Prawie dwa tysiące Rosjan z polskimi wizami po wybuchu wojny. Premier: miażdżący raport

Fot. gov.pl

Fot. gov.pl

Jako miażdżący określił premier Donald Tusk zaprezentowany w czwartek raport NIK dotyczący tzw. afery wizowej. Już po ataku na Ukrainę prawie dwa tysiące Rosjan dostało polskie wizy, często z naruszeniem prawa i wbrew sankcjom; gdzie wtedy byliście panowie Duda, Kaczyński i Morawiecki? – zapytał.

Z raportu zaprezentowanego przez prezesa NIK Mariana Banasia wynika, że w MSZ przynajmniej od listopada 2022 do maja 2023 r.funkcjonował nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na konsulów ws. wydawania wiz. Prezes NIK wskazywał, że kontrola, obejmująca okres od początku 2018 r. do 17 maja tego roku, wykazała aż 46 nieprawidłowości w pięciu obszarach. Izba negatywnie oceniła nadzór ministra spraw zagranicznych nad działalnością konsularną w tym okresie. 

– Raport NIK jest miażdżący. Rząd PiS przyznał w ciągu pięciu lat ponad pół miliona wiz Rosjanom. Już po ataku na Ukrainę prawie dwa tysiące Rosjan dostało polskie wizy, często z naruszeniem prawa i wbrew sankcjom. Gdzie wtedy byliście panowie Duda, Kaczyński i Morawiecki?!

– napisał na portalu X premier Donald Tusk.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Wcześniej, w środę, szef rządu poinformował, że w sobotę w południe ogłosi wieloletnią strategię migracyjną Polski. Zapowiedział, że będzie to nie tylko program walki z nielegalną migracją, ale też nowoczesna polityka migracyjna obliczona na lata; strategia ma być propozycją dla całej Unii Europejskiej.

Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem

Czytaj także:

Sikorski: potwierdzamy, że w latach 2018-23 w MSZ utracono kontrolę nad systemem wizowym

Potwierdzamy, że szczególnie w latach 2018-2023 w MSZ utracono kontrolę nad systemem wizowym – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, nawiązując do raportu NIK. Dodał, że resort obecnie uszczelnia system wizowy, a nowe rozwiązania staną się częścią zapowiedzianej kompleksowej polityki migracyjnej.

Na czwartkowej (10 października) konferencji prasowej prezes NIK Marian Banaś przedstawił ustalenia raportu Izby, który powstał po kontroli w MSZ związanej z doniesieniami o tzw. aferze wizowej – procederze nieprawidłowego wydawania wiz cudzoziemcom za poprzedniego kierownictwa resortu. Jak mówił, kontrola wykazała „aż 46 nieprawidłowości w 5 obszarach”.

– W MSZ przynajmniej od listopada 2022 do maja 2023 r. funkcjonował korupcjogenny mechanizm wpływania na konsulów

– stwierdził Banaś. 

Do ustaleń NIK nawiązał na późniejszej konferencji prasowej w czwartek Sikorski, który zapewnił, że MSZ bardzo poważnie traktuje kontrolę NIK i jej wyniki. Dodał, że skala tzw. afery wizowej i zakres naruszonych procedur są poruszające. Dodał, że ustalenia NIK-u pokrywają się z ustaleniami nowego kierownictwa MSZ i wewnętrznymi kontrolami. 

– Potwierdzamy, że niestety szczególnie w latach 2018-2023 w MSZ utracono kontrolę nad systemem wizowym wprowadzając na życzenie niektórych spółek Skarbu Państwa oraz agencji pośrednictwa tzw. uproszczone procedury czy ścieżki priorytetowe

– powiedział Sikorski. 

– Potwierdzamy, że niestety skandalicznie stosowano wobec konsulów RP niedozwolone naciski, które miały służyć zwiększeniu przyznawania wiz tym, którzy – jak podkreślili kontrolerzy NIK – nie zawsze powinni je otrzymać, w tym obywatelom Federacji Rosyjskiej

– dodał szef MSZ. 

Sikorski zapewnił, że MSZ pod jego kierownictwem podjęło działania, aby naprawić system wizowy.

– Po pierwsze współdziałamy w dogłębnym wyjaśnieniu afery wizowej, która położyła się cieniem na naszym wizerunku także w strefie Schengen. Po drugie uszczelniamy system wizowy, po trzecie racjonalizujemy i uszczelniamy system oczekiwania na wizę

– powiedział szef MSZ.

Zwracał również uwagę na działania „porządkujące praktykę wydawania wiz i zwiększające kontrolę nad ruchem osobowym”. 

– Zrezygnowaliśmy ze stosowania nietransparentnych, priorytetowych ścieżek wizowych, zawiesiliśmy program Poland. Business Harbour, a także zrewidowaliśmy zasady wydawania wiz humanitarnych i wzmocniliśmy nadzór nad usługodawcami zewnętrznymi

– zaznaczył Sikorski. 

Dodał, że jego resort bierze udział w przygotowaniu kompleksowej polityki migracyjnej Polski, którą w sobotę ma ogłosić premier. Jak ocenił, będzie to „mocny sygnał dla opinii publicznej w Polsce i Europie, jak powinna wyglądać nierasistowska, ale rozsądna polityka migracyjna dla całej Europy”. 

Szef MSZ ocenił też, w efekcie już podjętych działań w ramach obecnie obowiązującego prawa zauważalny jest wyraźny spadek liczby wydawanych wiz w porównaniu do pierwszego półrocza 2023 r. – zarówno wiz Schengen, jak i krajowych. 

W pierwszym półroczu br. – podał – udzielono łącznie 31 proc. mniej wiz wszystkich kategorii. Liczba wydanych wiz Schengen to 203 tys. 810 wobec 295 tys. 892 w pierwszej połowie roku ubiegłego; wiz krajowych było mniej o 34 proc. 

Sikorski przypomniał także o zwiększeniu od czerwca opłat za rozpatrzenie wniosków o wydanie poszczególnych wiz. Jak zauważył, polska wiza wcześniej była jedną z najtańszych w UE. Obecnie opłata za przyjęcie i rozpatrzenie wniosku ws wizy Schengen to 90 euro, a wizy krajowej – 135 euro. Zwrócił też uwagę na wytyczne dla konsulów dot. ujednolicenia zasad wydawania wiz studenckich i wiz do pracy. 

Zapewnił jednocześnie, że popiera działania mające na celu większe umiędzynarodowienie polskiej nauki i zapraszanie zagranicznych studentów do Polski – ale, jak zaznaczył, tak, by nie była to furtka dla fałszywych studentów szukających jedynie możliwości osiedlenia się i pracy w Polsce i UE. 

Sikorski był dopytywany o kwestie wiz, które zostały wydane obywatelom Federacji Rosyjskiej. W odpowiedzi Sikorski podkreślił, że zawsze ostateczną decyzję o wpuszczeniu kogoś do kraju podejmuje Straż Graniczna, ale, jak mówił niepokojące są informacje, jakoby ta kategoria wydanych wiz nie była objęta nadzorem służb specjalnych. Zapewnił, że obecnie MSZ ściśle kontroluje, ile wiz dla obywateli rosyjskich wydaje, a, jak podkreślił, „obywatele Rosji powinni być objęci szczególnym nadzorem”. 

Tzw. afera wizowa wybuchła latem ub.r. 31 sierpnia Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano „brak satysfakcjonującej współpracy”. Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA. 

W kolejnych dniach media zaczęły ujawniać nieprawidłowości przy wydawaniu wiz. Opisano m.in. sprawę imigrantów udających ekipy filmowe z Bollywood, którzy za pieniądze mieli otrzymać polskie wizy. Pojawiły się też wówczas informacje o tym, że w kwietniu 2023 r. został zatrzymany współpracownik Wawrzyka, Edgar Kobos. Prokuratura ustaliła, że Kobos otrzymał łapówki za wizy od 607 osób. 

W styczniu tego roku Wawrzyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy lubelskiej delegatury CBA w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych; śledztwo prowadzi lubelska delegatura Prokuratury Krajowej. 

Poza prokuraturą, NIK oraz wewnętrznymi dochodzeniami w MSZ sprawą zajmuje się również powołana specjalnie w tym celu komisja śledcza. Komisja przesłuchała ponad 30 świadków, w tym byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, b. premiera Mateusza Morawieckiego i b. wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Jak mówił PAP szef komisji śledczej ds. afery wizowej Marek Sowa (KO), ustalenia NIK i komisji są w wielu obszarach zbieżne.

M. Pawlak o raporcie NIK w sprawie tzw. afery wizowej: sprawa wymaga dogłębnego zbadania

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak ocenił w czwartek (10 października), że problem opisany w raporcie NIK w sprawie tzw. afery wizowej wymaga dogłębnego zbadania. Podkreślił, że służby zwróciły uwagę na problem związany z polityką wizową jeszcze za rządów PiS.

– NIK oceniła negatywnie nadzór ministra spraw zagranicznych nad działalnością konsularną w okresie objętym kontrolą

– mówił Banaś. 

Pawlak pytany na konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim o raport NIK powiedział, że nie będzie komentował doniesień Izby.

– Potrzebne jest rzetelne zbadanie tej sprawy

– ocenił. 

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej podkreślił, że służby zwróciły uwagę na problem związany z polityką wizową jeszcze za rządów poprzedniego rządu.

– To jest oczywiście sprawa wymagająca dogłębnego zbadania, ale nie będę komentował w tym momencie takich doniesień i takich wypowiedzi

– dodał. 

Podczas prezentowania raportu prezes NIK podkreślił rolę byłego sekretarza stanu w MSZ (z kwestią afery wizowej wiązany jest były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk – PAP), który, jak ocenił, „wielokrotnie przekroczył uprawnienia przynależne wyłącznie ministrowi MSZ”. Na jego polecenie miały być wydawane konsulom wiążące wytyczne ws. wydawania wiz poszczególnym osobom, co – jak zaznaczył – w wielu miejscach naruszało ustawę prawo konsularne. Z kolei były szef MSZ (w tym okresie Zbigniew Rau – PAP) nie wykonywał rzetelnie – zdaniem Banasia – ustawowego obowiązku nadzoru nad pracą konsulów. 

– Od 2021 roku do połowy 2023 w MSZ działał mechanizm, gdzie osoby trzecie z wykorzystaniem pośrednictwa sekretarza stanu i niektórych pracowników departamentu konsularnego (…) wpływały na proces wizowy

– powiedział szef NIK. 

Jak dodał, w tym procederze uczestniczyły firmy prywatne oraz m.in. nieformalny doradca sekretarza stanu, który nigdy nie był zatrudniony w MSZ, a mimo to sekretarz stanu w resorcie wspierał jego działalność, m.in. poprzez przekazywanie pracownikom departamentu konsularnego MSZ list z nazwiskami osób, co do których było oczekiwanie przyspieszenia procesu wizowego lub wydania konkretnej decyzji.

Exit mobile version