Nie będzie listu żelaznego dla domniemanego sprawcy masakry na A1

Sędzia Grzegorz Krogulec w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie), 17 bm. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Sędzia Grzegorz Krogulec w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie), 17 bm. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) nie zgodził się na wydanie listu żelaznego dla Sebastiana M., podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1. Mężczyzna przebywa obecnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie trwa postępowanie ekstradycyjne do Polski.

Piotrkowski sąd rozpatrzył w piątek złożony przez obrońcę podejrzanego wniosek o wydanie Sebastianowi M. listu żelaznego, czyli – według prawniczej definicji – specjalnego dokumentu, przyrzekającego oskarżonemu pozostawanie na wolności do czasu prawomocnego zakończenia procedury karnej, a oskarżony zobowiązuje się odpowiadać w procesie z tzw. wolnej stopy.

Rozpatrujący na posiedzeniu niejawnym wniosek sędzia Grzegorz Krogulec nie wyraził zgody na wydanie listu żelaznego.

Przeciwna wydaniu dokumentu była prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.

32-letni Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie w połowie września br. tragicznego wypadku na A1. W pożarze samochodu zginęła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko.

Czytaj także:

Sebastian M. po wypadku wyjechał za granicę

Broniący kierowcy mec. Bartosz Tiutiunik wystąpił o list żelazny dla swojego klienta 4 października br. Tego samego dnia w Dubaju w Zjednoczonych Emiratów Arabskich polskie służby we współpracy z lokalną policją zatrzymały Sebastiana M. Obecnie podejrzany przebywa w ZEA, gdzie trwa procedura ekstradycyjna podejrzanego do Polski.

Kierowca BMW mógł jechać nawet 300 km/h!

Do tragicznego wypadku na autostradzie A1 w Sierosławiu w pow. piotrkowskim doszło po godz. 19 w sobotę, 16 września. W pożarze auta marki KIA zginęli rodzice oraz ich 5-letni syn. Według zgromadzonych dowodów, podejrzany kierował bmw, które poruszało się z prędkością ponad 300 km/h. BMW miało uderzyć w auto rodziny, które następnie wpadło w bariery energochłonne i stanęło w płomieniach.

Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła Sebastianowi M. spowodowanie śmiertelnego wypadku, co zagrożone jest karą do 8 lat więzienia. Pełnomocnik tragicznie zmarłej rodziny złożył do prokuratury wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zagrożone wyższą karą zabójstwo z zamiarem ewentualnym.

Exit mobile version