Piąta rocznica zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza. Donald Tusk zapowiedział wiec

fot. Miasto Gdańsk/FB

fot. Miasto Gdańsk/FB

13 stycznia 2023 r. mija pięć lat od zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, do którego doszło w 2019 r. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na starym mieście w Gdańsku. Prezydent zmarł dzień później po ciosach zadanych nożem przez Stefana Wilmonta.

5. rocznica śmierci prezydenta Gdańska

W sobotę w Gdańsku o godz. 19 rozpocznie się Światełko dla Pawła Adamowicza z udziałem premiera Donalda Tuska i prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz oraz złożenie kwiatów przy tablicy pamiątkowej na placu pomiędzy Katownią a Złotą Bramą. Pół godziny później odbędzie się modlitwa międzywyznaniowa w Bazylice Mariackiej, a na godz. 20 zaplanowano widowisko słowno-muzyczne z udziałem polskich wykonawców w Bazylice Mariackiej. Uroczystości będą transmitowane na stronie magistratu www.gdansk.pl. Wcześniej odbędzie się też koncert carillonowy (godz. 12.05, wieża Ratusza Głównego Miasta), a także ogłoszony zostanie laureat Nagrody im. Prezydenta Adamowicza (IKM, Kunszt Wodny, godz. 16).

Premier Tusk zapowiedział wiec

– 13 stycznia, w piątą rocznicę zamachu na Pawła Adamowicza, spotykamy się w Gdańsku. Pokażmy, że nie zapomnieliśmy tej tragicznej lekcji

– napisał 8 stycznia w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Swoją obecność 13 stycznia w Gdańsku premier zapowiadał już wcześniej.

 – Pamiętamy przecież o tym, co wydarzyło się w Polsce, łącznie z tragediami. 13 stycznia będę w Gdańsku razem z mieszkańcami Trójmiasta. Myślę, że wielu z was z Polski przyjedzie. Tam będziemy obchodzili 5. tragiczną rocznicę zabójstwa prezydenta Adamowicza (…). Chcielibyśmy, żeby 13 stycznia cała Polska na nowo uwierzyła, że media publiczne mogą być od informowania, edukacji, upowszechniania wiedzy, a nie od zaszczuwania ludzi i nie od promowania władzy czy partii rządzące

– mówił.

 

 O wydarzeniu wspomniano również na oficjalnym portalu miasta Gdańsk. Odbyć się ma ono przy tablicy upamiętniającej zamordowanego Pawła Adamowicza, niedaleko Złotej Bramy w Gdańsku.

– Premier Donald Tusk weźmie udział w wielkim wiecu w Gdańsku w rocznicę zamachu na Pawła Adamowicza, który odbędzie się w sobotę 13 stycznia

– pisze gdansk.pl.

– Chcielibyśmy, żeby pamięć o zabójstwie Pawła Adamowicza była inspiracją do przodu a nie tylko hołdem zmarłemu prezydentowi

– powiedział premier, cytowany przez portal.

Zdaniem Tuska rocznica zamachu na Pawła Adamowicza powinna być „inspiracją do przodu, a nie tylko hołdem dla zmarłego prezydenta”. Premier zapowiedział wielki wiec w Gdańsku i wyraził przekonanie, że przyjedzie na niego wiele osób z całej Polski.

Zabójcę Pawła Adamowicza skazano na dożywocie

Zabójca został skazany nieprawomocnie na dożywotnie więzienie w marcu 2023 r. W przyszłym tygodniu ruszy przed sądem proces apelacyjny. 

Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował, że m.in. z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie sprawą opinii publicznej, można upublicznić dane i wizerunek Stefana Wilmonta. Sam oskarżony też domagał się ujawnienia swoich danych. 

– Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w dziejach powojennej Polski

– powiedziała przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek podczas ogłoszenia wyroku w marcu 2023 r. i podkreśliła, że zabójstwo prezydenta odbyło się na oczach tysięcy widzów i publiczności podczas imprezy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sędzia tłumaczyła, że najistotniejsze w sprawie były motyw działania sprawcy, stan zdrowia psychicznego i jego poczytalności. 

Zbrodnia rozegrała się 13 stycznia 2019 r. w Gdańsku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku na Starym Mieście, na oczach uczestników i milionów telewidzów. 

Podczas odpalania zimnych ogni „Światełka do nieba” wówczas 27-letni Stefan Wilmont wbiegł na scenę i kilkukrotnie pchnął nożem prezydenta Pawła Adamowicza. Po zamachu, grożąc nożem, zmusił prowadzącego imprezę do oddania mikrofonu. Mężczyzna powiedział, kim jest i podał motyw zabójstwa.

 Wilmont twierdził wówczas, że był niesłusznie skazany za rozboje i dostał za wysoki wyrok. Z jego słów wynikało, że ogólnie utożsamiał prezydenta Gdańska ze sprawującą wcześniej władzę Platformą Obywatelską. Mężczyzna przekonywał, że został niesłusznie skazany i według jego słów czuł się pokrzywdzony. 

Śledztwo trwało trzy lata z uwagi na trzy rozbieżne opinie biegłych psychiatrów dotyczące poczytalności zabójcy. W trzeciej, rozstrzygającej – biegli orzekli, że w chwili ataku Stefan Wilmont miał ograniczoną poczytalność (według pierwszej miał ją całkowicie zniesioną). Taka osoba może odpowiadać karnie, a sąd może wobec niej zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary 

Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Wilmonta za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, za co otrzymał karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności. 

Jednocześnie sąd uznał, że o przedterminowe zwolnienie będzie mógł się starać po 40 latach przebywania w odosobnieniu. Według sądu, powinien wyrok odbywać w systemie terapeutycznym – podjąć terapię i działania resocjalizacyjne. Jednocześnie został skazany na 10 lat pozbawienia praw publicznych. 

Sędziowie prześledzili jego życiorys i wskazali, że od dziecka sprawiał problemy wychowawcze, przestał chodzić do szkoły i był wyobcowany. Gdy dorósł został skazany za rozboje i wtedy rozwijało się w nim poczucie krzywdy. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, od 1998 r. sprawował urząd prezydenta i sąd nie znalazł jakichkolwiek dowodów, by Wilmont kiedykolwiek spotkał się z nim. 

– Podczas pobytów w zakładzie karnym Stefan Wilmont wielokrotnie poruszał temat związany z zemstą na sądach, policji, służbie więziennej

– mówiła sędzia Aleksandra Kaczmarek i dodała, że Wilmont mówił w sposób ogólnikowy bez wskazania konkretnej osoby i sposoby zemsty.

– Często wskazywał natomiast, że wszystkiemu jest winna Platforma Obywatelska, co należy tłumaczyć tym, że wyrok zapadł kiedy partia ta była u władzy

– mówiła sędzia i dodała, że nikt nie traktował tych wypowiedzi poważnie, a Wilmont przez funkcjonariuszy służby więziennej był postrzegany, jako osoba spokojna i niesprawiająca problemów wychowawczych. 

Sąd w uzasadnieniu wskazał też, że „przedmiotowa sprawa nie była sprawą polityczną” i to nie była motywacja zbrodni.

– Skrajność jego poglądów była niezależna od konkretnych uwarunkowań politycznych

– tłumaczyła sędzia i dodała, że w motywacji występuje element zemsty niemający żadnego realnego uzasadnienia. 

Wilmont nigdy nie wyraził skruchy za popełnioną zbrodnię. Proces apelacyjny mężczyzny rozpocznie się 18 stycznia br. przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku.

Zabójca Adamowicza został skazany nieprawomocnie na dożywotnie więzienie w marcu 2023 r. W przyszłym tygodniu ruszy przed sądem proces apelacyjny. 

Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował, że m.in. z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie sprawą opinii publicznej, można upublicznić dane i wizerunek Stefana Wilmonta. Sam oskarżony też domagał się ujawnienia swoich danych.

Exit mobile version