Kubeł zimnej wody w Paryżu – młociarze i Wasick poza podium. Medal Szeremety, wielki triumf Serba Djokovica

Fot. PAP/Adam Warżawa

Fot. PAP/Adam Warżawa

Julia Szeremeta zdobyła co najmniej brązowy medal igrzysk w Paryżu, awansując do półfinału turnieju bokserskiego. Młociarzom, kolarkom i pływaczce Katarzynie Wasick starty się nie udały. Serbski tenisista Novak Djokovic w wieku 37 lat spełnił swoje marzenie i został mistrzem olimpijskim.

Na olimpijski medal w polskim boksie czekano od 1992 roku, kiedy brąz w Barcelonie wywalczył Wojciech Bartnik. W niedzielę w ćwierćfinale kat. 57 kg Szeremeta pokonała jednogłośnie na punkty Portorykankę Ashleyann Lozadę Mottę i ma już zagwarantowane miejsce na podium. Jest pierwszą polską pięściarką, która osiągnęła taki sukces.

– Nie zatrzymuję się, chcę złota. W walce była pełna kontrola. Świetnie się bawiłam, super atmosfera na trybunach. Było pełno kibiców z Polski, więc się bardzo cieszyłam. Ring to mój świat i tam się świetnie bawię

– powiedziała Szeremeta w krótkiej rozmowie z dziennikarzami. W środę w półfinale zmierzy się z Filipinką Nesthy Petecio. 

Druga z polskich pięściarek Elżbieta Wójcik przegrała w ćwierćfinale kat. 75 kg z reprezentantką Panamy Atheyną Bylon. 

Niespodziankę sprawili młociarze. Trzy lata temu w Tokio Wojciech Nowicki wywalczył złoty, a Paweł Fajdek – brązowy medal olimpijski. Jednak na Stade de France w eliminacjach mieli kłopoty z awansem do 12-osobowej stawki finalistów. Nie uzyskali minimum wynoszącego 77 metrów, ale weszli do finału z dziewiątym (Fajdek) i dziesiątym wynikiem (Nowicki). 

To, że nie są w mistrzowskiej formie, potwierdziło się w finale. Fajdek zajął piąte, a Nowicki – siódme miejsce. Triumfował wielki faworyt, Kanadyjczyk Ethan Katzberg, który rzucił ponad cztery metry dalej niż następni zawodnicy. 

W przedpołudniowych eliminacjach trzykrotna mistrzyni olimpijska w tej konkurencji Anita Włodarczyk dostała się do 12-osobowego finału z najwyższym trudem, z… ostatniego miejsca. Wyróżniła się natomiast Alicja Konieczek, która wynikiem 9.16,51 poprawiła rekord Polski w biegu na 3000 m z przeszkodami i awansowała do finału. 

Bez medalu wrócą z Paryża pływacy. W ostatnim dniu zawodów liczono na Katarzynę Wasick, która z trzecim czasem awansowała do finału 50 m st. dowolnym. 32-letnia krakowianka, startująca w swoich piątych igrzyskach, zajęła piątą pozycję, powtarzając wynik sprzed trzech lat z Tokio. 

– Piąte miejsce w finale, z tego też trzeba się cieszyć. Nie sądziłam, że po Tokio mogę kontynuować karierę przez trzy lata. Znowu jestem na piątym miejscu. Może Bóg da mi jeszcze siłę, żeby spotkać się z wami za cztery lata

– powiedziała dziennikarzom łamiącym się głosem, po czym się rozpłakała i poszła do szatni. 

Wyścig wygrała Szwedka Sarah Sjoestroem. Ponadto złote medale wywalczyli Amerykanin Robert Finke na 1500 m st. dowolnym, a w sztafetach 4×100 m st. zmiennym Chińczycy i Amerykanki. Finke i jego koleżanki pobili przy okazji rekordy świata. 

Przedstawiciele pływania plasują się obecnie na czele klasyfikacji multimedalistów paryskich igrzysk. Chinka Yufei Zhang sześciokrotnie stanęła na podium (srebrny i pięć brązowych medali), a najbardziej utytułowanym sportowcem jest Francuz Leon Marchand, którego dorobek to cztery złote medale i brązowy. 

Nadzieje wiązano ze startem Polek w wyścigu ze startu wspólnego, ostatniej konkurencji kolarstwa szosowego. Biało-czerwone nie miały jednak szczęścia. Katarzyna Niewiadoma, zamieszana w kraksę, zajęła dopiero ósme miejsce, a dziesiąta była Marta Lach, która z kolei poniosła straty z powodu defektu. Zwyciężyła po samotnej ucieczce na ostatnich trzech kilometrach Amerykanka Kristen Faulkner. 

Zakończyła się także rywalizacja szermierzy. W niedzielę złoty medal w turnieju drużynowym florecistów wywalczyli Japończycy, którzy w finale wygrali z Włochami 45:36. Polacy, pokonani w ćwierćfinale przez Włochów, walczyli o miejsca 5-8 i ostatecznie zajęli szóste miejsce. 

Z turnieju olimpijskiego odpadli koszykarze 3×3. 

Po raz pierwszy w historii igrzysk Polska była reprezentowana w finale jeździeckiej konkurencji ujeżdżenia. W stawce 18 finalistów na parkurze w Wersalu wystąpiła Sandra Sysojeva, z pochodzenia Litwinka, która w tym roku otrzymała polskie obywatelstwo. Zajęła 15. miejsce. 

Golfista Adrian Meronk zakończył olimpijską rywalizację na 49. pozycji. 

Kajakarze górscy Mateusz Polaczyk i Grzegorz Hedwig awansowali do ćwierćfinału crossu, konkurencji debiutującej w programie igrzysk olimpijskich. Odpadła z rywalizacji Klaudia Zwolińska. 

Jako ostatnie wystąpiły siatkarki. Biało-czerwone już wcześniej zapewniły sobie awans do ćwierćfinału, po wygranych z Japonią 3:1 i Kenią 3:0. W niedzielę przegrały z Brazylią 0:3 i o awans do półfinału zmierzą się z ekipą Stanów Zjednoczonych. 

Wielkim widowiskiem był finał tenisowego turnieju mężczyzn. Djokovic wygrał z Hiszpanem Carlosem Alcarazem 7:6 (7-3), 7:6 (7-2) i zdobył ostatnie trofeum, którego nie miał w kolekcji. W 2008 roku w Pekinie wywalczył brąz. 

37-letni Djokovic, triumfator rekordowej liczby 24 imprez wielkoszlemowych, nie miał dotychczas szczęścia na igrzyskach. Trzy razy przegrywał w olimpijskich półfinale – w Pekinie z Hiszpanem Rafaelem Nadalem, w 2012 roku w Londynie z Brytyjczykiem Andym Murrayem i trzy lata temu w Tokio z Niemcem Alexandrem Zverevem. W 2016 w Rio de Janeiro już w pierwszej rundzie wyeliminował go Argentyńczyk Juan Martin del Potro. 

W Paryżu wreszcie osiągnął cel, choć tamtejsze korty ziemne nie należą do jego ulubionych. Dwa miesiące temu musiał się wycofać w trakcie French Open z powodu kontuzji kolana. W drodze do złota nie stracił nawet seta. 

Serb został najstarszym złotym medalistą w singlu od 1908 roku. 21-letni Alcaraz mógł zostać najmłodszym. 

Po dziewiątym dniu igrzysk na prowadzenie w klasyfikacji medalowej po raz pierwszy wysunęli się Amerykanie – 19 złotych, 26 srebrnych i 26 brązowych. Polska zajmuje 48. miejsce z czterema krążkami – srebrnym i trzema brązowymi. Srebro wywalczyła kajakarka górska Klaudia Zwolińska, a brąz drużyna szpadzistek, czwórka podwójna wioślarzy i tenisistka Iga Świątek.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Nowicki: nie wiem co się stało, przepraszam

Paweł Fajdek zajął piąte miejsce, a Wojciech Nowicki był siódmy w olimpijskim konkursie rzutu młotem w Paryżu. „Nie wiem co się stało, przepraszam, nie miałem czucia” – powiedział Nowicki, mistrz poprzednich igrzysk w Tokio najlepszy w czerwcowych mistrzostwach Europy.

Triumfował Kanadyjczyk Ethan Katzberg, przed Węgrem Bence Halaszem i Ukraińcem Mychajło Kochanem. 

Fajdek w czwartej serii uzyskał 78,80. Polaków rozdzielił Amerykanin Rudy Winkler – 77,92. Nowicki na początku konkursu rzucił 77,42, a później nie zdołał się poprawić. 

Trzy lata temu Nowicki wywalczył złoto, a Fajdek brąz igrzysk w Tokio. Nowicki ma też w dorobku brązowy medal olimpijski z Rio de Janeiro. 

– Nie umiem tego wytłumaczyć. Nie czułem nic w kole. Nic nie mogłem poprawić, bo nie wiedziałem, co robię. Przepraszam kibiców. Wiem, jakie były oczekiwania

– powiedział Nowicki po konkursie. 

Przyznał, że na treningach wszystko wyglądało dobrze. 

– Rzuciłem w czerwcu na mistrzostwach Europy 81 metrów. Dziś chciałem, ale nic nie umiałem wykonać z techniki

– dodał. 

Fajdek podkreśli, że był za szybki i zbyt mało obrzucany na tej prędkości. Stracił w tym roku parę tygodni z okresu przygotowań po śmierci ojca. 

– Tragedie w życiu się zdarzają. Wypadał mi ten młot dziś, a nie był wyrzucany. To zabrało mi 2-3 metry, czyli… medal

– skomentował pięciokrotny mistrz świata.

Exit mobile version