KGP o postrzeleniu policjanta: funkcjonariusz, z którego broni padł strzał, służbę w Policji pełnił od ponad roku [AKTUALIZACJA]

Fot. PAP/Paweł Supernak

Fot. PAP/Paweł Supernak

Policjant, z którego broni padł strzał, służbę w Policji pełnił od ponad roku, ukończył niezbędne szkolenie i pozytywnie zdał egzaminy – napisała w niedzielę na platformie X insp. Katarzyna Nowak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.

Komenda Główna Policji w związku z „tragicznym wydarzeniem, w wyniku którego wczoraj w Warszawie zginął policjant” zwraca się „z ogromną prośbą o powstrzymanie się od publicznego wydawania wyroków oraz formułowania opinii na temat przyczyn i okoliczności tej tragedii”. 

Zaznaczono, że „od pierwszych chwil na miejscu obecni byli funkcjonariusze Biura Kontroli KGP, Wydziału Kontroli KSP oraz BSWP”.

– W czynnościach uczestniczył prokurator, który w sprawie wszczął śledztwo. Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia

– przekazano. 

Podkreślono, że „policjant, z którego broni padł strzał, służbę w Policji pełnił od ponad roku, ukończył niezbędne szkolenie i pozytywnie zdał egzaminy”.

– W wyniku podjętej interwencji agresywny mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany

– czytamy. 

Przypomniano, że „zdarzenie jest tragiczne w skutkach dla obu policjantów, ich najbliższych oraz policyjnego środowiska”.

Śmierć funkcjonariusza w Warszawie. Sprawę bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji nadinsp. Markiem Boroniem o śmierci funkcjonariusza na służbie. Sprawę bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa – poinformował resort spraw wewnętrznych.

W sobotę popołudniu (23 listopada) w Warszawie przy ul. Inżynierskiej podczas interwencji ranny został policjant. Funkcjonariusz zmarł w szpitalu. Jak poinformowała stołeczna policja, broni użył drugi policjant.

Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał, że szef tego resortu Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji „na temat dzisiejszego tragicznego zdarzenia z udziałem funkcjonariuszy”.

– Okoliczności tragicznej śmierci policjanta bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa. Apeluję, aby do zakończenia pracy ekspertów powstrzymać się od wszelkich spekulacji, ferowania ocen i przedwczesnych wyroków

– napisał rzecznik MSWiA.

Jak dodał, Komendant Główny Policji zapewnił, że objęto opieką rodzinę tragicznie zmarłego policjanta.

Do wydarzeń z Inżynierskiej odniósł się też w mediach społecznościowych prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta Polski Rafał Trzaskowski.

– Troszczą się codziennie o nasze bezpieczeństwo, często narażając własne. Działają pod gigantyczną presją. Dzisiejsza śmierć policjanta na warszawskiej Pradze to ogromna tragedia. Dla wszystkich. Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim

– napisał.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Wyrazy współczucia na platformie X przekazał też nadinsp. Marek Boroń.

– Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Boroń, w imieniu kierownictwa, policjantów i pracowników cywilnych Polskiej Policji składa najszczersze kondolencje Rodzinie oraz Najbliższym zmarłego funkcjonariusza. To ogromna tragedia dla całego środowiska policyjnego

– można przeczytać na profilu Polska Policja.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Wcześniej do zdarzenia odniósł się w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

– Nie jestem sędzią, nie ja wydam wyrok, ale tak po ludzku wam powiem, że za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą

– napisał na platformie X.

Dalsza część tekstu pod tweetem

W sobotę na wieczornym briefingu rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata przedstawił okoliczności tragicznego i śmiertelnego w skutkach postrzelenia policjanta przez drugiego funkcjonariusza.

– O godz. 14 zostaliśmy wezwani na ulicę Inżynierską 6. Zgłoszenie dotyczyło agresywnego mężczyzny, który miał biegać z maczetą. Sprawa była poważna

– relacjonował rzecznik.

Jak powiedział, na miejsce przyjechał umundurowany patrol policji, który poprosił o wsparcie patrolu nieumundurowanego.

– W sumie w tej akcji brało udział czterech policjantów – ujawnił Szumiata. – Jeśli mamy informację, że jest mężczyzna, który jest agresywny, nie wiemy, czy nie jest np. pod wpływem narkotyków i do tego ma niebezpieczne narzędzie, tak jak w tym przypadku, to wiemy, że trzeba do tego podejść bardzo poważnie

– tłumaczył.

Potwierdził, że podczas interwencji doszło do użycia broni służbowej przez jednego z policjantów na skutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu.

– Po krótkim pościgu funkcjonariusze dogonili i obezwładnili agresywnego mężczyznę i wtedy doszło do użycia broni służbowej

– tłumaczył Szumiata.

Dodał, że śledczy dysponują nagraniami zarówno z kamer policjantów, jak i osób postronnych. Postępowanie toczy się zaś pod nadzorem prokuratora.

– Na miejscu pracują eksperci z Biura Kontroli. Staramy się rzetelnie ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Nie komentujemy wpisów w internecie

– zastrzegł.

Czytaj także:

Exit mobile version