Gorsza celność i rozładowujące się baterie w dronach – ekspert o problemach na froncie związanych z mrozami

Fot. PAP/EPA/MARIA SENOVILLA

Fot. PAP/EPA/MARIA SENOVILLA


„Przez najbliższe trzy miesiące nie zobaczymy szczególnych zmian w walkach. Można założyć, że Rosjanie będą aktywnie atakowali, a nasze wojska będą prowadziły intensywną obronę. Linia frontu nie przesunie się jednak raczej w żaden zasadniczy sposób”

– powiedział PAP.

Analityk oczekuje, że w miesiącach zimowych Rosjanie skupią się na walkach na dalekie dystanse, wykorzystując do ataków artylerię i lotnictwo. Nie wykluczył, że nadal intensywnie atakować będzie rosyjska piechota, co – jak się wyraził – wynika ze „specyfiki” dowodzenia armią przeciwnika, który nie oszczędza swoich zasobów ludzkich.

„Jednak na przykładzie walk w Awdijiwce widzimy, że rosyjskie dowództwo rzuca do ataków niewielkie grupy szturmowe. Zimą ubiegłego roku, na przykładzie bitwy o Bachmut także widzieliśmy, że przeciwnik był w stanie utrzymać wysoką liczbę starć, lecz nie czynił przy tym namacalnych postępów”

– wskazał.

Pytany o wyposażenie żołnierzy w ekwipunek zimowy Kyryczewski wyraził opinię, że z pewnością zapewnia ono komfort, który wpływa na ich zdolności bojowe. Zaznaczył jednak, że w okresie chłodów wojsko zmaga się z innymi problemami, które nie są oczywiste dla cywilów.

„Ze względu na temperaturę pogarsza się celność uderzeń artyleryjskich. Z powodu mrozów szybciej rozładowują się baterie w dronach. Często, przez wiatr, dronów nie można unieść w powietrze”

– wymienił. 

Kolejnym problemem tego okresu są grząskie grunty, w których trudno jest poruszać się ciężkim pojazdom czy nawet szybko wyładowujące się akumulatory, co jest – jak podkreślił – szczególnie widoczne na przykładzie sprzętu, który Ukraina odziedziczyła z czasów ZSRR.

Siły Zbrojne Ukrainy otrzymują także sprzęt z Zachodu, jednak obserwatorzy w Kijowie wskazują, że nie jest go wystarczająco dużo, by okazało się to dotkliwe dla armii przeciwnika.

Dalsza część tekstu pod zdjęciem.

Dziewczynka sprawdza uszkodzony samochód swojej rodziny na miejscu nocnego ostrzału w Charkowie na wschodniej Ukrainie, 8 grudnia 2023 r. podczas rosyjskiej inwazji. Państwowe Służby Ratunkowe podały, że w wyniku ataku co najmniej jedna osoba została ranna. Wojska rosyjskie wkroczyły na Ukrainę w lutym 2022 r., rozpoczynając konflikt, który wywołał zniszczenia i kryzys humanitarny. Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

„Nie ma otwartych danych na ten temat. Ostatnie znane, znaczące dostawy to czołgi Abrams we wrześniu i systemy ATACMS w tym samym czasie. Później nie było już takich zauważalnych dostaw, chociaż z drugiej strony zachodnie źródła zaczęły operować danymi o dostawach aż 200 pojazdów Bradley”

– powiedział. 

Kyryczewski wskazał, że choć wydaje się, że dostawy broni z Zachodu zmniejszyły się, to „pewne procesy są w toku”.

„Teraz priorytetem są samoloty. Perspektywa ich otrzymania jest całkiem realna, tak, by móc przygotować się do operacji z ich użyciem przeciwko Rosjanom w ciągu najbliższych kilku miesięcy”

– oświadczył ekspert ukraińskiego serwisu Defence Express.


654. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie 

Jeśli USA pozostawią Ukrainę teraz bez wsparcia, cena wojny Putina dla Ameryki będzie znacznie wyższa – oświadczył w piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Jego zdaniem Putin stawia na to, że Kongres USA powstrzyma się od uchwalenia nowego pakietu pomocowego dla Ukrainy.

„Aby zadbać o nasze bezpieczeństwo narodowe, trzeba postrzegać Putina takim, jakim jest, postrzegać Rosję taką, jaka jest, a także zdać sobie sprawę, że pomoc Ukrainie – a ona nie prosi nas o wprowadzenie wojsk – pomaga jej wygrać tę wojnę” – podkreślił przedstawiciel amerykańskiej administracji.


 

Exit mobile version