Burza w sprawie zawieszenia prawa azylowego. Premier Tusk pod ostrzałem

Fot. PAP/Paweł Supernak

Fot. PAP/Paweł Supernak

Premier Donald Tusk ogłosił w sobotę (12 października) założenia strategii migracyjnej Polski, której jednym z elementów ma być czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Oświadczył, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski – takich jak unijny pakt migracyjny. Zapowiedź Tuska wywołała kontrowersje.

Hołownia: prawo do azylu jest w prawie międzynarodowym „święte”

Prawo do azylu jest w prawie międzynarodowym „święte”, bezpieczeństwo jest najważniejsze, ale nie wyklucza człowieczeństwa – oświadczył lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Dodał, że kwestie, które w sobotę poruszył premier Donald Tusk nie stanowią uzgodnień koalicyjnych.

Hołownia we wpisie na Facebooku podkreślił, że „premier przemawiał jako lider KO na konwencji KO”.

– Kwestie, które poruszał nie stanowią uzgodnień koalicyjnych. Nie są stanowiskiem i programem Koalicji 15 października, a jednego z koalicjantów, Koalicji Obywatelskiej

– napisał marszałek Sejmu. 

Jednocześnie oświadczył, że Polska2050 „bez zastrzeżeń popiera koncepcję +odzyskania kontroli+ i pełnego zabezpieczenia granicy RP”.

– Zgadzamy się, że nie można dopuścić, aby przekraczana była przez kogokolwiek w sposób nielegalny, bo stanowi to, w warunkach wypowiedzianej nam przez Rosję wojny hybrydowej, fundamentalne zagrożenie dla bezpieczeństwa RP i UE

– dodał lider Polski 2050. 

W kwestii wymagań wobec UE, Hołownia napisał, że Polska 2050 oczekuje, że „polski rząd zrobi wszystko, żeby UE wzięła wreszcie odpowiedzialność za swoją zewnętrzną granicę”. 

Hołownia podkreślił, że w ostatnich dniach wiele miejsca i uwagi poświęcono „jednemu z elementów strategii, o której mówił premier, +czasowego i terytorialnego ograniczania prawa do azylu+”.

– Stoimy na stanowisku, że prawo do azylu jest w prawie międzynarodowym +święte+ i wynika z konwencji ratyfikowanych przez RP

– oświadczył marszałek. 

Podkreślił, że jakiekolwiek zawieszanie prawa do azylu, również czasowe i terytorialne, musiałoby odbywać się wyłącznie w warunkach skrajnego zaostrzenia sytuacji (np. przerwanie granicy) i wyłącznie w warunkach któregoś z opisanych w Konstytucji RP stanów nadzwyczajnych – stanu wyjątkowego albo wojennego i pod bieżącą kontrolą Sejmu.

– Z pewnością tak poważne ograniczenia nie mogłyby być stosowane jako „profilaktyka”

– napisał Hołownia. 

– Jeśli słowa pana premiera przybiorą kształt ustawy, zgłosimy do niej stosowne poprawki, o ile oczywiście wcześniej nie zostanie to uzgodnione w rządzie. Konsekwentnie stoję i stoimy na stanowisku, że bezpieczeństwo jest bezwzględnie najważniejsze, ale bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa

– oświadczył lider Polski 2050. 

Art. 56 konstytucji głosi, że cudzoziemcy mogą korzystać z prawa azylu w Polsce na zasadach określonych w ustawie, a także, że cudzoziemcowi, który poszukuje ochrony przed prześladowaniem, może być przyznany status uchodźcy zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Czytaj także:

Szef MSWiA: prawo do azylu jest stosowane instrumentalnie

Azyl, prawo do azylu jest stosowane instrumentalnie, to nie ulega żadnej wątpliwości – ocenił w rozmowie z Radiem Zet szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem „do wszystkich musi dotrzeć, że polska granica jest szczelna”.

Minister spraw wewnętrznych i administracji, pytany w poniedziałek o czasowe zawieszenie prawa do azylu, stwierdził, że Polska powinna mieć takie narzędzie i stosować je, jeśli będzie taka potrzeba. Realizacja tego pomysłu ma wymagać zmiany dwóch ustaw i potem przyjęcia rozporządzeń Rady Ministrów wprowadzanych na czas określony w zależności od sytuacji. 

– Są bardzo poważne argumenty na rzecz takiego właśnie narzędzia. (…) To nie jest tylko taka polityczna dyskusja. Mam większą wiedzę z obszaru bezpieczeństwa państwa, zagrożeń. Mamy informacje dotyczące tego, co może się dziać, jakie zagrożenia się mogą pojawić. To, że azyl, prawo do azylu jest stosowane instrumentalnie, nie ulega żadnej wątpliwości

– zaznaczył. 

W jego ocenie mamy do czynienia z instrumentalizacją migracji, ponieważ nielegalnie przez granicę nie przechodzą prześladowani Białorusini lub uciekający przed wojną Ukraińcy, a przerzucani przez Putina i Łukaszenkę ludzie szukający lepszego życia. Jak dodał, ci ludzie są instrumentem próby destabilizacji Polski i innych krajów oraz pionkami w grze. 

Pytany, dlaczego Tusk nie skonsultował tego pomysłu z koalicjantami podkreślił, że strategia migracyjna będzie dyskutowana we wtorek na posiedzeniu Rady Ministrów. Również pomysł czasowego terytorialnego zawieszenia prawa do azylu będzie omawiany, więc w jego ocenie wszystko dzieje się jak trzeba – decyzja będzie przyjęta przez rząd w układzie koalicyjnym.

– Wierzę w to, że koalicja i liderzy to są ludzie bardzo odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa i podzielą nasze argumenty

– dodał. 

– Podstawową sprawą jest walka z przyczynami tej nielegalnej migracji. Do wszystkich, zwłaszcza w tych państwach, z których pochodzą ci ludzie, musi dotrzeć, że polska granica jest szczelna, że nie można grać wnioskiem o azyl po to, żeby dostać się do strefy Schengen, że azyl jest przewidziany dla osób rzeczywiście prześladowanych w swoich krajach, którzy uciekają przed autorytarną władzą, przed jakimiś etnicznymi prześladowaniami

– podkreślił. 

Minister pytany był również o organizowanie przez resort rodziny 49 centrów integracji cudzoziemcom. Polityk przypomniał, że jest to jest inicjatywa rządu PiS.

– W 2021 roku wiceminister Szwed z PiS podpisał umowy na pierwsze centra integracji cudzoziemców. Zawnioskowano wtedy o pieniądze z Unii Europejskiej. UE te pieniądze przyznała

– wyjaśnił dodając, że centra te służą tym cudzoziemcom, którzy już są w Polsce.

A. Szłapka: nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo, dlatego staramy się skupić na tym, by granica była szczelna

Dzisiaj nie ma nic ważniejszego niż nasze bezpieczeństwo, dlatego staramy się skupić na tym, żeby granica była szczelna – zaznaczył w poniedziałek (14 października) minister ds. UE Adam Szłapka. Ocenił, że zapowiadane zawieszenie prawa azylowego nie powinno dotknąć np. członków białoruskiej opozycji.

Szłapka, minister ds. UE i szef współtworzącej KO Nowoczesnej, w poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami w Poznaniu był pytany o poparcie dla zapowiadanych zmian. 

– Dzisiaj nie ma nic ważniejszego niż nasze bezpieczeństwo. Dlatego staramy się przede wszystkim skupić na tym, żeby granica była szczelna i bezpieczeństwo było zapewnione. Tego typu rozwiązania zastosowała już np. Finlandia. Ale jeśli zależy nam na tym, żeby nie dochodziło do tragedii na granicy, to po prostu ten kanał (przerzutowy -PAP) trzeba zamknąć

– powiedział. 

Zaznaczył, że migranci są instrumentalnie wykorzystywani przez władze Rosji i Białorusi, które określił mianem wrogów UE. Szłapka dodał także, że rosyjscy i białoruscy rządzący wykorzystują migrację, żeby wpływać na procesy polityczne wewnątrz Unii Europejskiej.

– My się przed tym porostu musimy bronić. Dlatego często muszą być stosowane szczególne metody

– powiedział. 

Dopytywany o zgodność takiego działania z europejskim prawem Szłapka powiedział, że „nie możemy pozwolić sobie na to, żeby różne zapisy były instrumentalizowane i wykorzystywane przez naszych przeciwników, np. Putina i Łukaszenkę, po to, żeby nas sterroryzować”. 

– Najważniejsze jest to, żebyśmy jako cała UE skupili się na szczelności granic zewnętrznych. Decyzje typu: zostawiamy granicę zewnętrzną, a wprowadzamy dodatkowe granice wewnątrz UE jest najgorszym kierunkiem, jaki możemy sobie wyobrazić

– zaznaczył. 

Pytany jak w praktyce ma wyglądać terytorialne zawieszenie przez Polskę prawa do azylu, wskazał na Finlandię i stosowane tam rozwiązania. Pod koniec lipca, w Finlandii zaczęła obowiązywać specustawa zawieszająca czasowo przyjmowanie wniosków azylowych na wschodniej granicy, a także deportacje tych migrantów, którym uda się przedostać na fińskie terytorium przez Rosję. 

W sobotę, w mediach społecznościowych, zastępca szefowej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi, jeden z liderów białoruskiej opozycji Paweł Łatuszka, wyraził nadzieję, że „Polska pozostanie krajem, w którym Białorusini deportowani przez reżim Łukaszenki, z powodu stworzonej na Białorusi atmosfery strachu i terroru oraz największych w historii współczesnej Europy represji, będą mogli liczyć na status uchodźcy, na miejsce, gdzie będą mogli ratować swoje życie i zdrowie”. 

Szłapka pytany o tę kwestię wyraził przekonanie, że „przedstawiciele opozycji białoruskiej nie powinni się w tym zakresie obawiać niczego”. 

W poniedziałek minister ds. UE wziął udział w rozpoczynającym się w Poznaniu Europejskim Forum Samorządowym Local Trends.

Bosacki (KO): państwo musi sięgnąć czasem po niestandardowe środki, by zapewnić bezpieczeństwo

Państwo jest zobowiązane użyć wszelkich środków, żeby zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, czasem muszą to być środki niestandardowe – podkreślił poseł KO Marcin Bosacki odnosząc się do zapowiedzi premiera czasowego terytorialnego zawieszenia prawa do azylu.

– Uważam, że państwo jest zobowiązane użyć wszelkich środków, żeby zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, oczywiście czasem to muszą być środki niestandardowe

– podkreślił w rozmowie z PAP Bosacki.

Poseł zwrócił uwagę, że podobne rozwiązanie wprowadziła już Finlandia.

– Dlatego rozumiem, że to zawieszenie, jeśli chodzi o Polskę miałoby być podobne, czyli w ściśle określonym czasie i na ściśle określonym terytorium

– podkreślił Bosacki.

– Ja co, do zasady uważam, że traktatów, postanowień, czy zobowiązań do których się zobowiązaliśmy w ramach Unii Europejskiej należy dokonywać, ale czasowe zawieszenia tego typu przepisów jeśli są konieczne, a tak – jak rozumiem pan premier z ministrami obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamysz i spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem – uznali, to to jest dopuszczalne

– podkreślił Bosacki.

Żywno: zawieszenie prawa do azylu nie zatrzyma prób nielegalnego przekroczenia granicy

Zawieszenie prawa do azylu nie zatrzyma prób nielegalnego przekraczania granicy, a spowoduje, że osoby którym już uda się dostać na terytorium Polski będą to ukrywać, by dotrzeć np. do Niemiec – powiedział w Studiu PAP wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska 2050-TD).

Żywno w poniedziałek (14 października) w Studiu PAP podkreślił, że „Straż Graniczna i tak często nie przyjmowała wniosków azylowych” i następował tzw. pushback takiej osoby, o czym wielokrotnie informowały go organizacje pozarządowe.

– Mam szereg interwencji senatorskich w tym zakresie

– dodał. 

Senator, który zaznaczył, że pojawia się na granicy kilkukrotnie w ciągu miesiąca, ocenił, że zawieszenie prawa do azylu nie zatrzyma prób nielegalnego przekraczania granicy a spowoduje, że osoby którym już uda się dostać na terytorium Polski będą to ukrywać, by dotrzeć np. do Niemiec. 

– Oprócz tych szukających lepszego życia, wypychanych przez białoruskie służby, są też prawdziwi uchodźcy, którzy uciekają ze względu na to, że w krajach ich pochodzenia jest wojna. Nawet jak ich odepchniemy od granicy, to nie mają gdzie wracać

– powiedział. 

Żywno dodał, że czeka na szczegóły projektów zapowiadanych zmian i podkreślił, że powinny odbyć się również konsultacje z organizacjami humanitarnymi. Jak zaznaczył, wszystkim zależy na dbaniu o bezpieczeństwo. Podkreślił, że premier Tusk ma jego pełne poparcie w celu „odzyskania kontroli nad tym, kto wjeżdża i wyjeżdża z kraju”. 

– Mam nadzieję, że ta strategia zakłada również szereg innych działań, które z jednej strony patrzą na bezpieczeństwo granic, ale też na potrzebę związaną z funkcjonowaniem migrantów w naszym kraju i całą politykę migracyjną, w tym politykę integracyjną

– powiedział senator.

Konieczny (Lewica) o zawieszeniu prawa do azylu: Tusk stawia się w jednym rzędzie z Orbanem

Premier Donald Tusk przyjmuje retorykę Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji, jeśli chodzi o migrację, a na arenie europejskiej stawia się w jednym rzędzie z Viktorem Orbanem – ocenił w rozmowie z PAP wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Maciej Konieczny (Lewica).

Konieczny w rozmowie z PAP ocenił, że „prawa człowieka mają charakter uniwersalny i nie można ich od tak zawieszać”. Jego zdaniem,

– Polskę naprawdę stać na to, aby zabezpieczyć naszą granicę, jednocześnie przestrzegając praw człowieka. – Nie dzieje się nic z czym nasze państwo nie mogłoby sobie poradzić

– podkreślił. 

Według posła, „Donald Tusk przyjmuje retorykę Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji, jeśli chodzi o migrację, a na arenie europejskiej stawia się w jednym rzędzie z Viktorem Orbanem”.

– Dla ludzi, którzy głosowali 15 października za realną zmianą, jest to ogromne rozczarowanie

– podkreślił. 

– Polska ma wszystkie niezbędna narzędzia, aby poradzić sobie z kryzysem na granicy

– dodał poseł Lewicy.

Jak wyjaśnił, „Straż Graniczną i polskie wojsko naprawdę stać na to, żeby w odmienny sposób traktować osoby, które są agresywne i te które potrzebują pomocy”. 

Poseł zwrócił też uwagę, że „prawo do azylu polega dokładnie na tym, aby rozróżniać pomiędzy tymi, którzy potrzebują naszej pomocy, a tymi, których można bezpiecznie odesłać”.

– Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla wyrzucania dzisiaj do kosza konstytucji i Konwencji Genewskiej

– powiedział.

W ocenie Koniecznego, Tusk propozycją o zawieszeniu prawa do azylu mówi, że nie będzie przestrzegał Konstytucji i Konwencji Genewskiej ze względu na ekstremalną sytuację. 

Jednak, jak powiedział Konieczny, „nie ma żadnej ekstremalnej sytuacji”.

– Jest trudna sytuacja na polsko-białoruskiej granicy, która wymaga specjalnych narzędzi. Ale nie może być naszej zgody, na rezygnację z przestrzegania praw człowieka

– podkreślił poseł. 

Wiceprzewodniczący klubu Lewicy Tomasz Trela podziela opinię Koniecznego.

– Nie jesteśmy entuzjastycznie do tego nastawieni dlatego, że prawo do azylu to jedno z podstawowych praw człowieka

– podkreślił. 

– Czekamy na dokument, który pan premier Tusk przedstawi na posiedzeniu rządu i wtedy niewątpliwie, jeżeli to będzie tak skonstruowane, jak powiedział pan premier na konwencji, to nasi ministrowie będą zgłaszali do tego dokumentu swoje propozycje i poprawki

– zapowiedział. 

– W założeniu jeden do jednego jest to bardzo groźne i bardzo niebezpieczne, ponieważ idzie w poprzek wszystkim umowom międzynarodowym” – zauważył Trela. „Dlatego dziwię się trochę, że pan premier Donald Tusk poszedł w taką stronę. Ale poczekajmy na finalny dokument. Zobaczmy w jakim on jest kształcie, zobaczmy jaka jest przestrzeń do pracy. I na pewno będziemy swoje poprawki, czy swoje uwagi do tego dokumentu wnosić

– zapowiedział Trela.

Bodnar o zawieszeniu prawa do azylu: trzeba znaleźć złoty środek

Trzeba znaleźć złoty środek między tym, co jest ważne dla ochrony granic, a tym, co wynika z zobowiązań międzynarodowych – powiedział w poniedziałek szef MS Adam Bodnar, odnosząc się do zapowiedzi premiera dotyczącej prawa do azylu. W tej sprawie nie jest be znaczenia także art. 56 konstytucji – dodał.

– Uważam, że trzeba znaleźć złoty środek między tym, co jest postulowane w kontekście ochrony granic, a tym, co wynika z zobowiązań międzynarodowych

– ocenił w TOK FM Bodnar. 

– Mamy sytuację bardzo trudną. Z jednej strony mamy gigantyczną presję, która jest konsekwencją wojny hybrydowej i mamy zagrożenie poczucia bezpieczeństwa. (…) Natomiast z drugiej strony mamy zobowiązania konstytucyjne i zobowiązania prawnomiędzynarodowe. Mamy artykuł 56 konstytucji, który mówi o prawie do azylu, mamy konwencję genewską. Mamy też to, co ogólnie nazywa się przestrzeganiem wartości europejskich, a prawo do azylu też jest wpisane do Karty Praw Podstawowych (UE)

– dodał minister. 

Szef MS przypomniał też, że z art. 5 konstytucji wynika, że władze odpowiadają zarówno za bezpieczeństwo obywateli, nienaruszalność granic, porządek publiczny, jak i za przestrzeganie praw człowieka. Dodał, że rząd i parlament muszą szczególnie starannie równoważyć te wartości w związku z brakiem normalnie funkcjonującego Trybunału Konstytucyjnego. 

Dodał też, że musi poznać więcej szczegółów podczas wtorkowego posiedzenia rządu.

– Myślę, że jest to forum, gdzie powinienem na te tematy rozmawiać. Natomiast podkreślam, że te wartości konstytucyjne, zwłaszcza artykuł 56 nie jest bez znaczenia dla analizy tego proponowanego rozwiązania

– mówił Bodnar. 

Art. 56 konstytucji głosi, że cudzoziemcy mogą korzystać z prawa azylu w Polsce na zasadach określonych w ustawie, a także, że cudzoziemcowi, który poszukuje ochrony przed prześladowaniem, może być przyznany status uchodźcy zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi.

Komisja Europejska: musimy chronić granice zewnętrzne, w szczególności z Rosją i Białorusią

Ważne i konieczne jest, aby Unia Europejska chroniła granice zewnętrzne, w szczególności z Rosją i Białorusią – oświadczyła rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper. Przypomniała jednak o zobowiązaniach dotyczących dostępu do procedury azylowej.

W ten sposób KE odniosła się do zapowiedzianego w sobotę przez premiera Donalda Tuska czasowego zawieszenia prawa do ubiegania się o azyl. 

Jak przypomniała Hipper, oba kraje, Rosja i Białoruś, w ciągu ostatnich trzech lat wywierały dużą presję na granice zewnętrzne, zagrażając bezpieczeństwu państw członkowskich UE i całej Unii. Podkreśliła jednocześnie, że kraje członkowskie mają zobowiązania międzynarodowe i unijne, w tym obowiązek zapewnienia dostępu do procedury azylowej. 

W jej ocenie obie te kwestie – prawo do ochrony granic oraz zobowiązanie do zapewnienia azylu – wzajemnie się nie wykluczają. Hipper podkreśliła, że KE stara się wspierać kraje w walce z instrumentalizacją migrantów przez Rosję i Białoruś m.in. poprzez agencję Frontex oraz współpracę z NATO w zakresie zagrożeń hybrydowych.

– Jednocześnie mamy zobowiązania wynikające z międzynarodowych konwencji i prawa UE

– podkreśliła. 

Tusk oświadczył, że rząd nie będzie wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski, takich jak pakt migracyjny. 

Hipper powiedziała, że pakt migracyjny został uchwalony, a KE oczekuje, że wszystkie państwa implementują przewidziane w nim przepisy.

– Są one wiążące, w związku z tym spodziewamy się, że wszystkie państwa to zrobią. Angażujemy się w dialog z państwami i praca jest w toku

– oznajmiła.

Zdystansowała się od pytania, czy polski rząd już poinformował KE o tym, że nie zamierza wdrażać paktu. 

Rzeczniczka KE przypomniała też, że pakt migracyjny uwzględnia instrumentalizację migrantów w rozporządzeniu regulującym sytuacje kryzysowe. Jak tłumaczyła, przepisy te dotyczą wydłużenia okresu na zarejestrowanie wniosków o azyl, a także dają więcej czasu na procedury na granicy. „Niemniej jednak wciąż podtrzymaliśmy, jak wszędzie, zobowiązanie do zapewnienia dostępu do procedury azylowej” – powiedziała Hipper. 

Ustawę zawieszającą prawo do azylu wdrożyła w lipcu Finlandia. Rzeczniczka KE poinformowała, że instytucja ta nie prowadzi dialogu z fińskim rządem i ocenia to prawo pod kątem jego zgodności z regulacjami UE.

RFN/ Media: Niemcy są dla Tuska odstraszającym przykładem w kwestii polityki azylowej

Kiedy premier Donald Tusk objął urząd, niemiecki rząd zaczął mieć nadzieję na zmianę nastrojów w stosunkach polsko-niemieckich. Jednak Niemcy są dla Tuska raczej odstraszającym przykładem, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę azylową, napisał dziennik „Welt”. Portal RND uważa, że Polska potrzebuje większego wsparcia ze strony europejskich partnerów.

„Welt” zauważył, że Tusk coraz częściej okazuje się krytykiem Niemiec: czy to w kwestii zbrojeń, polityki energetycznej czy migracji. „Niemcy są dla niego ostatecznym przykładem polityki migracyjnej, która wymknęła się spod kontroli”. 

W tekście przypomniano, że 12 października Tusk zapowiedział „czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu”. We wtorek premier przedstawi rządowi swoją nową „strategię migracyjną”. Zdaniem „Welt”, „Polak realizuje szereg celów”. 

Chce zasadniczo zaostrzyć europejską politykę migracyjną. Źródła w ministerstwie spraw zagranicznych i ministerstwie spraw wewnętrznych w Warszawie potwierdziły to portalowi.

– Polska będzie dążyć do zmiany ogólnego podejścia na szczeblu UE i w ramach członkostwa w organizacjach międzynarodowych w celu uzupełnienia istniejącego prawa o kwestie bezpieczeństwa

– powiedział „Welt” polski dyplomata. 

Polski rząd chce również przypomnieć reszcie Europy, że kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej jest przypadkiem „wojny hybrydowej”, zauważył portal.

– Co więcej, zapowiedź Tuska należy rozumieć jako reakcję na niemieckie kontrole graniczne i ewentualne zawracanie imigrantów zgodnie z regulacjami dublińskimi”, czytamy. 

Z kolei portal sieci redakcji regionalnych RND napisał w komentarzu do zapowiedzi polskiego premiera, że „w zeszłym roku wielu przyjaciół idei europejskiej odetchnęło z wielką ulgą, gdy Donald Tusk i jego sojusz partii konserwatywno-liberalnych zastąpił w polskim rządzie prawicowo-populistyczny PiS. Nareszcie proeuropejska partia na czele Polski!” Ale to właśnie Tusk „wywołuje teraz zamieszanie, które może spowodować trwałe szkody dla UE”. 

Trzeba zdać sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska jako kraj sąsiadujący z lojalną wobec Kremla dyktaturą Białorusi, podkreślił portal. Alaksandr Łukaszenka – w ścisłej współpracy z Władimirem Putinem – wykorzystuje migrację do Europy jako broń w wojnie hybrydowej mającej na celu destabilizację UE. Rosja i Białoruś przemycają i pchają migrantów do Polski. „Nasz sąsiedni kraj, który przyjął wyjątkowo dużą liczbę ukraińskich uchodźców, jest coraz bardziej przytłoczony”, czytamy. 

Zdaniem RND, „Polska nie może zostać z tym sama i potrzebuje jeszcze większego wsparcia ze strony swoich europejskich partnerów”. Zawieszenie prawa do azylu, które prawdopodobnie naruszyłoby prawo europejskie, nie jest użytecznym rozwiązaniem. W ten sposób Tusk ryzykowałby nowy, zacięty spór wewnątrz UE. „Europa nie byłaby wtedy bardziej stabilna, lecz słabsza i mniej zjednoczona”.

Holandia/ Media: Tusk zaostrzył politykę migracyjną swoich poprzedników

Holenderski nadawca NOS, komentując zapowiedź Donalda Tuska dotyczącą zawieszenia przez Polskę prawa azylowego, zauważa, że premier RP zaostrzył politykę migracyjną swoich poprzedników. Dziennik „AD” napisał, że decyzja Tuska spotkała się z poparciem władz Holandii.

Korespondent NOS na Europę Środkowo-Wschodnią Christiaan Paauwe przypomniał, że jeszcze rok temu w czasie wyborów parlamentarnych Tusk wzywał do bardziej humanitarnej polityki wobec migrantów na granicy z Białorusią, jednak od czasu dojścia do władzy kontynuuje, a w niektórych aspektach nawet zaostrza, politykę migracyjną swoich poprzedników. 

– Tzw. pushbacki są kontynuowane. Rząd Tuska przywrócił również strefę zmilitaryzowaną na granicy z Białorusią, co oznacza, że prawie nikt nie ma wstępu na ten obszar

– napisał korespondent holenderskiej stacji. 

Jak przypomniał Paauwe, stanowisko Tuska zaostrzyło się po ataku nożownika na granicy, w wyniku którego zginął polski żołnierz; od tego czasu Tusk nie ukrywa, że postrzega migrantów jedynie jako broń hybrydową Rosji i Białorusi mającą zdestabilizować Polskę i UE.

– Bruksela jak dotąd mniej lub bardziej przymykała oko na przepychanki (na granicy). Ale teraz, gdy rząd Tuska chce tymczasowo znieść prawo do azylu, okaże się, czy Polsce ujdzie to na sucho

– zastanawia się autor artykułu. 

Według dziennika „AD”, propozycja Tuska spotkała się z pozytywnym przyjęciem władz Holandii, które jeszcze w ubiegłym miesiącu, podobnie zresztą jak władze Węgier, zwróciły się do UE o zwolnienie z europejskich przepisów azylowych w ramach unijnego paktu migracyjnego. Jak przypomina gazeta, holenderska ministra ds. azylu Marjolein Faber, podobnie jak Tusk, uważa, że Holandia jako kraj powinna być sama odpowiedzialna za własną politykę azylową, bez konieczności ubiegania się o „zgodę Brukseli”. 

Dziennik przypomniał, że do zaostrzenia europejskiej polityki migracyjnej wezwała też Dania, kontrole na granicach przywróciły m.in. Niemcy, a Finlandia zamknęła granicę z Rosją. „AD” powołał się jednak również na opinię eksperta ds. prawa migracyjnego i azylowego Marka Klaassena z Uniwersytetu w Lejdzie, którego zdaniem Polska nie otrzyma zgody na zawieszenie prawa do azylu. 

– Obecne prawo azylowe UE nie przewiduje tymczasowego zawieszenia. W tym celu potrzebne są nowe przepisy. Ponadto niektóre kraje uznają, że zawieszenie prawa do azylu dla państwa członkowskiego podważa nadrzędny pakt migracyjny

– skomentował ekspert. 

Rob Savenberg z dziennika „Telegraaf” zauważa, że „Polska byłaby pierwszym krajem UE, który zlekceważyłby europejskie prawo azylowe z powodu wojny hybrydowej Putina”. Zdaniem publicysty Tusk, który jest doświadczonym premierem i byłym szefem Rady Europejskiej, celowo chce pokrzyżować plany Rosji i odzyskać kontrolę nad migracją.

Politico: Tusk zawłaszczył unijną debatę o migracji

Premier Donald Tusk zawłaszczył dyskusję o unijnej polityce migracyjnej ogłaszając, że Warszawa tymczasowo zawiesi prawo do ubiegania się o azyl dla migrantów przekraczających granicę polsko-białoruską – podał w poniedziałek brukselski portal Politico.

Portal poinformował, że polski premier zapowiedział, że „będzie się domagał, żeby Unia uznała tę decyzję”, tak jak zaakceptowała w lipcu podobną decyzję Finlandii o zamknięciu granicy z Rosją. 

Politico podał, że Polska, podobnie jak inne państwa UE, zobowiązana jest do przestrzegania europejskiego i międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym zasady non-refoulment stanowiącej, że osoby, której odmówiono przyznania statusu uchodźcy, nie wolno deportować do kraju, w którym groziłoby mu niebezpieczeństwo prześladowania, tortury i ukaranie. Tymczasem zapowiedź Tuska daje możliwość wyłączeń od tej zasady, co może doprowadzić do efektu domina w UE i sprawić, że więcej państw pójdzie w ślad za Polską. 

Według Politico, Tusk jako były przewodniczący Rady Europejskiej doskonale zdaje sobie sprawę, że jego słowa wywołają poruszenie na najbliższym szczycie UE w czwartek i piątek w Brukseli i liczy na to, że jego propozycja poddana zostanie pod dyskusję. 

Jak zauważył portal, posunięcia Tuska co prawda broni jego rząd, ale na arenie międzynarodowej Polska może spodziewać się tego, że będzie porównywana z Węgrami. Z drugiej strony zapowiedzi Tuska zbiegły się w czasie z apelami o zaostrzenie przepisów azylowych ze strony kilku państwa UE, a część krajów – w tym Niemcy i Francja – na posiedzeniu w Brukseli mają poprzeć propozycje dotyczące ułatwienia deportacji migrantów. 

Portal prognozuje, że chociaż propozycje migracyjne Tuska przypominają spór Warszawy z Brukselą za czasów rządów PiS, to jest mało prawdopodobne, żeby polski premier, który jest partyjnym kolegą szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, spotkał się z taką samą krytyką i sprzeciwem KE jak jego poprzednicy. 

Zdaniem Politico, posunięcie Tuska najlepiej jednak postrzegać w kontekście polskiej polityki wewnętrznej. W Polsce w maju odbędą się wybory prezydenckie, a Tusk wydaje się być zdeterminowany, żeby odebrać prawicy oręż w postaci migracji – podał portal.

Colombi o zawieszeniu prawa do azylu: to nie kwestia migracji, lecz szerzej – praworządności

Ekspert think tanku CEPS Davide Colombi ocenił w rozmowie z PAP, że polski rząd nie może zawiesić prawa do azylu, więc nie chodzi tu wyłącznie o migrację, ale szerzej – o praworządność. Dodał, że obok Polski prawo do azylu kwestionują też Francja, Holandia i Węgry.

A wszystko przez to, że Komisja Europejska nie egzekwuje prawa – dodał analityk.

Colombi, reprezentujący brukselski think tank Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS), powiedział PAP, że polski rząd nie może zawiesić prawa do ubiegania się o azyl, ponieważ nie podlega ono uchyleniu.

– Zawieszenie go byłoby sprzeczne z prawem UE (głównie Kartą Praw Podstawowych), standardami praw człowieka (Europejską konwencją praw człowieka), prawem międzynarodowym (Konwencją genewską) i – jeśli się nie mylę – artykułem 56 Konstytucji RP. To nie jest tylko migracja, to jest szersza kwestia dotycząca praworządności

– podkreślił ekspert. 

Zauważył, że Polska nie jest jedynym państwem członkowskim, które obecnie atakuje dorobek prawny UE w zakresie migracji i azylu. Francja, Holandia i Węgry również rozważały rezygnację z paktu migracyjnego, który na nowo reguluje kwestie migracyjne i azylowe w UE, czy też odejście od europejskiej polityki azylowej jako całości. 

W jego ocenie w ten sposób kraje członkowskie stawiałyby siebie ponad prawem. Państwa są bowiem zobowiązane do przestrzegania prawa UE, a prawo do azylu jest jego częścią. Dlatego też – jak podkreślił Colombi – stolice unijne nie mogą wybierać sobie w ramach taktyki politycznej, które przepisy będą stosować, a których nie. Zaznaczył, że podważyłoby to wzajemne zaufanie i zagroziło całej UE. 

Colombi dodał, że obecne zamieszanie wokół unijnych przepisów dotyczących migracji i azylu jest wynikiem tego, że KE nie egzekwuje przepisów prawa.

– Cały pomysł stojący za paktem migracyjnym polegał na tym, że skoro państwa członkowskie nie przestrzegają prawa, to prawo powinno zostać zmienione, aby zapewnić większą zgodność co do jego stosowania

– powiedział. 

Dlatego też nowy pakt migracyjny zawiera wiele ustępstw zgodnie z życzeniami europejskich stolic.

– Chociaż pakt został zatwierdzony w trybie pilnym, wbrew wszystkim dowodom na jego negatywny wpływ na prawa podstawowe i obawom zgłaszanym przez społeczeństwo obywatelskie, to państwa już z nim walczą

– zauważył. 

Zdaniem Colombi jedynym wyjściem z tej sytuacji jest egzekwowanie prawa unijnego przez KE, która może w takiej sytuacji wszcząć procedurę przeciwnaruszeniową. Taka procedura może zakończyć się postępowaniem przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. 

Ekspert CEPS podkreślił, że KE zbyt często nie robiła tego skutecznie, co stawia pod znakiem zapytania jej przyszłe działania. 

W kwestii pomysłu polskiego premiera Colombi uważa, że traktowanie osób ubiegających się o azyl jako „zagrożeń hybrydowych” lub mówienie o nich w kategoriach „instrumentalizacji” jest niezwykle problematyczne.

– Zawieszenie prawa do azylu na granicy jedynie naraża ludzi na większe ryzyko i nie ma żadnego wpływu na zachowanie państw trzecich

– powiedział.

Jak zaznaczył, takie działanie jest nieskuteczne, bo brak ścieżek, w ramach których migranci i azylanci mogą dotrzeć do UE, daje państwom trzecim, takim jako Rosja czy Białoruś, jeszcze większe możliwości i naraża ludzi na niepotrzebne niebezpieczeństwo na granicach.

PiS rozpoczyna zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum ws paktu migracyjnego

PiS rozpoczyna zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum ws. unijnego paktu migracyjnego i związanej z nim relokacji nielegalnych migrantów – poinformował w poniedziałek (14 października) szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Według niego, szczególnym problemem jest „podrzucanie” migrantów z Niemiec do Polski.

Przygotowanie wniosku ws takiego referendum, który ma być wnioskiem obywatelskim, i zbiórki podpisów pod nim, zapowiedział pod koniec czerwca prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawiając na konwencji swej partii w Pułtusku plany na kolejne miesiące. W ostatnią sobotę na kongresie PiS w Przysusze Kaczyński powiedział, że zebranie pół miliona pod wnioskiem ws referendum jest jednym z zadań stojących teraz przez politykami jego ugrupowania. 

W poniedziałek (14 października) w Radiu Wnet Błaszczak powiedział, że akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum jest odpowiedzią PiS na problem nielegalnej migracji. „Migracja to zagrożenie realne. Nawet nie chodzi o tę nielegalną migrację ze Wschodu, tylko o migrację z Niemiec, o podrzucanie do Polski migrantów przez Niemców” – powiedział szef klubu PiS. 

Zaapelował o składanie podpisów pod wnioskiem, m.in. w biurach parlamentarzystów PiS.

– Będziemy oczywiście też aktywni, będziemy wychodzić do ludzi, prosić o składanie podpisów i to jest rozwiązanie właściwe

– zapowiedział. 

Na późniejszej konferencji prasowej w siedzibie PiS Błaszczak poinformował, że europoseł Dominik Tarczyński będzie pełnomocnikiem referendalnym. 

PiS chce, by w referendum, obywatele odpowiedzieli na pytanie „czy jesteś za odrzuceniem przymusowego przyjmowania nielegalnych migrantów, które skutkuje ryzykiem spadku bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego”. 

W Radiu Wnet i na konferencji Błaszczak podkreślał, że „można jeszcze pójść taką drogą, jak poszli Węgrzy i Holendrzy, czyli z wnioskiem o wyłączenie paktu migracyjnego z ustawodawstwa unijnego”, ale stwierdził, że premier Donald Tusk tego nie robi.

– A skoro tego nie zrobi, ani nie poprze naszego projektu dotyczącego referendum, to znaczy, że znowu oszukuje i stara się znaleźć jakąś zastępczą teorię

– powiedział szef klubu PiS w Radiu Wnet. 

Zapytany czy PiS poprze zapowiedziane w sobotę przez premiera działania czyli m.in. czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu oraz że nierespektowanie i niewdrażanie europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski takich, jak unijny pakt migracyjny, Błaszczak powiedział, że „wszystko zależy od skuteczności tego działania”. 

– W naszym przekonaniu to jest po prostu puste hasło. Nie będzie skuteczne. Mamy wypowiedzieć Konwencję Genewską? Tego chce Donald Tusk? Przecież to jest skierowanie uwagi opinii publicznej w zupełnie inną stronę, w ślepą uliczkę

– powiedział.

Nie jest problemem to – dodał – że „jakaś grupa ludzi, np. dysydentów z Białorusi zwraca się o azyl w Polsce”.

– Problemem jest to, że ludzie z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki szturmują Europę, a Unia Europejska zdominowana przez Niemców postanowiła sobie wprowadzić pakt migracyjny, czyli przerzucać tych ludzi z Niemiec do innych państw UE

– powiedział Błaszczak. 

Szef klubu PiS poinformował też, że partia rozpoczyna serię konferencji prasowych, które będą oznaczone hasztagiem #RokKłamstw. Są one związane z tym, że mija pierwszy rok działania obecnego rządu, który objął władzę w wyniku wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r. 

– Dziś mówimy o bezpieczeństwie, z którym łączy się także sprawa referendum

– powiedział Błaszczak na pierwszej z serii konferencji. 

Zgodnie z konstytucją „w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe”, które „ma prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub prezydent za zgodą Senatu, wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności, co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów”. 

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 000 osób mających prawo udziału w referendum. Referendum z inicjatywy obywateli nie może dotyczyć: wydatków i dochodów, w szczególności podatków oraz innych danin publicznych; obronności państwa; amnestii. 

Referendum ogólnokrajowe w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa jest ważne, tzn. jego wynik jest wiążący, jeżeli wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. Ostatecznie ważność referendum ogólnokrajowego stwierdza Sąd Najwyższy. 

W poprzednim referendum zainicjowanym przez PiS w ub.r. znalazło się pytanie dotyczące przyjmowania migrantów do Polski. W związku z tym, że nie przekroczono progu frekwencyjnego, wynoszącego 50 proc., jego wyniki nie były wiążące. 

W maju, przy sprzeciwie Polski, Słowacji i Węgier, ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny, który ma kompleksowo regulować sprawy migracji w Unii Europejskiej, w tym kwestie związane z pomocą udzielaną krajom pod presją migracyjną. Nowe przepisy mają m.in. rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. 

Ma temu służyć mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Ma on polegać na udzielaniu wsparcia krajom znajdującym się pod presją migracyjną przez pozostałe państwa członkowskie. Alternatywnie państwa unijne będą mogły zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych UE.

Exit mobile version