Czy marszałek Hołownia i dyrektor generalny jego gabinetu złamali prawo? Posłowie PiS składają wniosek do prokuratury

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz dyrektor generalny jego gabinetu Stanisław Zakroczymski przed rozpoczęciem konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie, 4 bm. Fot. PAP/Leszek Szymański

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz dyrektor generalny jego gabinetu Stanisław Zakroczymski przed rozpoczęciem konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie, 4 bm. Fot. PAP/Leszek Szymański


W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. Dokumenty zostały złożone bezpośrednio do tej Izby, z pominięciem Biura Podawczego SN. 

O złożeniu wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa posłowie PiS Michał Wójcik i Marcin Warchoł z Suwerennej Polski poinformowali na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Wniosek w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość złożyli posłowie Marcin Romanowski, Marcin Warchoł, Michał Wójcik, Krzysztof Szczucki.

„Pan Marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia, działając na szkodę interesu publicznego i prywatnego, przekroczył swoje uprawnienia poprzez próbę wpłynięcia na ustalenie składu Sądu Najwyższego, mającego rozpatrzyć odwołania od postanowień Marszałka Sejmu RP (tj. postanowień wydanych przez niego samego) o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego”

– czytamy we wniosku, które udostępnił PAP poseł Warchoł.

„Pan Szymon Hołownia – Marszałek Sejmu RP oraz Pan Stanisław Zakroczymski – Dyrektor Generalny Gabinetu Marszałka Sejmu RP, działając wspólnie i w porozumieniu bezpośrednio w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, tj. z pominięciem Biura Podawczego czy chociażby sekretariatu Prezesa Sądu Najwyższego, próbując tym samym wpłynąć na Sąd Najwyższy w celu rozpatrzenia odwołań posłów od postanowień stwierdzających wygaśnięcie ich mandatów przez niewłaściwą izbę, a także wywarcia niedopuszczalnego wpływu na samą treść rozstrzygnięć Sądu Najwyższego”

– podkreślono we wniosku.

Posłowie w uzasadnieniu wnoszą „o podjęcie wszelkich czynności mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Pana Szymona Hołowni oraz Stanisława Zakroczymskiego”. 

Marszałek Hołownia wybrał konkretną Izbę SN i sędziów. „Tak doradził dyrektor Zakroczymski”

W uzasadnieniu przytoczono m.in. wypowiedź marszałka Hołowni, który na czwartkowej konferencji prasowej powiedział: „ja wysłałem, jak państwo dobrze wiecie oba te ich zażalenia na moją decyzję do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Nie dlatego, że miałem taki kaprys tylko dlatego, że wsparty opinią prawną, którą uzyskałem między innymi od przewodniczącego Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. I zdaniem wielu innych prawników to ta Izba w sytuacji istnienia wątpliwości dotyczących umocowania Izby Kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych gwarantuje stronom tego postępowania”. Marszałek dodał, że nie jest tu stroną postępowania. „Gwarantuje panom Wąsikowi Kamińskiemu niewątpliwe i nie wzruszalne zastosowanie ich praw czy skorzystanie z ich praw”. 

Hołownia w czwartek na konferencji pytany o ominięcie Biura Podawczego SN wyjaśnił, że jego „obowiązkiem jako marszałka Sejmu jest złożyć dokumenty do Sądu Najwyższego”.

„Czy moi urzędnicy złożą je przez Biuro Podawcze, czy wobec wagi sprawy zadbam o to, żeby trafiły one bezpośrednio do szefów Izb, które w tej sprawie w naszej ocenie powinny orzekać, przepraszam co tu jest niezgodnego z prawem?”

– pytał marszałek.

Dodał, że „dokumenty te nie były przekazywane potajemnie, ale dyrektor gabinetu marszałka Stanisław Zakroczymski w oficjalny sposób umówił się z sekretariatem prezesa SN”.

„Rozumiem, że można je było złożyć do Biura Podawczego, ale sprawa była na tyle istotna, że dyrektor Zakroczymski zdecydował się na taką formułę, w mojej ocenie legalną i mieszczącą się w standardach. Pismo należy przekazać do Sądu Najwyższego. To właśnie stało się w tej sprawie. Literalnie wypełniliśmy zapisy ustawy”

– wyjaśnił Hołownia.

Zaznaczył, że jako marszałek Sejmu nie jest stroną postępowania.

„Dajcie nam spokojnie przyjrzeć się temu, co ostatecznie trafi z SN do Sejmu. To będzie podstawą do podejmowania przez nas decyzji”

– mówił.

Karty poselskie Kamińskiego i Wąsika unieważnione

W piątek szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – powiedział w TVN24 dyrektor generalny Gabinetu Marszałka Sejmu Stanisław Zakroczymski.

Zakroczymski był pytany, jaka jest sytuacja w Sejmie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

„Dzisiaj minister (Jacek) Cichocki (szef Kancelarii Sejmu – PAP) wydał dyspozycję dezaktywacji kart obu panów jako swego rodzaju zabezpieczenie praworządności”

– powiedział dyrektor generalny Gabinetu Marszałka Sejmu.

Dodał, że według jego wiedzy karty Kamińskiego i Wąsika nie działają.

„Natomiast finalne decyzje odnośnie udziału panów posłów lub byłych posłów w najbliższym posiedzeniu (Sejmu) pan marszałek podejmie i ogłosi przed tym posiedzeniem”

– powiedział Zakroczymski. Najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowane jest w dniach 10-12 stycznia. 

Zakroczymski podkreślił, że za te działania „o charakterze swego rodzaju zabezpieczenia” marszałek Sejmu bierze pełną odpowiedzialność „biorąc pod uwagę poważne wątpliwości, co do charakteru aktów, które zostały wydane przy pl. Krasińskich w Warszawie przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (Sądu Najwyższego)”. 

Zakroczymski przekazał też, że „marszałek Hołownia w poniedziałek i we wtorek odbędzie szereg oficjalnych spotkań o charakterze konsultacyjnym z ministrem sprawiedliwości-Prokuratorem Generalnym, z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, z przewodniczącym PKW”.

„I mam nadzieję również z wybitnymi autorytetami prawniczymi, które będziemy zapraszać do Sejmu celem uzyskania pełnego spektrum poglądów”

– powiedział dyrektor generalny Gabinetu Marszałka Sejmu.

Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów. Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek pytany o ew. ponowne ułaskawienia w rozmowie z TVN24 ocenił, „już było i jest ono skuteczne, co dwukrotnie potwierdził Trybunał Konstytucyjny”.

Exit mobile version