200 policjantów poszukuje obiektu, który wleciał od strony granicy z Ukrainą

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Dwustu policjantów jest zaangażowanych w poszukiwania obiektu, który wleciał w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą – podał w piątek PAP rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.

Jak przekazał nadkom. Fijołek, poszukiwania prowadzone są na terenie powiatów zamojskiego, tomaszowskiego i hrubieszowskiego. Policjanci – dodał – przeczesują teren i rozmawiają z mieszkańcami. 

– Dwustu policjantów jest zaangażowanych w te działania, policyjne drony i tam, gdzie pojawiają się informacje, gdzie ten obiekt teoretycznie mógł spaść to tam od rana są prowadzone poszukiwania – powiedział rzecznik lubelskiej policji. – Na chwilę obecną nie mamy tego miejsca potwierdzonego. Dalej szukamy

– zastrzegł. 

W piątek przed godz. 11 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w rano w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne. Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki.

Poszukiwania z udziałem dronów

Wójt gminy Komarów-Osada w powiecie zamojskim Wiesława Sieńkowska powiedziała PAP, że na terenie gminy poszukiwania z udziałem dronów prowadzi żandarmeria i policja.

– Kilka minut po godz. 7 rano mieszkańcy widzieli obiekt niezidentyfikowany w miejscowości Sosnowa-Dębowa, który poleciał w stronę południowo-wschodnią, w stronę Kraczew i Czartowczyka, ale nie było wybuchu, nic złego się nie wydarzyło – podała Sieńkowska. – Służby zaraz się zjawiły i pracują w tej chwili. Nic nie znalazły, jak do tej pory

– uzupełniła. 

TV Republika podała, że rakieta spadła w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia, która położona jest w gminie Rachanie w powiecie tomaszowskim. Sekretarz gminy Rachanie Agata Niedziółka nie potwierdziła PAP tych doniesień.

– Nie potwierdzam informacji, które są w przestrzeni publicznej. Jako zarządzanie kryzysowe gminy nie posiadamy informacji, że jakikolwiek obiekt u nas był, przelatywał czy nie

– powiedziała. 

Jak stwierdziła Niedziółka, gmina jest w stałym kontakcie z Lubelskim Urzędem Wojewódzkim i służbami wojewody lubelskiego.

– U nas nic się nie stało, żadnego wybuchu nie było w żadnej miejscowości. Widać ruch służb mundurowych, ale to chyba (efekt) doniesień medialnych. I dobrze, że zareagowali i sprawdzają

– podała. 

Wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik powiedział, że – jak wynika z rozmów z mieszkańcami – po godz. 7 nad gminą przeleciał nieznany obiekt.

– Dużo osób to potwierdzało dzwoniąc niezależnie od siebie i informując, że coś takiego miało miejsce

– stwierdził.

15 listopada ub.r. dwóch mężczyzn zginęło od eksplozji pocisku, który spadł we wsi Przewodów w gm. Dołhobyczów, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej. Tego dnia siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. 

Jak później informowały polskie władze, na teren suszarni zbóż spadła najprawdopodobniej rakieta ukraińskiej obrony powietrznej i wszystko wskazuje na to, że to wynik nieszczęśliwego wypadku. Postępowanie w sprawie wybuchu prowadzi prokuratura.

Premier: po spotkaniu z dowódcami Wojska Polskiego i szefami służb rozmawiałem z Prezydentem RP

W piątek w południe (29 grudnia) odbyła się odprawa premiera Tuska z szefem Sztabu Generalnego gen. Wiesławem Kukułą, Dowódcą Operacyjnym RSZ gen. Maciejem Kliszem, a także z udziałem wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz szefami służb: ABW, SKW, i SWW. 

– Po spotkaniu z dowódcami Wojska Polskiego i szefami służb rozmawiałem z Prezydentem RP. Wszyscy działamy wspólnie na rzecz bezpieczeństwa Polski

– przekazał po odprawie Tusk na portalu X.

Dalsza część tekstu pod postem

O rozmowie prezydenta z premierem – w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej RP – poinformował również we wpisie na X szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek.

Mastalerek: prezydent Duda rozmawiał z Sekretarzem Generalnym NATO

Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek poinformował, że w związku z tym incydentem prezydent Duda odbył rozmowę z szefem NATO. 

– Zakończyła się właśnie rozmowa Prezydenta Andrzeja Dudy z Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Rozmowa dotyczyła naruszenia przestrzeni powietrznej RP. Jesteśmy od początku w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami

– oświadczył Mastalerek.

Szef MON: wszystkie działania wobec naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej podjęte zgodnie ze schematem reagowania

W piątek (29 grudnia) w BBN odbyła się narada z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, szefa MON, szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Macieja Klisza. Narada została zwołana w związku z informacją o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt latający, który wleciał w polską przestrzeń z Ukrainy w okolicy Zamościa. 

– Chcemy przekazać najważniejsze informacje: dzisiaj w godzinach porannych została naruszona polska przestrzeń powietrzna, przez obiekt, który został wykryty przez nasze systemy

– powiedział szef MON na briefingu prasowym z szefem SG i Dowódcą Operacyjnym po spotkaniu. 

Kosiniak-Kamysz zapewnił „o dobrej koordynacji i współpracy”.

– Wszystkie zadania, które podjęto, zostały podjęte zgodnie z algorytmem postępowania, zgodnie ze schematem postępowania w takich sytuacjach. Zadziałały systemy i polskie, i sojusznicze. Z sojusznikami jesteśmy w stałym kontakcie

– podkreślił wicepremier. 

– Wszystkie elementy związane z bezpieczeństwem Polski, z działaniem Wojska Polskiego oraz cywilną kontrolą nad armią i wymianą informacji, uzupełnianiem siebie, zadziałały jak najlepiej. Jest bardzo dobra współpraca w tym zakresie między rządem i panem prezydentem – dodał szef MON. – Jesteśmy w stałej koordynacji i stałej komunikacji, o tym najlepiej świadczy to spotkanie

– zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Szef MON: wszystkie organy państwa współdziałają, podejmują stosowne zadania

– Wszystkie organy państwa współdziałają, podejmują stosowne zadania. To jest nasza najważniejsza sprawa – zapewnić bezpieczeństwo Polsce i Polakom. Zadbać o to bezpieczeństwo i współdziałać na rzecz bezpieczeństwa

– podkreślił w rozmowie z dziennikarzami szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Dodał, że chodzi o współdziałanie władzy wykonawczej – prezydenta RP i rządu z Siłami Zbrojnymi RP.

– Współdziałanie, weryfikacja, informacja, zapewnienie bezpieczeństwa. To dla nas są priorytety. Dziękuję za to

– mówił szef MON.

Szef Sztabu Generalnego: wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną, a następnie ją opuściła

– Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. Była przez nas śledzona radarowo, również opuściła tą przestrzeń. Mamy na to potwierdzenie radarowe narodowe i sojusznicze

– powiedział w piątek podczas briefingu prasowego po spotkaniu w BBN gen. Wiesław Kukuła. 

Szef Sztabu Generalnego podkreślił, że z drugiej strony „to jest tylko technika, podchodzimy do niej z pewnym dystansem”.

– Dlatego postanowiliśmy to również zweryfikować na ziemi, dlatego skierowaliśmy grupy, które mają zweryfikować stwierdzony tor pocisku, czy aby nie doszło do jakiejś pomyłki od strony technicznej

– zaznaczył. 

Gen. Kukuła przekazał, że noc z czwartku na piątek była trudna dla Ukrainy, wobec której zastosowano „połączony atak saturacyjny, mający na celu przeciążyć ich obronę przeciwlotniczą, z wykorzystaniem dronów uderzeniowych”; po tym doszło do uderzeń rakietowych, głównie lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej i odpalanych z Morza Kaspijskiego rakiet. Dodał, że Ukraina z atakiem poradziła sobie „relatywnie dobrze”. 

– Śledziliśmy większość tych rakiet, tor lotu, mieliśmy informacje co do zakresu i kierunków ich przemieszczania się. W tym wypadku jedna z tych rakiet przekroczyła granicę Polski, później ją opuściła, wszystko na to wskazuje, jeszcze to potwierdzamy i weryfikujemy na ziemi

– zakończył.

Gen. M. Klisz: rakieta przebywała w polskiej przestrzeni powietrznej niecałe trzy minuty

– Obiekt, który przebywa w polskiej przestrzeni powietrznej był niecałe trzy minuty na terytorium Polski i opuścił naszą przestrzeń powietrzną

– poinformował na briefingu prasowym gen. Klisz.

Jak zaznaczył, „mamy ok. 40 kilometrów naruszenia przestrzeni powietrznej”. 

Zapewnił, że „rakieta na całym torze była śledzona”. 

– W związku z wykonywanymi przez nią manewrami i opuszczeniem przez nią przestrzeni powietrznej Polski, ja jako Dowódca Operacyjny nie podjąłem żadnej decyzji w stosunku do tego obiektu

– oświadczył Dowódca Operacyjnego RSZ. 

Zaznaczył, że „polską przestrzeń powietrzną naruszył tylko jeden z obserwowanych pocisków„. Dodał, że „pocisk ten wrócił na terytorium Ukrainy”. 

Zastrzegł, że nie może potwierdzić, iż „był to wynik działania przeciwrakietowej obrony Ukrainy”.

– Nie mam wiedzy na ten temat

– oświadczył gen. Klisz. 

– Skierowaliśmy siły – samoloty, które miały ją przechwycić i w razie potrzeby zestrzelić. Zarówno jej czas przebywania na terenie Polski jaki i sposób w jaki manewrowała uniemożliwiły wykonaniu tego manewru, dlatego zdążyła opuścić Polskę

– powiedział szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła.

Dowódca Operacyjny RSZ: systemy, które są w mojej dyspozycji, zadziałały

W BBN odbyła się zwołana przez prezydenta Andrzeja Dudę narada z udziałem, m.in. wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły, Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Macieja Klisza, ambasadora Polski przy NATO Tomasza Szatkowskiego oraz prezydenckich ministrów – przekazała KPRP. 

Po naradzie w rozmowie z dziennikarzami Dowódca Operacyjny RSZ gen. Maciej Klisz powiedział:

– Doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej dzisiaj w godzinach rannych, ok. godz. 7 czasu lokalnego. Systemy, które są w mojej dyspozycji jako dowódcy operacyjnego, zadziałały. To była ciężka noc dla Ukrainy, to była również pracowita noc dla Dowództwa Operacyjnego. To była pracowita noc dla wszystkich elementów systemu obrony powietrznej Polski

– mówił gen. Klisz. 

Dodał, że elementy zarówno narodowe jak i sojusznicze, zarówno te na ziemi jak i te w powietrzu zadziałały i „zostały wszystkie aktywowane zgodnie z planem”. 

– Całość toru lotu obiektu na terytorium Polski był śledzony w systemie radiolokacyjnym

– podkreślił. 

Gen. Klisz wskazał ponadto, że bazując na doświadczeniach z przeszłości, zostały uruchomione siły naziemnego oraz lotniczego poszukiwania, „abyśmy zaprzeczyli faktowi upadku obiektu, rakiety na terenie Polski”. „Natomiast w tej chwili najbardziej wariantem, który ja rekomenduje z punktu widzenia wojskowego jest wariant opuszczenia rakiety, obiektu przestrzeni powietrznej Polski” – dodał.

Szefowa KPRP: Prezydent jest w stałym kontakcie z szefem MON oraz z premierem; jest na bieżąco informowany; prosiłby przekazywać słowa uspokojenia, że nie wydarzyło się nic takiego, co mogłoby powodować zaniepokojenie mieszkańców

Szefowa KPRP, podczas briefingu prasowego po spotkaniu w BBN, przekazała, że prezydent Duda uzyskał pełną informację na temat tego, jaką wiedze posiada dziś w tej sprawie armia.

– Prosił, aby przede wszystkim, przekazywać słowa uspokojenia, że nie wydarzyło się nic takiego, co mogłoby powodować zaniepokojenie mieszkańców, ponieważ nie zanotowano żadnego wybuchu

– powiedziała Ignaczak-Bandych. 

Zaznaczyła, że szczegółowe „informacje dotyczące przebiegu tego zdarzenia, które mają charakter ściśle wojskowy i są na pewnym poziomie klauzulowane, będzie przekazywało wojsko”. 

Zapewniła, że prezydent Andrzej Duda jest „w stałym kontakcie z ministrem obrony narodowej, jest także w stałym kontakcie z premierem, jest na bieżąco informowany”. 

Podkreśliła, że „w tej chwili nie ma żadnego zagrożenia”.

– Nie mamy informacji, żebyśmy mogli się czegokolwiek złego spodziewać

– powiedziała szefowa Kancelarii Prezydenta RP. 

Zaznaczyła, że „najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało” i wyciągane są wnioski po sytuacji w Przewodowie.

– Procedury zostały poprawione i działają. Czyli mimo tego, że nie ma informacji o upadku tej rakiety czy wybuchu, przystąpiono do poszukiwania ewentualnych szczątków

– wyjaśniła Ignaczak-Bandych.

Dodała, że „teren przeszukiwany jest przez Wojska Obrony Terytorialnej”. 

Szefowa Kancelarii Prezydenta RP dopytywana, czy piątkowy wpis byłego szefa MON – Mariusz Błaszczaka (PiS) na platformie X nie jest podgrzewaniem emocji, zaznaczyła, że „ważne jest to, co dzieje się naprawdę, a nie kwestia walki politycznej między obozem rządzącym a opozycją”. 

Czytaj także:

Exit mobile version