Rosyjski żołnierz zatrzymany w Polsce po przekroczeniu białoruskiej granicy

Fot. Straż Graniczna/FB

Fot. Straż Graniczna/FB

Mężczyzna został zatrzymany przez podlaskich strażników granicznych po przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy. Informację potwierdził rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej mjr SG Andrzej Juźwiak. 

Radio RMF FM, które jako pierwsze poinformowało o zatrzymaniu dezertera, podało że mężczyzna był po cywilnemu i bez broni.

– Znaleziono przy nim rosyjskie dokumenty wojskowe, w tym kontrakt z armią obejmujący udział w działaniach zbrojnych przeciwko Ukrainie

– przekazało RMF FM. 

Według rozgłośni, mężczyzna by przedostać się na Zachód, starał się wykorzystać kanał migracyjny zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki, którego używają cudzoziemcy głównie z Bliskiego Wschodu, północnej Afryki oraz Azji Środkowej.

SG: wykonujemy wobec rosyjskiego dezertera czynności administracyjne

– Straż Graniczna potwierdza zatrzymanie dezertera z Rosji . To 41-letni mężczyzna, który nielegalnie przekroczył granicę z Białorusi do Polski

– poinformowała na platformie X Straż Graniczna.

Dalsza część tekstu pod tweetem

– Zatrzymany jest w dyspozycji SG, prowadzone są wobec niego dalsze czynności administracyjne

– poinformowała PAP w środę (8 maja) mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału SG.

Chodzi m.in. o procedury dotyczące np. wniosku o udzielenie mu ochrony międzynarodowej czy też nie na terytorium Polski. 

Do zatrzymania doszło w ostatnich dniach, w bliskiej odległości od granicy. Straż Graniczna nie podaje dokładnych okoliczności nielegalnego przekroczenia granicy przez 41-latka: daty, miejsca (czy stało się to w miejscu, gdzie jest stalowa zapora, czy może poprzez którąś z rzek granicznych) ani tego, czy np. był w większej grupie migrantów.

Wiceszef MSWiA o rosyjskim żołnierzu: zakładamy, że mógł realizować działania służb

Polskie służby będą prowadzić czynności z zatrzymanym na granicy rosyjskim żołnierzem. Możliwe, że mamy do czynienia z człowiekiem, który miał realizować jakieś zadania na zachodzie – mówił w środę w Studiu PAP wiceszef MSWiA Czesław Mroczek.

– Musimy ustalić jakie były jego intencje. Pytanie czy nie mamy tu do czynienia z realizacją jakiegoś zadania przez służby rosyjskie?

– powiedział PAP Czesław Mroczek, wiceminister MSWiA.

Dalsza część tekstu pod filmem

– Możliwe, że mamy do czynienia z dezerterem, który ucieka przed przymusem własnego państwa, przed okropnościami wojny, albo mamy do czynienia z człowiekiem, który miał realizować jakieś zadania na zachodzie

– mówił PAP Mroczek. 

Wiceszef MSWiA podkreślił, że teraz będą prowadzone czynności z zatrzymanym żołnierzem. Jak dodał, to też pokazuje, jak ważna jest szczelności granicy. 

– Ten kanał nielegalnego przerzutu migrantów jest przecież wykorzystywany przez służby rosyjskie i białoruskie, które działają, żeby zachwiać bezpieczeństwem Europy, bezpieczeństwem Polski

– podkreślił i dodał, że „temat związany z zatrzymaniem tego „domniemanego” dezertera jest niezwykle ważny z punktu bezpieczeństwa państwa”. 

Według rozgłośni, mężczyzna, by przedostać się na Zachód, starał się wykorzystać kanał migracyjny zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki, którego używają cudzoziemcy głównie z Bliskiego Wschodu, północnej Afryki oraz Azji Środkowej.

Exit mobile version