Sejm uchylił immunitet Marcinowi Romanowskiemu (PiS) i wyraził zgodę na tymczasowe aresztowanie

Fot. PAP/Tomasz Gzell

Fot. PAP/Tomasz Gzell

Sejm uchylił w piątek (12 lipca) immunitet politykowi Suwerennej Polski, posłowi klubu PiS Marcinowi Romanowskiemu i wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie – w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości.

Prokuratura Krajowa chce postawić byłemu wiceministrowi sprawiedliwości 11 zarzutów w śledztwie dotyczącym nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości. 

Sejm uchylił immunitet Romanowskiemu w celu pociągnięcia do odpowiedzialności za wszystkie 11 zarzutów. Sejm zgodził się także na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. 

Wniosek o uchylenie immunitetu jest przyjmowany bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów, która wynosi 231. Za zatrzymaniem i aresztowaniem posła PiS zagłosowało 234 posłów, przeciw było 196 osób, a czterech wstrzymało się od głosu. 

Przemysław Czarnek (PiS), który zabrał głos przed piatkowymi głsowaniami, powiedział, że jest już wyznaczona sędzia ze stowarzyszenia Iustitia do rozpatrywania wniosku o tymczasowe aresztowanie Romanowskiego. Czarnek złożył wniosek formalny o przerwę i wezwanie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara do wyjaśnień, dlaczego już wiadomo, że sędzia Iustitii będzie rozpatrywała wniosek w sprawie aresztowania Romanowskiego. Wniosek Czarnka został przez posłów odrzucony. 

Sprawozdanie komisji regulaminowej ws. wniosku prokuratury w czwartek na forum Sejmu zaprezentował jej szef Jarosław Urbaniak (KO). Podkreślał, że środki z Funduszu Sprawiedliwości wydawane były m.in. na ekspertyzy dotyczące ochrony trwałości małżeństwa w prawie rozwodowym Peru czy „słynne konferencje międzynarodowe, gdzie NIK mówi o tym, że wynajem sali i catering kosztowały po 250 tys. zł”. 

Poseł zaznaczył, że spośród 11 zarzutów stawianych Romanowskiemu przez prokuraturę żaden nie dotyczy celowości wydawanych pieniędzy. Jak mówił, w najważniejszym z nich mowa o udziale w zorganizowanej grupie przestępczej, zaś pozostałe 10 dotyczy naruszenia procedur, co prowadziło do „kradzieży” ponad 112 mln zł. 

– Ten najprostszy i najbardziej zrozumiały dla wszystkich zarzut jest taki, że pan poseł Romanowski jako dysponent Funduszu Sprawiedliwości, podsekretarz stanu, a potem sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, lewą ręką dawał, a prawą odbierał (…) Z jednej strony był dysponentem Funduszu, a z drugiej strony był beneficjentem jako dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości

– mówił Urbaniak. 

Romanowski przekonywał z kolei o „działaniach na polityczne zlecenie” i podkreślał, że wydatkowanie środków z FS musiało być zgodne z ówczesną polityką resortu.

– Ja rozumiem, że wielu osobom na tej sali może się nie podobać, że ogłaszaliśmy takie konkursy i wspieraliśmy takie projekty, które walczyły z chrystianofobią, polonofobią czy wspierały rodzinę w tradycyjnym tego słowa znaczeniu

– mówił. 

Dodał, że nawet prokuratura nie podnosiła, by środki przekazywane różnym podmiotom przez Fundusz zostały zdefraudowane.

– Wręcz przeciwnie. Jak patrzymy na budynek Profeto, to budynek stoi, a jego wartość według szacunków ekspertów jest nawet większa niż wartość tej dotacji, która została na to przeznaczona

– powiedział. 

Zdaniem Romanowskiego wniosek o uchylenie mu immunitetu i areszt został podpisany przez osobę nieuprawnioną – według niego funkcję Prokuratura Krajowego wciąż pełni Dariusz Barski, a nie Dariusz Korneluk. 

W śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty 11 osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Podejrzani to m.in. przedstawiciel beneficjenta FS, a także byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem była pomoc ofiarom przestępstw. 

Poza wnioskiem dotyczącym Romanowskiego prokuratura skierowała do Sejmu także wniosek o uchylenie immunitetu innemu posłowi PiS, także b. wiceszefowi MS i politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi, na co Sejm zgodził się już pod koniec czerwca. 

Postępowanie prokuratury jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników MS, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie prokuratury udzielali oni – działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami FS, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków. 

Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości, a od 2018 r. także pełnomocnikiem ówczesnego szefa MS Zbigniewa Ziobry do spraw Funduszu Sprawiedliwości. Wniosek o uchylenie jego immunitetu i wyrażenie zgody na zatrzymanie i aresztowanie w związku z nieprawidłowościami wokół FS trafił do Sejmu 19 czerwca. 3 lipca przychyliła się od niego sejmowa komisja spraw regulaminowych, spraw poselskich i immunitetowych.

Romanowski: stawiane mi zarzuty – bezzasadne i umotywowane zemstą

Stawiane mi zarzuty są bezzasadne i umotywowane polityczną zemstą; jestem przekonany, że zawsze działałem zgodnie z prawem – podkreślił polityk Suwerennej Polski Marcin Romanowski po tym, jak Sejm uchylił mu w piątek immunitet i wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.

Polityk SP odniósł się do decyzji Sejmu w piątek na platformie X.

– Jestem gotowy ustosunkować się do tych bezzasadnych, umotywowanych polityczną zemstą zarzutów, które są mi stawiane przez osoby, które i tak nie są uprawnione do tych działań ze względu na nieprawidłowe powołanie. Sprawa ma charakter politycznej zemsty

– ocenił Romanowski.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Podkreślił również, że jest przekonany o tym, iż zawsze działał zgodnie z prawem.

– W odpowiednim czasie i trybie przedstawię dowody podważające insynuacje Tomasza M. (Mraza – przyp. PAP) prowadzonego przez polityka koalicji rządzącej Romana Giertycha

– dodał. 

Polityk zaznaczył również, że w związku z decyzją Sejmu i „wbrew narracji prokuratury” nie zamierza „destabilizować żadnego postępowania czy uciekać”. Wyraził również zgodę na posługiwanie się w przestrzeni publicznej jego pełnym nazwiskiem oraz na wykorzystywanie jego wizerunku.

Rzecznik Prokuratury Krajowej: uchylenie immunitetu musi być potwierdzone sejmowym dokumentem

Przedstawienie zarzutów posłowi, jak również jego ewentualne zatrzymanie będzie możliwe dopiero po otrzymaniu dokumentacji w sprawie uchylenia immunitetu – poinformował w piątek PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

W piątek po południu (12 lipca) adwokat, mec. Bartosz Lewandowski, napisał na platformie X, że stawił się wraz z Romanowskim w prokuraturze, aby przedstawić stanowisko w sprawie.

– Usłyszeliśmy, że nikt nie może nas przyjąć, bo prokuratorzy są zajęci, „jest jutro weekend” i ewentualnie można się kontaktować w poniedziałek. Przemiła pani z biura przepustek rozmawiała z prokuratorami i wiedzą o naszym przybyciu. To po co ten wniosek o zatrzymanie i areszt, skoro sprawa chyba nie jest taka pilna

– napisał mec. Lewandowski.

Dalsza część tekstu pod tweetami

Rzecznik prasowy PK prok. Nowak przypomniał, że – aby przedstawić posłowi zarzuty – prokurator musi mieć zgodę Sejmu, czyli uchylenie immunitetu.

– Taka zgoda musi oczywiście być potwierdzona odpowiednim dokumentem sejmowym. Przedstawienie zarzutów będzie więc możliwe dopiero po otrzymaniu tej dokumentacji. Również ewentualne zatrzymanie będzie możliwe dopiero po otrzymaniu tej dokumentacji

– podkreślił prok. Nowak. 

Rzecznik PK podczas krótkiego piątkowego briefingu potwierdził dziennikarzom, że Romanowski był w prokuraturze.

– Nie wiem, co mówił. Słyszałem, że chciał się skontaktować z prokurator prowadzącą postępowanie, co jest oczywiście niemożliwe, gdyż prokurator chce postawić Romanowskiemu zarzut, a więc jedynym możliwym trybem jest tu ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie podejrzanego – powiedział prokurator. – Nie możemy tego zrobić w piątek, ponieważ nie otrzymaliśmy z Sejmu pisemnej zgody zezwalającej na ogłoszenie tych zarzutów

– wskazał. 

Pytany, kiedy może nastąpić dalsze procedowanie w tej sprawie, Nowak odpowiedział, że „nastąpi to niezwłocznie” po otrzymaniu dokumentacji.

– To, kiedy ją otrzymamy, to kwestia bardziej nadawcy, czyli Sejmu. Doświadczenie jest takie, że im to zabiera kilka dni

– dodał prok. Nowak.

Prezes PiS o ewentualnym aresztowaniu Romanowskiego: będzie to całkowicie kryminalne aresztowanie

Będzie to całkowicie kryminalne aresztowanie – tak prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował wyrażenie w piątek przez Sejm zgody na tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego. „Przyjdzie czas, jestem o tym przekonany, że ci ludzie będą musieli za to bardzo ciężko odpowiedzieć” – ocenił.

Prezes PiS został zapytany o te głosowania w piątek przez dziennikarzy w Sejmie. Według Kaczyńskiego „głosowanie w sprawie pana ministra Błaszczaka, niestety, było ważne, bo pochodziło z oskarżenia prywatnego”. „O tyle tamte były nieważne, bo ci, którzy zgłosili te wnioski do Sejmu, nie pełnią funkcji, które sobie przypisują” – dodał. Jego zdaniem funkcję prokuratora krajowego wciąż pełni Dariusz Barski, a nie Dariusz Korneluk. 

Na uwagę, że Romanowski może trafić do aresztu, prezes PiS odparł, iż – w jego ocenie – „będzie to całkowicie kryminalne aresztowanie”.

– Przyjdzie czas – jestem o tym przekonany – że ci ludzie będą musieli za to bardzo ciężko odpowiedzieć

– stwierdził też Jarosław Kaczyński.

Jego zdaniem wszystkie podejmowane w tej chwili decyzje prokuratury są bezprawne.

Exit mobile version