Jerozolima i Tel Awiw pod ostrzałem rakietowym ze Strefy Gazy

Fot. PAP

Fot. PAP

Trwa ostrzał rakietowy Izraela ze Strefy Gazy. W Jerozolimie i Tel Awiwie rozległy się syreny – podał w poniedziałek przed południem (9 października) Reuters. Mieszkańcy obu miast słyszeli odgłosy eksplozji. Mogą pochodzić od strącanych w powietrzu rakiet – przekazała agencja.

Pogotowie ratunkowe Magen David (Gwiazda Dawida) podało, że służby przeszukują obszar, w który mogły uderzyć pociski, ale na razie nie stwierdziło obecności rannych – poinformował portal Times of Israel.

Liczba ofiar śmiertelnych rozpoczętego w sobotę ataku palestyńskiego Hamasu w Izraelu przekroczyła 700. Ranne są 2382 osoby. Wśród Palestyńczyków zginęły 493 osoby. Rannych zostało ponad 2750 osób. Dane te podały w poniedziałek resorty zdrowia obu stron.

Izraelskie ministerstwo zdrowia przekazało, że spośród rannych 22 osoby znajdują się w stanie krytycznym, a 345 – poważnym.

Palestyńscy użytkownicy mediów społecznościowych publikują nagrania ukazujące skutki ataku na obiekty cywilne

Dalsza część tekstu pod postami

W wyniku ostrzałów Strefy Gazy przez Izrael swoje domy opuściło już ponad 123 tys. osób

W wyniku ostrzałów Strefy Gazy przez Izrael od soboty swoje miejsca zamieszkania opuściło już ponad 123 tys. osób – poinformowało w poniedziałek Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).

– Ponad 123 538 osób zostało wewnętrznie przesiedlonych w Gazie, głównie z powodu obaw o bezpieczeństwo i zniszczenie swoich domów

– przekazało OCHA. 

Zajmujący się pomocą humanitarną organ ONZ podał, że ponad 73 tys. osób szuka schronienia w szkołach, a niektóre z nich umieszczono w doraźnych schroniskach. 

– W szkołach tych jest prąd, zapewniony posiłek, czysta woda oraz wsparcie psychologiczne i medyczne

– zaznaczył Adnan Abu Hasna, rzecznik Agencji ONZ ds. Uchodźców Palestyńskich (UNRWA). 

W zarządzanej od 2007 roku przez Hamas zajmującej obszar 365 kilometrów kwadratowych Strefie Gazy mieszka 2,3 miliona Palestyńczyków. 

100 tys. izraelskich żołnierzy na granicy ze Strefą Gazy

Izrael zgromadził 100 tys. żołnierzy na granicy ze Strefą Gazy w ramach przygotowań do ofensywy naziemnej przeciwko Hamasowi – poinformował w poniedziałek portal Al Monitor, w ocenie którego operacja taka wydaje się nieuchronna.

Zdaniem portalu plany ofensywy przeciwko Hamasowi komplikują się coraz bardziej z uwagi na porwanych przez tę organizację terrorystyczną cywilów. Ponieważ zaś wspierany przez Iran Hezbollach ostrzelał północną granicę Izraela, wzrosło ryzyko wybuchu wojny na wielu frontach. 

Przywódca Islamskiego Dżihadu oznajmił, że jego ugrupowanie szuka możliwości wymiany więźniów z Izraelem – przekazał portal. 

Portal przypomina, że USA wysłały do wschodniej części Morza Śródziemnego grupę uderzeniową, w skład której wchodzi krążownik rakietowy USS Normandy i cztery niszczyciele. 

Rząd Stanów Zjednoczonych pracuje nad zweryfikowaniem doniesień, że w ataku Hamasu zginęło „kilku Amerykanów”. 

Ministerstwo spraw zagranicznych Nepalu powiadomiło w poniedziałek, że w palestyńsko-iraelskich walkach śmierć poniosło 10 obywateli tego kraju, a co najmniej jedna osoba jest wciąż uważana za zaginioną. 

Atakujący Palestyńczycy gwałcili kobiety tuż przy ciałach ich pomordowanych znajomych

Palestyńscy terroryści gwałcili kobiety, tuż przy ciałach ich znajomych wymordowanych w trakcie ataku na festiwal muzyczny Supernova, który odbywał się w pobliżu granicy z Gazą – napisał w poniedziałek (9 października) izraelski portal Tablet, powołując się na relacje świadków. Dotychczas na miejscu znaleziono 260 ciał.

Portal przeprowadził rozmowy z osobami, które ocalały z sobotniego ataku. 

– Wydaje się, że niektóre z ofiar gwałtu zostały później stracone. Inne zostały przewiezione do Strefy Gazy. Na zdjęciach opublikowanych w Internecie można zobaczyć kilka z nich prowadzonych ulicami miasta, z krwią spływającą spomiędzy nóg

– napisał Tablet. 

Portal Times of Israel zaważył, że materiały zdjęciowe wydają się wskazywać na popełnienie przez Hamas zarówno zbrodni wojennych, jak prawdopodobnie również zbrodni przeciwko ludzkości. Wśród zabitych Izraelczyków blisko 90 proc. stanowią ofiary cywilne. 

Organizacja non profit Israel War Room, która opublikowała zdjęcia porwanych przez Palestyńczyków zakładników, zwróciła uwagę, że większość z nich stanowią młode kobiety.

– Już wcześniej potwierdzono, że Hamas stosuje gwałt jako broń. Nie może być litości dla tych barbarzyńców

– napisała w komentarzu. 

Portal konserwatywnego brytyjskiego dziennika „The Telegraph” skomentował te informacje konkluzją, że „Hamas nie jest żadnym +ruchem oporu+. Jest antysemickim, mizoginicznym kultem przemocy”.

Odcięte dostawy wody do Strefy Gazy

Wydałem instrukcję w sprawie natychmiastowego odcięcia dostaw wody do Strefy Gazy – powiadomił w poniedziałek (9 pażdziernika) izraelski minister energetyki Israel Katz, cytowany przez agencję Reutera i portal Times of Israel. Katz oznajmił również, że energia elektryczna i paliwa nie są dostarczane do Gazy już od dwóch dni.

Wcześniej w poniedziałek izraelski minister obrony Joaw Galant zapowiedział, że Strefa Gazy zostanie poddana całkowitej blokadzie, polegającej na zupełnym odcięciu dostaw żywności, elektryczności i paliw.

– Walczymy ze zwierzętami w ludzkim ciele, dlatego postępujemy adekwatnie (do sytuacji)

– dodał Galant, cytowany przez izraelskie media. 

Odkąd ugrupowanie terrorystyczne Hamas przejęło w 2007 roku kontrolę nad Strefą Gazy, Izrael i Egipt wprowadzały już różnego rodzaju blokady tego terytorium – przypomniała agencja Associated Press.

Dziesiątki ofiar śmiertelnych izraelskiego ostrzału Dżabalii w Strefie Gazy

Izraelska armia odbiła wszystkie zaatakowane przez Hamas osiedla w pobliżu Strefy Gazy – podał Reuters, powołując się na rzecznika sił zbrojnych Izraela. Następnie pojawiły się informacje, że w Jerozolimie i Tel Awiwie ponownie rozległy się syreny alarmowe. Oba miasta mają być ostrzeliwane ze Strefy Gazy. 

Palestyńskie ministerstwo zdrowia powiadomiło, że armia Izraela ostrzelała w poniedziałek obóz dla uchodźców w Dżabalii w Strefie Gazy. Według niepotwierdzonych doniesień przekazywanych przez arabskie media zginęło co najmniej 50 osób.

Według innych doniesień, które można odnaleźć na arabskich portalach sprzyjających Hamasowi, armia Izraela miała ostrzelać zatłoczony bazar.

Wcześniej w poniedziałek izraelskie siły zbrojne informowały, że podczas zmasowanych ataków na cele ugrupowania terrorystycznego Hamas, przeprowadzonych w nocy z niedzieli na poniedziałek, trafiono m.in. w meczet w Dżabalii, gdzie znajdowała się jedna z komórek palestyńskich bojowników.

Czytaj także:

Odwołane loty do Tel Awiwu

Ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy nie uszkodził izraelskiego lotniska Ben Guriona pod Tel Awiwem – zakomunikował rzecznik portów lotniczych. Wcześniej w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać było unoszący się nad lotniskiem dym – poinformowała agencja Reutera.

Zdaniem rzecznika dym mógł pochodzić ze strąconego w powietrzu pocisku. 

Po sobotnim ataku palestyńskiego Hamasu na Izrael linie lotnicze odwołują niektóre lub wszystkie loty do Tel Awiwu

Brytyjska Virgin Atlantic odwołała w poniedziałek dwa z czterech lotów i uprzedziła o możliwych opóźnieniach. Węgierski Wizz Air odwołał wszystkie połączenia, tak samo postąpił chiński Hainan Airlines. 

Poprzedniego dnia rejsy odwołał m.in. polski LOT. amerykańskie Delta, United i American Airlines oraz szereg linii europejskich.

Izrael zwrócił się do światowych linii lotniczych o podjęcie środków bezpieczeństwa, zwrócił też uwagę, by liczyć się z opóźnieniami i doradził tankowanie dodatkowego paliwa. 

Mimo odwołań połączeń rejsowych nadal odbywają się loty ewakuacyjne z Izraela.

Palestyńczycy podstępnie przekonywali, że nie chcą wojny

Przez ostatnie dwa lata palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas skutecznie wprowadzało Izrael w błąd, przekonując, że nie chce wojny i jednocześnie starannie przygotowując się do ataku – podała w poniedziałek agencja Reutera za rozmówcami reprezentującymi obie strony konfliktu.

Przebieg sobotniego uderzenia Hamasu na Izrael dowodzi, że była to bardzo dobrze zaplanowana operacja, którą podzielono na cztery etapy.

W pierwszej fazie Hamas wystrzelił na cele w Izraelu około 3 tys. pocisków rakietowych i jednocześnie przerzucił część swoich bojowników przez granicę, wykorzystując w tym celu paralotnie. Gdy bojownicy Hamasu wylądowali po stronie izraelskiej i zabezpieczyli tam teren, doszło do zniszczenia umocnień granicznych i wtargnięcia kolejnej grupy terrorystów do Izraela. Następnie skutecznie zakłócono łączność izraelskiej armii, opóźniając w ten sposób reakcję przeciwnika, a potem wzięto zakładników i uprowadzono ich do Strefy Gazy – przekazał Reuters, powołując się na źródła bliskie dowództwu Hamasu. 

Ten konflikt to największa porażka Izraela od czasu wojny z koalicją Egiptu i Syrii w 1973 roku, znanej jako wojna Jom Kipur. Władze w Tel Awiwie były przekonane, że Palestyńczykom zależy na wsparciu ekonomicznym, dlatego oferowały pracownikom z Gazy różnego rodzaju zachęty na rynku pracy. Nikt nie traktował poważnie możliwości tak zmasowanego ataku – podkreślono w opracowaniu Reutersa. 

Jak zauważono, w ciągu ostatnich dwóch lat Hamas zbudował nawet w Strefie Gazy makietę izraelskiego osiedla, gdzie ćwiczył operację desantu i szturm na cele przeciwnika. Izraelskie służby specjalne prawdopodobnie były tego świadome, ale mimo to zlekceważyły zagrożenie. Palestyńczykom bardzo skutecznie udało się zbudować przekonanie, że nie są zainteresowani bezpośrednią konfrontacją. 

– To jest nasz 11 września 2001 roku (tj. odpowiednik zamachu terrorystycznego Al-Kaidy na Światowe Centrum Handlu w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie – PAP). Hamas nas zaskoczył, nacierając z wielu kierunków jednocześnie – zarówno z powietrza, lądu, jak też morza

– przyznał w rozmowie z Reutersem major Nir Dinar, rzecznik izraelskich sił zbrojnych. 

– Wierzyliśmy, że to, iż (Palestyńczycy) przyjeżdżają (do nas) do pracy i przywożą pieniądze do Gazy, przynajmniej do pewnego stopnia uspokoi sytuację. Myliliśmy się

– dodał inny przedstawiciel armii Izraela. 

Rozmówcy Reutersa po stronie izraelskiej zauważyli, że o braku przygotowania Tel Awiwu najlepiej świadczy fakt, że dopuszczono do organizacji festiwalu muzycznego tuż przy granicy ze Strefą Gazy. Jak informowały w niedzielę media z Izraela, terroryści z Hamasu zamordowali tam w sobotę co najmniej 260 osób. 

– Jak ta impreza mogła odbywać się tak blisko Gazy?

– nie dowierzał podczas rozmowy z Reutersem jeden z przedstawicieli izraelskich resortów siłowych. 

Izrael od lat szczyci się znakomitymi zdolnościami wywiadowczymi i dobrym rozpoznaniem działań palestyńskich organizacji zbrojnych. Dlatego kluczową częścią operacji Hamasu było zachowanie wszystkich planów w tajemnicy i uniknięcie jakichkolwiek przecieków. Udało się tego dokonać – podkreślił Reuters. 

Atak Hamasu na Izrael został przeprowadzony dzięki bliskiej współpracy Palestyńczyków z Iranem. Plany inwazji były opracowywane od kilku miesięcy, a ostateczna decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu podczas rozmów w stolicy Libanu, Bejrucie – ujawnił w niedzielę amerykański dziennik „Wall Street Journal”. Sekretarz stanu USA Antony Blinken nie potwierdził tych doniesień gazety.

Atak Hamasu pokazuje jak postępuje erozja systemu bezpieczeństwa współczesnego świata

Atak Hamasu pokazuje jak postępuje erozja systemu bezpieczeństwa współczesnego świata. Nawet tak nowoczesne, zamożne i znakomicie uzbrojone państwo jak Izrael staje się niespodziewanie ofiarą bestialskiej napaści – przekazał w poniedziałek szef MSZ Zbigniew Rau.

 

Podkreślił, że w groźnych czasach, gdy wielu siłom zależy na destabilizacji, Polska potrzebuje bezpieczeństwa i stabilności. Te, jak ocenił, jest w stanie zagwarantować tylko Prawo i Sprawiedliwość. 

Minister spraw zagranicznych napisał w poniedziałek na platformie X (dawniej Twitter), że w Izraelu Hamas bombarduje mieszkania i domy, a jego bojownicy mordują cywilów i porywają ludzi z ulic.

– Ten atak pokazuje jak postępuje erozja systemu bezpieczeństwa współczesnego świata. Nawet tak nowoczesne, zamożne i znakomicie uzbrojone państwo jak Izrael staje się niespodziewanie ofiarą bestialskiej napaści

– wskazał.

 Dalsza część tekstu pod postem

– Rosji, terrorystom i wielu innym zależy na destabilizacji naszego świata poprzez agresję. W tych groźnych czasach Polska potrzebuje bezpieczeństwa i stabilności

– podkreślił. 

Te – jak stwierdził – jest w stanie zagwarantować tylko Prawo i Sprawiedliwość, czego dowodem są zdecydowane działaniem podczas kryzysu granicznego z Białorusią i wojny na Ukrainie.

Exit mobile version