Kiepskie tłumaczenia Banasia z afery taśmowej i oskarżanie służb

Fot. PAP

Fot. PAP

Służby nie mają nic wspólnego z wyciekiem rozmowy prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia – zapewnił w piątek (13 października) zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

TVP Info w piątek rano (13 października) opublikowało fragmenty nagrania rozmowy Banasia z adwokatem Markiem Chmajem, które – jak podała stacja – zarejestrowali i ujawnili urzędnicy pracujący w NIK.

– Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce

– czytamy na stronie TVP Info.

Szef NIK: podsłuchiwanie prezesa NIK  jest przestępstwem, które powinno być ścigane z urzędu

Szef NIK, odnosząc się do tych informacji, mówił w piątek o „bezpodstawnym i bezprawnym działaniu służb wymierzonym w niezależność NIK i jej prezesa, poprzez pokazanie opinii publicznej zmanipulowanych nagrań z prywatnej rozmowy, które miały na celu skompromitowanie” go i NIK. Podkreślił też, że „podsłuchiwanie prezesa NIK, przedstawiciela jedynej instytucji niezależnej w Polsce, organu konstytucyjnego, jest przestępstwem, które powinno być ścigane z urzędu”.

– W związku z bezprecedensowym i bezprawnym działaniem służb wymierzonym w niezależność najwyższej Izby Kontroli i jej prezesa, poprzez pokazanie opinii publicznej zmanipulowanych nagrań z prywatnej rozmowy, które miały na celu skompromitowanie mnie i Najwyższej Izby Kontroli oświadczam co następuje: jest to identyczna sytuacja jak ta, która miała miejsce przed ogłoszeniem wyników kontroli ws. wyborów kopertowych, funduszu sprawiedliwości i niegospodarności w elektrociepłowni Ostrołęka

– mówił szef NIK.

Jak ocenił, „w tych kontrolach skala nieprawidłowości i strat finansowych szła w setki milionów, była bardzo niewygodna dla rządzących”. Dlatego – jak mówił – „przy pomocy bezprawnych działań służb próbowano mnie zastraszyć, by te konferencje nie mogły się odbyć”.

– Zmanipulowane informacje o rzekomej próbie popełnienia samobójstwa przez mojego syna Jakuba, przesłane mailem do kliku delegatur NIK na parę godzin przed terminem konferencji miały mnie zmusić do jej odwołania. Dziś mamy podobną sytuację. Tuż przed konferencją ws. ogłoszenia wyników z kontroli w NCBR, które są kompromitujące dla rządzących i świadczą o wykorzystaniu środków publicznych idących w miliardy, jako prywatnych. Działo się to z udziałem polityków partii rządzącej i pracowników służb

– podkreślił.

Jak stwierdził, „zrobiono wszystko, by o tych nieprawidłowościach nie dowiedzieli się obywatele, a przynajmniej, by osłabiona została wiarygodność Izby”.

– Szanowni państwo, prezes NIK nie da się zastraszyć żadnymi szantażami i manipulacjami zmonopolizowanej władzy, która robi wszystko, by ostatni bastion niezależności, demokracji i praworządności został podporządkowany jej partyjnej, autorytarnej władzy

– powiedział Banaś.

Oświadczył, że NIK pozostanie „niezależną instytucją, służącą tylko i wyłącznie obywatelom i państwu polskiemu”. „Tak jak dotychczas, będzie stał na straży grosza publicznego niezależnie od tego jaka siła polityczna będzie u władzy” – dodał.

– Chciałbym wyraźnie podkreślić, że podsłuchiwanie prezesa NIK, przedstawiciela jedynej instytucji niezależnej w Polsce, organu konstytucyjnego, jest przestępstwem, które powinno być ścigane z urzędu. Jest to skandal na skalę europejską. W związku z czym oczekuję na stosowne działania prokuratury

– mówił.

Zapytany o to, dlaczego w oświadczeniu nie odniósł się do treści rozmowy, Banaś odpowiedział:

– To jest skandal na skalę międzynarodową, że prezes NIK jest podsłuchiwany w prywatnych rozmowach. Jestem obywatelem jak każdy i mam prawo do swoich opinii. Twierdzę, że ta informacja jest zmanipulowana i zostanie wyjaśniona. Żądamy tego i to z urzędu, bo nie ma prawa instytucja państwowa, poprzez służby, kontrolować i podsłuchiwać prezesa NIK

– dodał.

– Na jakiej podstawie służby specjalne podsłuchują osobę, taką jak ja, która jest organem konstytucyjnym?

– pytał.

Dopytywany, czy to pracownicy NIK podsłuchali rozmowę, mówił: „Zobaczymy, to się okaże, zażądamy wyjaśnienia tej sprawy”.

Na pytanie dziennikarzy, czy podsłuchana rozmowa była prywatna, dodał, że „prywatną rozmowę też można zmanipulować”.

Poinformował, że oczekuje, iż prokuratura z urzędu podejmie tę sprawę.

– Podsłuchiwanie prezesa NIK jest naruszeniem prawa, jest działaniem bezprawnym i to powinno być ścigane z urzędu. Jeżeli tego nie będzie, będziemy się tym zajmowali w sposób urzędowy

” – mówił.

Dalsza część tekstu pod postem

Służby nie mają z tą sprawą nic wspólnego

Na słowa Banasia w mediach społecznościowych zareagował Stanisław Żaryn.

– M. Banaś atakuje służby, sugerując, że to one stoją za wyciekiem szokującej w treści rozmowy politycznej Prezesa NIK. To bzdura. Służby nie mają z tą sprawą nic wspólnego. M. Banaś już wcześniej kompromitował się szerzeniem fałszywych oskarżeń dot. służb

– podkreślił pełnomocnik rządu.

Exit mobile version