Poseł Matecki wszedł na dach sejmowego hotelu. Rozpętała się burza. Będzie wysoka kara?

PAP/Marcin Obara

PAP/Marcin Obara

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział w piątek (14 czerwca), że w nocy doszło do incydentu – ktoś przebywał na dachu budynku sejmowego, gdzie „nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3 lub 4 nikt na dachu się znajdować nie powinien”. Marszałek poinformował, że czeka na raport Straży Marszałkowskiej. Zaznaczył, że jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, władze Sejmu od razu są informowane, i że „zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz”.

Matecki: byłem na dachu hotelu sejmowego, by zrobić zdjęcie, nie wiem skąd teraz afera

Poseł Dariusz Matecki (Suwerenna Polska, klub PiS) powiedział PAP w piątek (14 czerwca), że był w nocy na dachu hotelu sejmowego, by zrobić zdjęcie. Zaprzeczył jakoby Straż Marszałkowska sprowadzała go stamtąd. Dodał, że po zrobieniu zdjęcia wrócił do pokoju i nie wie dlaczego jest teraz „jakaś afera”.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział wcześniej w piątek, że w nocy doszło do incydentu – ktoś przebywał na dachu budynku sejmowego, gdzie „nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3 lub 4 nikt na dachu się znajdować nie powinien”. 

Marszałek poinformował, że czeka na raport Straży Marszałkowskiej. Zaznaczył, że jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, władze Sejmu od razu są informowane, i że „zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz”. 

Później pojawiły się informacje, że chodzi o posła Mateckiego. W rozmowie z PAP poseł potwierdził, że wszedł w nocy na dach hotelu sejmowego, ale zaprzeczył jakoby sprowadzała go stamtąd Straż Marszałkowska. 

– Wyszedłem zrobić sobie ładne zdjęcie o wschodzie słońca i spokojnie wróciłem do pokoju, nikt za mną nie ganiał i nie wiem dlaczego jest z tego jakaś afera

– powiedział Matecki.

Stwierdził, że „to nawet nie był dach, a taka przybudówka”. Zapytany, czy był pod wpływem alkoholu stanowczo zaprzeczył.

– Nie, byłem pod wpływem dobrego humoru ewentualnie

– dodał poseł.

Dariusz Matecki komentuje sytuację publikowanymi na platformie X zdjęciami i filmikami

Dalsza część tekstu pod tweetami

Kaczyński: klub PiS wyjaśnia incydent z udziałem posła Mateckiego; na pewno dostanie co najmniej pouczenie

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w piątek, że klub PiS jest na etapie wyjaśniania incydentu z udziałem posła Suwerennej Polski Dariusza Mateckiego, który wszedł w nocy na dach hotelu sejmowego. „Na pewno dostanie co najmniej pouczenie” – dodał.

Kaczyński pytany w piątek na konferencji prasowej o incydent, stwierdził, że od 35 lat jest parlamentarzystą i już „nie takie rzeczy widział”. Poinformował, że klub PiS stara się wyjaśnić „czy to był taki niezbyt stosowny żart, czy jakaś chęć obejrzenia wschodu słońca”. 

Kaczyński powiedział, że na ten moment żadne organy dyscyplinarne nie spotkały się z Mateckim.

– Na pewno będzie co najmniej jakieś pouczenie

– dodał.

Marszałek Sejmu wystąpi o ukaranie posła Mateckiego

Marszałek Szymon Hołownia poinformował w piątek (14 czerwca), że po zapoznaniu się z raportem Straży Marszałkowskiej, wystąpi do Prezydium Sejmu o ukaranie posła Dariusza Mateckiego (Suwerenna Polska, klub PiS), który nocą wyszedł na dach hotelu sejmowego. Maksymalna możliwa kara to 18 tys. zł.

Hołownia na konferencji prasowej w Sejmie przytoczył dziennikarzom notatkę służbową od Komendanta Straży Marszałkowskiej.

– 13 czerwca 2024 r. otrzymałem informację od dowódcy zmiany o incydencie, który miał miejsce o godz. 3.30. Z uzyskanych informacji wynika, że poseł Dariusz Matecki wyszedł przez okno pokoju hotelowego na dach budynku F (dom poselski – PAP)

– zacytował marszałek. 

Hołownia poinformował, że z notatki dowiedział, się, że poseł Matecki po wejściu na dach zaczął się przemieszczać – z dachu budynku domu poselskiego, przeszedł przez przejście techniczne na dach Kancelarii Sejmu.

– Tam został zauważony przez zastępcę dowódcy zmiany, który poinstruował posła o niebezpieczeństwie i nakazał mu natychmiastowe opuszczenie tego miejsca. Pan poseł stwierdził, że sam wróci do pokoju drogą, którą przyszedł i nie skorzystał z propozycji pomocy odprowadzenia do pokoju hotelowego

– powiedział Hołownia. 

Marszałek dodał, że zapoznał się też z nagraniami z monitoringu.

– Rzeczywiście poseł Matecki przez 7 minut od godz. 3.30 do godz. 3.37 spacerował po dachu zarówno budynku F jak i budynku S, a potem wrócił przez okno do pokoju hotelowego na IV piętrze

– powiedział Hołownia. 

Marszałek podkreślił, że „doszło do poważnego naruszenia porządku na terenie zarządzanym przez Kancelarię Sejmu (…) i w związku z powyższym skieruje wniosek o ukaranie posła do Prezydium Sejmu”.

– Prezydium może podjąć decyzję o wymiarze kary finansowej, która się z tym wiąże

– dodał.

Doprecyzował, że maksymalnie jest to 12-18 tys. zł, ale kara może być też niższa. 

– Na dachach hotelu i innych budynków znajdują się różnego typu instalacje, w związku z czym poruszanie się tam przez osoby nieuprawnione może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu

– ocenił Hołownia. 

Matecki po konferencji Hołowni mówił dziennikarzom w Sejmie, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Wcześniej w piątek, powiedział PAP, że był w nocy na dachu hotelu sejmowego, by zrobić zdjęcie. Zaprzeczył jakoby Straż Marszałkowska sprowadzała go stamtąd. Dodał, że po zrobieniu zdjęcia wrócił do pokoju i nie wie dlaczego jest teraz „jakaś afera”. 

Exit mobile version