Piecza zastępcza jest w zapaści, wymaga natychmiastowej reformy – apelują organizacje pozarządowe zajmujące się tą tematyką. Dziś przypada Międzynarodowy Dzień Rodzicielstwa Zastępczego uchwalony przez Sejm, by popularyzować ruch rodzicielstwa zastępczego i poprawić los dzieci osieroconych.
Po orzeczeniu sądu o umieszczeniu w pieczy zastępczej dzieci czekają na miejsce, brakuje rodzin zastępczych, a te które są nie dostają wystarczającego wsparcia. To tylko niektóre problemy, na które wskazują aktywiści.
Prezes Fundacji Happy Kids Agnieszka Smarzyńska zwróciła uwagę, że rodziny zastępcze zawodowe i prowadzące rodzinny dom dziecka często otrzymują wynagrodzenie na podstawie umowy zlecenia, a nie umowy o pracę. Mówiła, że brak uregulowania kwestii umów oraz przyszłych emerytur rodziców zastępczych wpływa zniechęcająco na młodych ludzi zastanawiąjących się nad tym zawodem.
Prezes Fundacji Dobrych Inicjatyw Bartłomiej Jojczyk powiedział Polskiemu Radiu, że jego organizacja razem z kilkoma innymi fundacjami zabiega o wsparcie dla usamodzielniających się podopiecznych domów dziecka. Jednym z postulatów jest utworzenie zawodu asystenta usamodzielnienia, który towarzyszyłby młodemu człowieka od około 14. roku życia i przeprowadzi go przez proces usamodzielnienia w wieku 18-19 lat i będzie z nim przez kolejne trzy lata. Teraz funkcja opiekuna usamodzielnienia jest figurą formalną, w rzeczywistości młodzi ludzie opuszczający placówki są zdani na siebie.
Resort rodziny prowadzi konsultacje społeczne, w których mają zostać wypracowane wytyczne do zmiany obowiązującej ustawy o pieczy zastępczej. Spotkanie podsumowujące dotychczasowe prace zespołów roboczych ma się odbyć w czerwcu.