Durniom ku rozwadze

Durniom ku rozwadze Radio Zachód - Lubuskie

W świecie tradycji łacińskiej głoszona prawda nie zależy od stopnia naukowego, stanowiska czy społecznej pozycji głoszącego. Prawda bowiem jest obiektywna i każdy kto posiada rozum może ją nie tylko samodzielnie odkryć, ale i upowszechniać bez zbędnej skromności. Zatem i ja tak czynię. A czynię to w kwestii nielegalności przejęcia telewizji publicznej. Legalny czyli lege artis, czyli zgodny z prawem.

Status prawny TVP SA wynika ze statutu spółki. Statut jest jawny i każdy może go przeczytać. Może sobie przeczytać na temat praw jakie ma właściciel, czyli Skarb Państwa, samodzielnie bez „uczonych” interpretatorów. A tam stoi jak byk, przepraszam wrażliwych za kolokwializm, że władze spółki powoływane są uchwałą Rady Mediów Narodowych. Rada Mediów Narodowych została powołana ustawą. Członkowie Rady Mediów Narodowych są wybierani na 6 lat i są nieusuwalni. To także można przeczytać w ustawie o RMN, bez profesorów od prawa z telewizji zarejestrowanej na lotnisku w Amsterdamie. Ustawa ta wedle TK z czasów prezesa Rzeplińskiego jest niekonstytucyjna z powodu nieuwzględnienia w ustawie udziału Krajowej Rady Radia i Telewizji. KRRiT byt konstytucyjny, co każdy może w konstytucji przeczytać, ma co prawda dbać o porządek medialny, ale nie ma konstytucyjnych uprawnień do wyznaczania władz jakiegokolwiek nadawcy. Nie ma też w konstytucji nic o szczególnych uprawnieniach wobec mediów publicznych. Zatem idąc w zgodzie w duchem orzeczenia TK o niekonstytucyjności ustawy o RMN, można by wnioskować, że KRRiT mogłaby decydować o powoływaniu zarządów każdej telewizji. Bo niby z jakiej racji tylko zarządy mediów narodowych mają być pod kontrolą KRRiT. No ale zostawmy owe pomysły TK na boku. W każdym razie na podstawie ustawy sąd rejestrowy, w zgodzie w prawem handlowym, dokonał zapisów o władzach spółki, a po orzeczeniu TK nie zakwestionował ich nominacji.

TVP SA nie jest spółką prawa handlowego, ale w pewnym zakresie z niego korzysta. Bowiem właściciel, czyli skarb państwa, tworząc jej statut, świadomie zrezygnował z bezpośredniego zarządzania spółką. Uznał bowiem, że TVP SA jest dobrem publicznym i w interesie społecznym jest, aby politycy nie mieli bezpośredniego wpływu na kształtowanie władz spółki, a tym samy pragnęli ograniczyć bezpośredni wpływ rządu na kształt przekazu medialnego. I choć taki wpływ realnie istnieje, to jednak w ramach prawa regulowanego ustawą i statutem. Z powyższego zaś wynika, że sąd rejestrowy czyniąc zapis o władzach spółki, upoważnia je do dokonywania określonych statutem spółki czynności prawnych. Jeszcze raz przypominam, że zapis dokonywany przez sąd rejestrowy jest na wniosek władz spółki przedkładających sądowi rejestrowemu formalną uchwałę Rady Mediów Narodowych. Warto też dodać, że żaden organ państwa nie kwestionował legalności działania władz zarządu. Nie uznał, że działają nielegalnie. Nie uczynił tego żaden organ kontrolny, ani KRRiT.

Tym samym tylko dureń może uznać, że minister, kimkolwiek on jest, ma prawo wysyłać do TVP SA swojego funkcjonariusza z nominacją na prezesa. To złamanie prawa wprost, a także złamanie zasady ducha prawa, które miało w zamyśle zapobiec takiej uzurpacji. Usuwanie zatwierdzonego przez sąd rejestrowy zarządu, bez sądowego wyroku, na podstawie orzeczenia TK i wprowadzanie decyzją ministra kultury jest zatem podwójnym złamaniem prawa.

To wszystko można wiedzieć, bez potrzeby bycia profesorem prawa. Taką wiedzę ma bowiem każdy kto rejestrował spółkę w sądzie rejestrowym i umie czytać to co napisano w ustawie o RMN  i statucie TVP SA.

fot.Pixabay

 

Exit mobile version