Premier Donald Tusk powiedział po nieformalnym szczycie Rady Europejskiej, że nikt nie kwestionuje kandydatur na najważniejsze stanowiska w UE. Jego zdaniem, decyzja o nominacjach zapadnie w przyszły czwartek. Szef rządu wskazał, że Polskę interesuje teka komisarza ds. sąsiedztwa i rozszerzenia.
W poniedziałek (17 czerwca) Tusk uczestniczył w nieformalnym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli ws. obsady kluczowych unijnych stanowisk. Był jednym z negocjatorów Europejskiej Partii Ludowej.
Jak powiedział szef polskiego rządu, Ursula von der Leyen jako przewodnicząca KE, premier Estonii Kaia Kallas – na stanowisko szefa unijnej dyplomacji i były premier Portugalii Antonio Costa jako szef Rady Europejskiej „to są kandydaci, którzy na 90 procent obejmą stanowiska” i nikt tych kandydatur już nie kwestionuje.
Zwrócił uwagę, że konsensus udało się osiągnąć szybciej niż kiedykolwiek wcześniej po wyborach do PE i że do formalnego porozumienia nie mogło dojść podczas nieformalnego szczytu.
– Wiadomo tylko, że formalna decyzja o nominacjach zapadnie za tydzień w czwartek. I ona zapadnie w czwartek
– dodał.
Odniósł się też do doniesień medialnych, według których EPL nie chce się zgodzić na zadeklarowanie, by Antonio Costa przewodniczył Radzie Europejskiej przez 5 lat – mandat przewodniczącego Rady Europejskiej trwa dwa i pół roku z możliwością odnowienia na kolejne 2,5.
– Ci, którzy zgłosili Costę, chcieliby, żeby deklaracja, że będzie na pięć lat, była jednoznaczna. My (EPL, PAP) uważamy, że zgodnie z traktatem wybieramy na 2,5 roku, co nie wyklucza kolejnej kadencji dla niego
– powiedział Tusk.
Dodał, że ta sprawa jest jeszcze do omówienia i że w poniedziałek organizuje konferencję z głównymi negocjatorami trzech głównych sił w PE.
Premier mówił też w trakcie konferencji, że od momentu gdy ukonstytuuje się nowa KE, Polska będzie miała jeden z decydujących głosów w kwestii obronności i bliskiego sąsiedztwa.
– Nie powiem, jak będzie wyglądał rozkład portfeli w KE, ale uzyskałem ze wszystkich stron zapewnienie, że Polska będzie miała jeden z rozstrzygających głosów w kwestii obrony, rozszerzenia, sąsiedztwa i bezpieczeństwa naszych granic
– oświadczył.
Zauważył, że zakresy odpowiedzialności poszczególnych komisarzy unijnych mogą ulegać pewnym korektom i uzupełnieniu.
– Dla mnie kwestią jest dzisiaj komisarz ds. sąsiedztwa i rozszerzenia. To jest kwestia przyszłości Ukrainy, jej odbudowy, bezpieczeństwa polskich interesów w przypadku rozszerzenia procesu akcesyjnego. Ktoś musi pilnować europejskich i polskich interesów. Ewentualny proces przystępowania Ukrainy czy Bałkanów do UE to poważne wyzwanie dla naszych interesów. Polska byłaby tu odpowiednim krajem do pilnowania tego
– stwierdził szef rządu.
Powiedział też, że do Tarczy Wschód dołączą najprawdopodobniej w najbliższych dniach inne kraje, w tym kraje bałtyckie. Dodał, że będzie to projekt wspierany przez UE.
– Rozmawiałem z większością premierów i prezydentów europejskich dokładnie w tej sprawie i każdy bez wyjątku, także kandydatka na szefową Komisji, potwierdzili gotowość traktowania inwestycji w ochronę granicy wschodniej Unii Europejskiej jako wspólne zadanie całej Unii Europejskiej, włącznie z finansowaniem europejskim przynajmniej niektórych zadań na tej granicy
– powiedział szef rządu.
Premier zastrzegł, że dopiero z nową Komisją Europejską jego rząd będzie rozmawiał o szczegółach.
Tusk poinformował też, że o incydencie niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Chodzi o incydent w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie), gdzie niemiecka policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec.
– Interweniowałem, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy” – powiedział Tusk, przypominając też, że strona niemiecka przeprosiła za działanie niezgodne z procedurami. „Ważny gest, ale powiedziałam kanclerzowi Scholzowi, że dla mnie o wiele ważniejsze od gestów jest to, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca. Jestem przekonany, że strona niemiecka przyjęła to bardzo serio do wiadomości i będziemy pracować razem na rzecz powstrzymania nielegalnej migracji
– mówił.
Dalsza część tekstu pod polecanymi artykułami
Polecamy
Dziemianowicz-Bąk o dyrektywie azylowej: rozpoczynamy renegocjacje
Nie jest wyobrażalne to, żeby polscy obywatele, którzy korzystają z systemu pomocy społecznej, byli w jakikolwiek sposób gorzej traktowani –...
Czytaj więcejDetailsTusk: o incydencie przerzucenia migrantów przez niemiecką policję rozmawiałem z kanclerzem Scholzem
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek (18 czerwca) po powrocie z Luksemburga, że o incydencie niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. „Kanclerz Scholz zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy” – dodał.
W Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) niemiecka policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec.
O incydencie tym – jak zaznaczył Tusk – „niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję” rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
– Interweniowałem, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy” – powiedział Tusk, przypominając też, że strona niemiecka przeprosiła za działanie niezgodne z procedurami. „Ważny gest, ale powiedziałam kanclerzowi Scholzowi, że dla mnie o wiele ważniejsze od gestów jest to, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca. Jestem przekonany, że strona niemiecka przyjęła to bardzo serio do wiadomości i będziemy pracować razem na rzecz powstrzymania nielegalnej migracji
– mówił.
– I jedna strona drugiej stronie nie będzie robiła żadnych tego typu, przepraszam za kolokwializm, numerów, ale to mogę zagwarantować, że będę tego pilnował
– dodał szef rządu.
Premier zapewnił też, że „wszystkie działania i w Europie i w Polsce służą temu, żeby odzyskać pełną kontrolę nad naszą granicą”, a Polska dokonuje wielkiego wysiłku, żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migracją jako swój wspólny priorytet.
Szef rządu zaznaczył przy tym, że nikt jednak z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii. W jego ocenie, w Polsce prowadzona jest akcja polityczna ze strony PiS, który – jak zaznaczył – „w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę”.
– I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę
– dodał Tusk.
Premier ocenił też, że brutalna kampania PiS przeciwko polskiemu rządowi sprzyja narracji putinowskiej.
– Nie będę mówił kto, ale jeden z europejskich przywódców powiedział mi: „Słuchaj, jak ja tak patrzę na to, co dzieje się w Polsce, to Putin nie potrzebuje robić nowych fabryk i troli, bo ma w niektórych krajach opozycję, która powtarza dokładnie słowo w słowo jego narrację”
– powiedział.
Szef rządu zaznaczył też, że KO po to wygrała wybory, żeby granica była szczelna, i żeby walczyć z nielegalną migracją, ale bez używania rasistowskich argumentów.
Premier: Europa będzie płaciła za nasze bezpieczeństwo
Europa będzie płaciła za nasze bezpieczeństwo – mówił we wtorek (18 czerwca) premier Donald Tusk. Dodał, że większość premierów i prezydentów europejskich, z którymi rozmawiał, potwierdziło gotowość traktowania inwestycji w ochronę wschodniej granicy UE jako wspólne zadanie całej Unii, włącznie z finansowaniem.
Premier Donald Tusk, który wrócił we wtorek do kraju z trzydniowej wizyty w Brukseli i Luksemburgu, mówił na briefingu prasowym, że nikt nie ma już wątpliwości w Europie, że kwestia ochrony granic zewnętrznych, to wyzwanie i zadanie dla całej Unii Europejskiej.
Dziennikarze dopytywali szefa rządu, czy wśród krajów Unii jest już konsensus w sprawie finasowania.
– Jest polityczny konsensus, że granica, szczególnie polska granica z Białorusią, jest granicą europejską
– zaznaczył szef rządu.
Zwrócił przy tym uwagę, że mimo iż jest to oczywiste, to „do tej pory nie chciano wyciągać z tego wniosków”.
– Rozmawiałem z większością premierów i prezydentów europejskich dokładnie w tej sprawie i każdy bez wyjątku, także kandydatka na szefową Komisji, potwierdzili gotowość traktowania inwestycji w ochronę granicy wschodniej Unii Europejskiej jako wspólne zadanie całej Unii Europejskiej, włącznie z finansowaniem europejskim przynajmniej niektórych zadań na tej granicy
– powiedział szef rządu.
Premier zastrzegł, że dopiero z nową Komisją Europejską jego rząd będzie rozmawiał o szczegółach.
– Ale dziś już mogę państwa zapewnić: Europa będzie płaciła za nasze bezpieczeństwo, bo nasze bezpieczeństwo na granicy jest europejskim bezpieczeństwem
– podkreślił Tusk.
Premier: najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że z Sikorskim będziemy dalej prowadzić politykę zagraniczną
Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że z Radosławem Sikorskim będziemy chcieli razem dalej prowadzić politykę zagraniczną – powiedział we wtorek (18 czerwca) premier Donald Tusk. Dodał, że skłania się do powiedzenia Sikorskiemu, by został w kraju i dalej był szefem MSZ.
Szef rządu był pytany na briefingu w Warszawie, czy szef MSZ Radosław Sikorski zostanie unijnym komisarzem do spraw obronności, czy też zajmie inne wysokie stanowisko. Dopytywano go, czy „wypuści Sikorskiego z rządu, czy nie wypuści”.
Tusk podkreślił, że Sikorski jest „bardzo mocnym punktem jego rządu”. Przypomniał, że część innych ministrów zostało europarlamentarzystami, co budziło pewne emocje.
– Więc jeśli pytacie o ten najbardziej prawdopodobny scenariusz, to z Radosławem Sikorskim będziemy chcieli razem dalej prowadzić politykę zagraniczną, bo to jest wielkie wyzwanie. A pozycja Polski mówi nam jedno, i to jest bardzo serio argument, że dzisiaj polski minister spraw zagranicznych, to naprawdę ważna polityczna figura w tym układzie europejskim
– odpowiedział.
Szef rządu dodał, że „przy talentach, temperamencie i determinacji Radka Sikorskiego warto tę szczególną dzisiaj pozycję Polski wykorzystać do maksimum”.
– Więc ja się raczej skłaniam do powiedzenia ministrowi Sikorskiemu: „zostań, dalej pomagasz, tu, na miejscu”
– dodał premier.
Typowany na komisarza ds. obronności szef polskiego MSZ Radosław Sikorski oświadczył w poniedziałek, że nie aspiruje do tego stanowiska i nigdzie się nie wybiera.
Szefa MSZ pytano o to na poniedziałkowej konferencji prasowej, w kontekście doniesień medialnych, że w nowym rozdaniu po wyborach do europarlamentu, we władzach UE Polsce może „przypadać” nawet teka wiceszefa Komisji Europejskiej, a Sikorski może być rozważany jako kandydat do jej objęcia a zarazem jako kandydat na unijnego komisarza ds. obronności.
Szefowa KE Ursula von der Leyen, pytana w lutym o swoją wizję funkcji komisarza ds. obronności i bezpieczeństwa, odparła, że będzie on odpowiadał m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym wymiarze.
Pomysł powołania komisarza ds. obronności związany jest z wyzwaniami wynikającymi z agresywnej polityki Rosji i jej inwazji na Ukrainę. W mediach pojawiały się sugestie, że potencjalnym kandydatem na to stanowisko mógłby być Sikorski.
Premier: PiS prowadzi brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, sprzyjającą narracji putinowskiej
PiS prowadzi bardzo brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, bardzo sprzyjającą narracji putinowskiej – powiedział premier Donald Tusk. „Jest specjalne miejsce w piekle politycznym dla tych, którzy wpierw powodują problemy na granicy, a później robią z tego polityczne złoto” – dodał.
Szef polskiego rządu we wtorek po południu (18 czerwca) wrócił do kraju z trzydniowej wizyty w Brukseli i Luksemburgu; w Belgii uczestniczył w nieformalnym szczycie Rady Europejskiej poświęconej obsadzie kluczowych stanowisk w UE po wyborach do europarlamentu.
Podczas konferencji prasowej po wylądowaniu w Warszawie podkreślał, że priorytetem UE jest bezpieczeństwo, granica, i że jest pełna zgoda, co do wsparcia inicjatywy budowy tzw. żelaznej kopuły na polskim niebie.
– Do naszej inicjatywy na wschodniej granicy, czyli do Tarczy Wschód dołączą najprawdopodobniej w najbliższych dniach także inne kraje, w tym kraje bałtyckie
– oświadczył.
Dodał, że ten projekt będzie również wspierany przez UE.
Tusk ocenił ponadto, że od momentu, kiedy ukonstytuuje się nowa Komisja Europejska, „na pewno Polska będzie miała jeden z decydujących głosów w kwestiach obronności”.
– Uzyskałem ze wszystkich stron zapewnienie, że Polska będzie miała jeden z rozstrzygających głosów, jeśli chodzi o te kwestie dla nas tak ważne jakimi są obrona, rozszerzenie i sąsiedztwo, a co za tym idzie także bezpieczeństwo naszych granic
– mówił Tusk.
Premier poruszył też kwestię nielegalnej migracji. Jak mówił, Polska wykonuje wielki wysiłek, i robi to skutecznie, „żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migrację jako swój wspólny priorytet”.
– Ale nikt z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii
– zaznaczył.
Zdaniem Tuska, dzisiaj w naszym kraju mamy do czynienia z akcją polityczną PiS.
– PiS, który w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki, niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę. I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę i równocześnie czyni z tego taki pretekst, czy powód, żeby prowadzić bardzo brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, bardzo sprzyjającą narracji putinowskiej
– powiedział Tusk.
W ocenie premiera, jest rzeczą niedopuszczalną, aby „z jednej strony przez lata wpuszczać tutaj bez żadnych ograniczeń setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, po to, żeby z tego tytułu prowadzić później rasistowską, obrzydliwą polityczna narrację”.
– Jest specjalne miejsce w piekle politycznym dla tych, którzy wpierw powodują problemy na granicy, a później robią z tego tzw. polityczne złoto. Mam nadzieję, że wreszcie ktoś ich powstrzyma w tym bezwstydnym i takim dla nich hańbiącym traktowaniu tej sprawy. Nic nie zrobili, żeby zatrzymać tę falę, wszystko robią, żeby wzbudzić strach, lęk, żeby ta narracja putinowska była coraz silniejsza
– powiedział Tusk.
Tusk: kto ukradł będzie musiał oddać i odpowie przed prokuratorem i sędzią
To jest moja osobista ambicja: każdy, kto ukradł będzie musiał oddać i będzie odpowiadał prędzej czy później przed prokuratorem i sędzią – powiedział we wtorek premier Donald Tusk.
Premier po powrocie z Brukseli, pytany był „czy odzyskiwanie pieniędzy z fundacji, które dostały niesłusznie pieniądze za czasów PiS nie idzie za wolno”.
– Jeśli chodzi o odzyskiwanie środków, to musi być wszystko zgodne z prawem. Nie jesteśmy rozbójnikami i nie będziemy stosowali metod, które nie będą zgodne z prawem
– powiedział szef rządu.
– To często kosztuje dużo więcej czasu, ale nie po to tak długo harowałem jak wół, żeby zmienić sytuację w Polsce, żeby teraz zrezygnować tylko dlatego, że to nie jest tak łatwe jak się niektórym wydawało
– podkreślił Tusk.
– To jest trudne i będzie trudne, ale to jest moja osobista ambicja: każdy, kto ukradł będzie musiał oddać i będzie odpowiadał prędzej czy później przed prokuratorem i sędzią
– oświadczył premier.
Tusk: Polska osiągnie cele odbudowy zasobów przyrodniczych bez przymusu i nakładania ciężarów
Polska osiągnie cele, zakładane w unijnym rozporządzeniu Nature Restoration Law (NRL) bez działań przymusowych i bez nakładania ciężarów – oświadczył we wtorek (18 czerwca) premier Donald Tusk. Rozporządzenie zostało przyjęte przy sprzeciwie m.in. Polski.
Pytany na briefingu po powrocie z Luksemburga o powody polskiego sprzeciwu wobec rozporządzenia NRL Tusk stwierdził, że Polska była przeciw nie dlatego, że sprzeciwia się ochronie przyrody, ale dlatego, że rozporządzanie budzi zasadnicze wątpliwości.
– Zawiera pewien typ nakazów i zobowiązań, bez zapewnienia finansowania
– stwierdził szef rządu, dodając, że wprowadza też „poczucie niepewności, że nie na tym powinno to polegać, że się narzuca ciężary i obowiązki”.
Donald Tusk oświadczył, że Polska osiągnie zakładane przez NRL cele
– Nie nakładając przymusów i ciężarów. Znajdziemy sposoby, które nie będą wątpliwe dla pewnych grup, dla rolników, bezpieczne dla nas i doprowadzimy, żeby UE uczestniczyła w finansowaniu
– stwierdził.
Jak dodał, rząd będzie chciał powiązać zawarte w NRL odtwarzanie mokradeł i zalewanie niektórych terenów rolnych z budową tzw. tarczy Wschód i uczynieniem wschodniej granicy Polski „nieprzekraczalną dla potencjalnych przeciwników”.
– Polska nieprzymuszana i nie znęcająca się nad pewnymi grupami, osiągnie rezultaty lepsze od średniej europejskiej
– oświadczył Donald Tusk.
Nature Restoration Law to unijne rozporządzenie dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych. Zostało przyjęte w poniedziałek przy sprzeciwie Polski i Węgier. Zgodnie z NRL do 2030 r. należy odbudować co najmniej 30 proc. siedlisk znajdujących się w złej kondycji. Priorytetowymi są obszary Natura 2000. W kolejnych latach ten współczynnik rośnie. W 2040 r. odbudowanych ma być przynajmniej 60 proc. siedlisk będących w złej kondycji. W 2050 r. ten odsetek ustalono na co najmniej 90 proc. Cele wyznaczone w projekcie zakładają m.in. zwiększenie odsetka gruntów rolnych z elementami krajobrazu o wysokiej różnorodności, ponowne nawodnienie osuszonych torfowisk i zwiększenie zasobów węgla organicznego w glebach mineralnych.
Tusk: w Europie nikt nie ma wątpliwości, że ochrona granic zewnętrznych, to problem całej UE
Największym osiągnięciem jest to, że w Europie już nikt nie ma wątpliwości, że kwestia ochrony granic zewnętrznych, to nie problem tego czy innego kraju członkowskiego, tylko problem, zadanie, wyzwanie dla całej UE – powiedział we wtorek (18 czerwca) premier Donald Tusk.
Premier podkreślił na briefingu po powrocie z wizyty w Brukseli i Luksemburgu, że jesteśmy świadkami radykalnej przemiany, „jeśli chodzi o myślenie w stolicach europejskich i w Brukseli, o sprawach najważniejszych dla Europy i przede wszystkim dla Polski”.
Tusk zwrócił uwagę, że była to jego pierwsza wizyta w Brukseli po wyborach do PE.
– I chcę państwu powiedzieć, że dzisiaj jeszcze bardziej jestem wdzięczny tym wszystkim, którzy w Polsce w Europie, ale szczególnie w naszym kraju zagłosowali w taki sposób, że Europa dzisiaj mówi naprawdę swoim głosem. Nie słychać dzisiaj w Brukseli tego głosu Władimira Putina, tak naprawdę zamilkły te wszystkie siły polityczne, które jeszcze do niedawna broniły rosyjskiej racji i Europa stała się w dużym stopniu zjednoczona, jeśli chodzi o kwestie wojny w Ukrainie przeciwdziałania rosyjskiej i białoruskiej propagandzie, a także, jeśli chodzi o pilnowanie bezpieczeństwa Europy, Polski, naszej granicy
– powiedział szef rządu.
– To, co jest z mojego punktu widzenia, i z naszego punktu widzenia największym osiągnięciem, to to, że w Europie już nikt nie ma wątpliwości, że kwestia ochrony granic zewnętrznych, to nie jest problem tego czy innego kraju członkowskiego, tylko to jest problem, zadanie, wyzwanie dla całej UE. I w szczególności chodzi tutaj o naszą granicę z Białorusią
– podkreślił Tusk.