– podkreślił polityk PiS, wyrażając przekonanie, że decyzja miała charakter polityczny. 

Skarbnik partii przyznał, że PiS brało pod uwagę różne scenariusze dotyczące decyzji PKW.

– Spodziewaliśmy się, że będą różne próby i różne fortele, używane po to, żeby nie wypłacić nam pieniędzy. Użyli takiego fortelu. Myślę, że to jest niedobra rzecz, dlatego że to jest odroczenie w czasie bez żadnych podstaw

– powiedział, dodając, że partia ma „zapasowe” wyjście, jakim jest trwająca zbiórka darowizn. 

– Motywem głównym niektórych członków PKW i (premiera) Donalda Tuska jest to, żebyśmy nie mieli żadnych pieniędzy na wybory prezydenckie. Dlatego też to odroczenie, bo to jest chyba najistotniejsze w tym wszystkim. Więc nie będziemy mieli wyjścia, będziemy zbierać darowizny na kampanię wyborczą – tłumaczył Kowalczyk. – Odpowiedzą za to. Władza nie trwa wiecznie, jak widać już się kruszy

– przekonywał polityk PiS. 

Zapowiedział także, że PiS podejmie kroki prawne w związku decyzją PKW, ale najpierw musi skonsultować się z zespołem prawników. 

Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował na platformie X, że „w związku ze skandaliczną, nielegalną decyzją politycznych nominatów” władzy w poniedziałek o godz. 16:15 prezes PiS Jarosław Kaczyński wygłosi oświadczenie.

Czas dla ustawodawcy

Autor wniosku o odroczenie, Paweł Gieras powiedział dziennikarzom, że jego propozycja została złożona po to, żeby „dać czas ustawodawcy na naprawienie sytuacji”.

Dodał, że chodzi o stworzenie sytuacji, w której PKW będzie mogła podjąć decyzję bez jakichkolwiek wątpliwości.

– Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, która uniemożliwia podjęcie decyzji w tym zakresie. Z jednej strony są wątpliwości, czy Izba, która wydała orzeczenie, jest sądem (…) można przytaczać wiele argumentów, że sądem nie jest

– powiedział, zaznaczając, że PKW nie może rozstrzygać w tej kwestii.

Dopytywany, czy teraz PKW będzie odraczała wszystkie kolejne posiedzenia w sprawach, które będą do niej wracały z Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, Gieras nie chciał tego przesądzać. „Wszystko będzie zależało od tego w jaki sposób, w jakim trybie takie sprawy będą załatwiane” – dodał.

Gieras został zapytany też o niedawne decyzje PKW o wykonaniu dwóch orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej, której status Komisja kwestionuje. Na posiedzeniu 18 listopada PKW uznała postanowienie ws. skargi Konfederacji, zaś 2 stycznia – uznała postanowienie ws. skargi Porozumienia Jarosława Gowina. Członek PKW powiedział, że w obu tych sprawach wstrzymał się od głosu i przekonywał, że tamte rozstrzygnięcia miały „charakter historyczny”.

PKW 29 sierpnia br. odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PiS zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego. 

Po odrzuceniu przez PKW w sierpniu sprawozdania komitetu wyborczego PiS dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Ponadto odrzucenie sprawozdania wyborczego było powodem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS za 2023 r. Zgodnie z przepisami odrzucenie sprawozdania rocznego może skutkować utratą przez partię prawa do subwencji z budżetu na trzy lata. 

W konsekwencji sierpniowej uchwały PKW, PiS otrzymał w 2024 r. mniej pieniędzy z budżetu niż byłoby to, gdyby sprawozdanie komitetu wyborczego zostało zaakceptowane. W dniu uznania skargi PiS przez SN, Ministerstwo Finansów pytane przez PAP czy wypłaty dla PiS zostaną uzupełnione, odpowiedziało, że resort „nie jest stroną w sprawie” i że „dla MF wiążące są decyzje PKW”. 

Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW – jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała ona na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r. 

W drugiej połowie listopada PKW przyjęła stanowisko, w którym postuluje, aby w sprawach przed SN i innymi sądami nie brały udziału osoby powołane do orzekania przez KRS po 2017 r. Zapowiedziano wówczas, że sprawach z udziałem PKW, w których miałyby orzekać takie osoby, Komisja będzie wnioskować o ich wyłączenie. Stanowisko to nie zostało jednak przyjęte jednomyślnie. 

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak mówił wówczas, że był zwolennikiem „niepodejmowania tego typu stanowiska, bo to nie jest uchwała, to nie jest rozstrzygnięcie” i że PKW „nie jest uprawniona do podejmowania w tym zakresie decyzji”. Z kolei zastępca przewodniczącego Komisji sędzia Wojciech Sych wydał oświadczenie, że stanowisko to, jako sprzeczne z unormowaniami konstytucji, nie może wywoływać skutków prawnych.

Czytaj także:

Exit mobile version