Polskie firmy padają przez konkurencję z Chin

Fot. Freepik

Fot. Freepik

Rynek zalewa rzeka tanich produktów bez atestów i badań. A rygorystyczne przepisy, nad jakimi pracuje Bruksela, mogą wymierzyć kolejny cios rodzimym producentom i importerom zabawek – czytamy w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.

Jak podała „Rzeczpospolita”, firmy alarmują, że wciąż płyną do Polski miliony przesyłek z Chin z produktami w dumpingowych cenach. 

– Będzie ich coraz więcej, ponieważ zaczyna się powoli sezon zakupów świątecznych. Przesyłki dostarczane są już w ciągu maksymalnie dziewięciu dni, za darmo, z możliwością darmowego zwrotu – alarmują producenci zabawek

– podkreśliła „Rz”. 

Tymczasem – jak wskazuje gazeta – Komisja Europejska „nie dość, że dotychczas nie zrobiła z tym problemem nic, to jeszcze pracuje nad niesłychanie rygorystycznym rozporządzeniem regulującym bezpieczeństwo zabawek”

– Projekt zawiera zbyt wiele wymagań w kwestiach, które nie mają absolutnie żadnego wpływu na bezpieczeństwo dzieci. Z tego powodu nie widzimy w projekcie rozwiązania, które faktycznie zmniejszyłoby liczbę niebezpiecznych zabawek na rynku UE

– powiedziała, cytowana przez gazetę, Monika Chmielińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych. 

„Rzeczpospolita” zwróciła uwagę, że większość nowych przepisów to obciążenia administracyjne i finansowe, które będą musieli ponieść odpowiedzialni przedsiębiorcy, a które zostaną zignorowane przez tych nieuczciwych. 

Organizacja – na którą powołała się „Rz” – zwraca uwagę, że regulacje nie rozwiązują problemu przekraczania przez niebezpieczne zabawki granicy UE i uważa, że nie będzie to dla nich żadną przeszkodą, o ile w ogóle będą oni przestrzegać tych postanowień. 

– Po wprowadzeniu nowych norm laboratoria fizycznie nie będą w stanie tak szybko przetestować wszystkich zabawek, a importerzy testują także towary sprowadzane spoza UE

– podkreśla gazeta. 

Ponadto w Ministerstwie Finansów trwają analizy dotyczące kwestii związanych z ograniczeniem potencjalnej nieuczciwej konkurencji ze strony zagranicznych platform handlu w internecie – przyznaje wydział prasowy resortu, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.

Exit mobile version