- Minister obrony Słowacji Robert Kaliniak poinformował w czwartek rano (16 maja), że „w nocy lekarzom udało się ustabilizować stan premiera Roberta Ficy, ale jest on nadal poważny”. Szef rządu ma liczne rany postrzałowe odniesione w środowym zamachu w mieście Handlova.
- Napastnik przyznał, że kierował się motywami politycznymi. Słowacka scena polityczna jest w szoku.
- Juraj C., który w środę strzelał do premiera Słowacji Roberta Ficy, został formalnie oskarżony o usiłowanie zabójstwa z premedytacją. Ostetcznie o wysokości wyroku może zdecydować fakt, że według dotychczasowych ustaleń zamachowiec miał działać z zemsty i zaatakował polityka sprawującego funkcję konstytucyjną.
- Ustępująca prezydentka Słowacji Zuzana Czaputova i prezydent elekt Peter Pellegrini wystąpili w czwartek ze wspólnym apelem o uspokojenie emocji po zamachu na premiera. Czaputova zapowiedziała spotkanie liderów wszystkich partii, a Pellegrini wezwał ich, by zawiesili lub ograniczyli kampanię w wyborach europejskich.
W czasie specjalnie zwołanej konferencji prasowej Kaliniak zapewnił, że obecnie podejmowane są działania, które mają na celu poprawę stanu zdrowia premiera.
W spotkaniu z dziennikarzami wzięła również udział dyrektorka szpitala w Bańskiej Bystrzycy Miriam Lapunikova. Poinformowała, że Fico trafił do jej lecznicy z wieloma ranami postrzałowymi. Obecnie szef rządu przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie zajmuje się nim zespół lekarzy. Lapunikova dodała, że w środę Fico był ponad pięć godzin operowany przez dwa zespoły medyków – chirurgiczny i traumatologiczny.
Po zamachu premier został najpierw przewieziony do szpitala w Handlovej, skąd helikopterem przetransportowano go do szpitala w Bańskiej Bystrzycy.
Fico padł ofiarą zamachu po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Handlovej. Sprawca, 71-letni Juraj C. z Levic, postrzelił go pięć razy. Policja natychmiast zatrzymała napastnika. Mężczyzna legalnie posiadał broń, z której strzelał do premiera.
Po zamachu ewakuowano dom kultury, w którym obradował rząd, a okolicę odgrodzono. Służby zadbały także o bezpieczeństwo pozostałych członków rządu.
Zamach na premiera Ficę będzie rozpatrywany jako usiłowanie zabójstwa z premedytacją drugiego stopnia. Sprawcy grozi od 25 lat więzienia do dożywocia.
Premier Fico w szpitalu po zamachu, politycy w szoku
Już kilka godzin po ataku słowackie władze podały, że zamachowiec przyznał, iż kierował się motywami politycznymi, a decyzja o próbie zabicia szefa rządu zapadła krótko po wyborach prezydenckich. Do mediów społecznościowych wyciekło również nagranie, wykonane na korytarzu komendy policji, na którym Juraj C. mówi, że nie zgadza się z polityką rządu i atakami na słowacką telewizję publiczną RTVS.
Jako pierwsi o stanie zdrowia premiera w środę po godz. 20 poinformowali minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok oraz minister obrony Kaliniak. Na specjalnej konferencji przekazali, że Fico jest operowany, a jego stan jest bardzo poważny.
Atak na premiera wywołał na Słowacji ogromne emocje. Politycy nie kryli, jak bardzo zaistniała sytuacja ich zszokowała. Prezydentka Zuzana Czaputova kilkadziesiąt minut po zamachu ograniczyła się jedynie do krótkiego oświadczenia. Podkreśliła w nim, że obserwowana w ostatnim czasie na Słowacji retoryka nienawiści prowadzi do czynów z nienawiści.
– Proszę Was, zatrzymajmy to
– dodała.
Komentatorzy zgodnie potwierdzają, że na twarzy słowackiej prezydentki było widać głębokie poruszenie i smutek.
Zamach na życie premiera wywołał bardzo emocjonalne reakcje polityków słowackiej koalicji rządowej. W czasie konferencji prasowej wiceszef parlamentu i lider koalicyjnej Słowackiej Partii Narodowej Andrej Danko dosłownie wykrzyczał zarzuty pod adresem krajowych mediów. Zaatakował takie tytuły jak Denník N, Sme i Aktuality.
– Chcę zapytać przed kamerą krytyków politycznych – quasi-dziennikarza Bardy’ego, Dennik N, Sme, Aktuality. Czy jesteście zadowoleni?
– mówił polityk podniesionym głosem.
Emocji nie ukrywali również członkowie rządu, którzy w środę wieczorem wystąpili na konferencji prasowej w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy. Na ich twarzach wyraźnie było widać poruszenie i obawę.
– Stoimy u progu wojny domowej. Proszę, przestańmy (szerzyć nienawiść – PAP). Dzisiejszy atak to potwierdza
– powiedział szef MSW Szutaj Esztok.
Z kolei minister obrony Kaliniak, odpowiadając na pytania dziennikarzy w stanowczy sposób oświadczył, że jego środowisko nigdy nie nadużywało władzy ani swojej pozycji, ani nie posuwało się do mowy nienawiści.
O wiele spokojniej, choć nie bez emocji do wydarzeń odnieśli się również przedstawiciele opozycji. W czasie konferencji prasowej w budynku parlamentu przewodniczący opozycyjnej partii Progresywna Słowacja Michal Szimeczka był ewidentnie poruszony i zasmucony wydarzeniami w Handlovej. Nie tylko potępił atak na premiera, ale też zapowiedział, że do czasu uspokojenia sytuacji jego partia zawiesza wszelką antyrządową działalność.
Komentatorzy obawiają się, że środowe wydarzenia w Handlovej mogą jedynie pogłębić i tak już poważną polaryzację słowackiego społeczeństwa. W ich ocenie sytuacji nie poprawia fakt, że politycy koalicji zamiast jak opozycja tonować nastroje, tylko je zaogniają, rzucając bezpodstawne oskarżenia pod adresem swoich przeciwników.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Czytaj także:
Zamach na premiera Słowacji
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony w miejscowości Handlova na zachodzie kraju, gdzie odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu. Rannego przewieziono do szpitala. Jak podaje telewizja TA3, domniemany napastnik został...
Czytaj więcejPo ataku na premiera sprawca z zarzutem usiłowania zabójstwa z premedytacją
Juraj C., który w środę strzelał do premiera Słowacji Roberta Ficy, został formalnie oskarżony o usiłowanie zabójstwa z premedytacją. Ostetcznie o wysokości wyroku może zdecydować fakt, że według dotychczasowych ustaleń zamachowiec miał działać z zemsty i zaatakował polityka sprawującego funkcję konstytucyjną.
71-letni mężczyzna znajduje się w areszcie policyjnej Krajowej Agencji Kryminalnej (NAKA) w Nitrze.
Wicepremier, minister obrony i jeden z najbliższych współpracowników Ficy, Robert Kaliniak, mówił o zabójstwie o podłożu politycznym.
– Nie ma co do tego wątpliwości i dobrze o tym wiecie” – powiedział dziennikarzom. Niezdolność do zaakceptowania woli części społeczeństwa, której jakaś grupa nie lubi, jest rezultatem, do którego doszliśmy
– stwierdził.
Minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok przekazał, że napastnik miał zdecydować się na atak po wyborach prezydenckich, około miesiąca temu.
Prywatna stacja telewizyjna Markiza podała z kolei, że zamachowiec powiedział policji, że atak zaplanował kilka dni wcześniej. Miał też stwierdzić, że chciał wyrządzić krzywdę premierowi, ale nie zamierzał go zabić. Syn Juraja C. powiedział mediom, że nie miał pojęcia, co zamierzał jego ojciec. Zaprzeczył, by był on leczony w szpitalu psychiatrycznym.
Nie odpowiedział na pytanie, czy jego ojciec żywi nienawiść do premiera.
– Ujmę to tak: nie głosował na niego. To wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat
– powiedział.
Apel o uspokojenie emocji i zawieszenie kampanii do Parlamentu Europejskiego
Ustępująca prezydentka Słowacji Zuzana Czaputova i prezydent elekt Peter Pellegrini wystąpili w czwartek ze wspólnym apelem o uspokojenie emocji po zamachu na premiera. Czaputova zapowiedziała spotkanie liderów wszystkich partii, a Pellegrini wezwał ich, by zawiesili lub ograniczyli kampanię w wyborach europejskich.
We wspólnym wystąpieniu chodzi o wysłanie jasnego sygnału porozumienia w obecnej napiętej sytuacji – podkreśliła Czaputova.
– Jako społeczeństwo żyjemy w dobie nowych konfliktów, ale proszę was – nie podnośmy ich do poziomu nienawiści
– zaapelowała.
Dodała, że różnica poglądów jest czymś naturalnym, ale na tym etapie najważniejsze jest uspokojenie sytuacji.
Czaputova wezwała do odpowiedzialnego zachowania.
– Opuśćmy błędny krąg nienawiści i wzajemnego obwiniania się
– powiedziała.
Zapowiedziała też, że wspólnie z Pellegrinim jeszcze w czwartek zaproszą do pałacu prezydenckiego liderów wszystkich partii politycznych.
Na koniec dodała, że politycy muszą panować nad swoimi emocjami. W jej ocenie, jeżeli politycy chcą sprawować władzę w państwie, muszą mieć pod kontrolą swoje myśli, słowa i czyny.
– W tej chwili musimy się stać przede wszystkim lepszymi ludźmi
– dodała na zakończenie.
Pellegrini oświadczył, że jest zdruzgotany środowymi wydarzeniami.
– Jako przyszły prezydent jestem zdruzgotany tym, do czego może doprowadzić nienawiść wobec ludzkich poglądów
– powiedział.
Pellegrini przypomniał, że do tej pory Słowację charakteryzowała umiejętność rozwiązywania problemów na drodze konstytucyjnej i demokratycznej.
– O losach Słowacji decydowali obywatele przy urnach, a nie uzbrojeni napastnicy na naszych ulicach
– podkreślił.
Dodał, że aby tego typu ataki nie powtarzały się, wszyscy muszą wykazać się teraz ogromną odpowiedzialnością – politycy, autorytety, grupy społeczne i media.
– Dziś Słowacja musi wybrać drogę pokoju i wygaszenia kłótni. Na nienawiść nie możemy odpowiadać nienawiścią. W przeciwnym razie nie uda się nigdy zatrzymać tego zła
– powiedział.
Do liderów partii politycznych zaapelował, aby „zawiesiły albo wyraźnie ograniczyły kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego”. Przypomniał, że naturalną dla kampanii jest konfrontacja i wzajemne obwinianie się przez polityków, a „dalsza konfrontacja to ostatnie, czego Słowacja dziś potrzebuje”.
Wyraził przekonanie, że żaden polityk nie będzie wykorzystywać tego tragicznego wydarzenia do swoich celów, bo w jego ocenie atak na szefa rządu, a więc na demokrację, nie powinien być narzędziem walki politycznej.
– Przeciwnie – dziś Słowacy najbardziej potrzebują zgody i jedności klasy politycznej
– zaznaczył.
Na koniec Pellegrini zwrócił się do obywateli:
– Niech każdy zapyta sam siebie, co może zrobić w swoim życiu, rodzinie, w miejscu pracy czy w mediach społecznościowych, by nic podobnego już nigdy się nie powtórzyło.
– Każdy obywatel Słowacji może wnieść do społeczeństwa spokój i jedność
– zakończył.