-
W najnowszym odcinku serialu „Reset” TVP Info ujawniono zapisy umowy o współpracy polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
-
Były szef SKW, generał brygady Andrzej Kowalski ocenił, że pewne obszary współpracy w tej umowie powinny budzić „przynajmniej drżenie ręki” osoby ją podpisującej w imieniu polskiej Służby.
-
„Polskie służby miały współpracować z rosyjską FSB, która oskarżana jest o polityczne morderstwa. To są szokujące informacje” – ocenił prezydencki szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz,
-
„Uważam, że Donald Tusk powinien i ma obowiązek – a opinia publiczna powinna domagać się od niego – wyjaśnienia, dlaczego zgodził się na zawarcie umowy w tej treści.” – powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński w Polskim Radiu 24, pytany o ustalenia serialu „Reset”
Dokument ujawniony w serialu dokumentalnym pochodzi z września 2013 roku, a – jak wynika z innego pisma pokazanego w „Resecie” – zgodę na formalną współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi wydał niemal dwa lata wcześniej premier Donald Tusk.
Jak podkreślają twórcy serialu, umowa z rosyjską FSB przeczy ustaleniom Traktatu Północnoatlantyckiego. Historyk, profesor Sławomir Cenckiewicz nazwał dokument o współpracy z Rosjanami „aktem zdrady”.
„Po pierwsze, on nie był procedowany zgodnie z regułami Paktu Północnoatlantyckiego. Nie był konsultowany, wbrew temu, co gen. Nosek, płk Pytel i inni opowiadają w różnych swoich prasowych wywiadach. Po drugie, stoi w sprzeczności z umową – która jest można powiedzieć – najważniejsza dla Paktu, czyli traktatem waszyngtońskim”
– zaznaczył prof. Cenckiewicz.
Polsko-rosyjska umowa naruszająca traktat NATO
W dokumencie obie strony zapewniły o wzajemnej pomocy między innymi w obszarze „przeciwdziałania działalności wywiadowczo-wywrotowej służb specjalnych krajów trzecich”, skierowanej przeciwko Rosji lub Polsce. Jak mówił profesor Sławomir Cenckiewicz, stoi to w sprzeczności z artykułem 8. NATO-wskiego traktatu.
Głosi on, że państwo członkowskie nie może zawierać porozumień sprzecznych z traktatem.
„Co to są państwa trzecie, które prowadzą działalność wywiadowczo-wywrotową przeciwko Federacji Rosyjskiej? To jest każde inne państwo poza Polską i Federacją Rosyjską, również nasi sojusznicy z NATO. Czy Rosjanie nie kwalifikują działalności brytyjskiej czy amerykańskiej dokładnie w ten sposób, że to jest prowadzenie działalności wywiadowczo-wywrotowej przeciwko Federacji Rosyjskiej?”
– zastanawiał się współreżyser serialu „Reset”.
Z kolei były szef SKW, generał brygady Andrzej Kowalski ocenił, że pewne obszary współpracy w tej umowie powinny budzić „przynajmniej drżenie ręki” osoby ją podpisującej w imieniu polskiej Służby.
„To znaczy, jeżeli szef służby polskiej ma świadomość, ma informacje o tym, że służby sojusznicze prowadzą działalność przeciwko Rosji, to co on ma z tą informacją zrobić. czy ma respektować to porozumienie, czy ma respektować zobowiązania sojusznicze. Gdzie my jesteśmy?”
– ocenił gen. bryg. Andrzej Kowalski, były szef SKW oraz Służby Wywiadu Wojskowego.
Nieformalne kontakty funkcjonariuszy SKW i FSB
W najnowszym odcinku „Resetu” zwrócono również uwagę na liczne, także nieformalne kontakty funkcjonariuszy SKW i FSB. Świadczy o tym między innymi pokazane w serialu nagranie wideo z około 5-godzinnego spotkania przedstawicieli obu służb w restauracji w Kadynach nad Zalewem Wiślanym. Do rozmów doszło 1 października 2012 roku.
Według autorów „Resetu”, na nagraniu, pozbawionym ścieżki dźwiękowej, widać jak jeden z Rosjan otrzymuje od polskich funkcjonariuszy szablę oficerską Wojska Polskiego. W oficjalnym dokumencie, przytoczonym w najnowszym odcinku serialu, czytamy jedynie, że w Kadynach odbyło się „spotkanie na szczeblu eksperckim z przedstawicielami Zarządu Kontrwywiadu Wojskowego FSB ds. Floty Bałtyckiej i wojsk obwodu kaliningradzkiego”.
„Ktoś powie – cóż, polscy przedstawiciele z SKW to oficjalni reprezentanci tej służby, wystawieni do takich międzynarodowych kontaktów. Ale problem jest większy, to jest kwestia tego, jak i gdzie Rosjanie pojawili się, zanim trafili do restauracji w Kadynach i tego, ile rzeczy przy okazji zobaczyli, ilu oficerów, żołnierzy, nawet niższych rangą, kierowców, osób obsługujących wizytę, zostało zdekonspirowanych przed Rosjanami”
– mówił prof. Sławomir Cenckiewicz. Jak dodał, przedstawiciele FSB lądowali na terenie jednostek wojskowych, wchodzili na teren portów wojennych oraz wizytowali tajne ośrodki.
Przydacz: „To szokujące informacje”
Prezydencki szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz powiedział, że koalicja PO-PSL w czasach swoich rządów prowadziła politykę prorosyjską. W ten sposób w Programie 1 Polskiego Radia odniósł się do informacji ujawnionych w programie „Reset” TVP Info.
Marcin Przydacz uważa, że bezpieczeństwo naszego kraju było wówczas zagorożone.
„Polskie służby miały współpracować z rosyjską FSB, która oskarżana jest o polityczne morderstwa. To są szokujące informacje”
– zaznaczył Marcin Przydacz.
Z prośbą do premiera Donalda Tuska o wydanie zgody na współpracę ze służbami specjalnymi kilku krajów wystąpił 17 października 2011 roku ówczesny szef SKW generał brygady Janusz Nosek. W dokumencie – obok rosyjskich służb specjalnych – wskazał również na służby z Algierii, Gruzji, Ukrainy oraz Chin.
Szef MSWiA: Umowa między SKW a FSB całkowicie nieakceptowalna
To jest umowa politycznie całkowicie nieakceptowalna, sprzeczna z polską racją stanu i sprzeczna z naszymi zobowiązaniami wobec członków NATO – powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński w Polskim Radiu 24, pytany o ustalenia serialu „Reset”.
Kamiński zapytany w środę o umowę, ocenił, że „niebywała”.
„Kiedy kilka lat temu zapoznałem się z jej treścią z ogromnym niedowierzaniem. Zastanawiałem się, czy rzeczywiście coś takiego mogło zostać podpisane i kto to zaakceptował, bo to zawsze jest odpowiedzialność premiera. To on wydaje zgody dla służb specjalnych na podpisanie umów międzynarodowych o współpracy”
– mówił.
„Umowa została napisana topornym językiem. Widać było, że jest to tłumaczenie z języka rosyjskiego i wiadomo, że autorami tekstu tego porozumienia byli Rosjanie”
– wskazał.
Kamiński przypomniał, że „to porozumienie zobowiązywało obie strony do współpracy w związku z działaniami wywrotowymi państw trzecich na terenie Rosji i Polski”.
„To znaczy jakich państw? Czy państw natowskich? Czy państw, które się wybijają na niepodległość ze strefy rosyjskich wpływów? To po prostu niebywała rzecz”
– podkreślił.
Szef MSWiA zwrócił również uwagę, że podpisana przez Donalda Tuska zgoda była bez zasięgnięcia opinii ministra obrony narodowej.
„Mówimy tutaj o kontrwywiadzie wojskowym, a ustawa o służbach wojskowych mówi wprost, że zgody udziela premier po zasięgnięciu pisemnej opinii ministra obrony narodowej”
– dodał.
Czy doszło do złamania zobowiązań sojuszniczych Polski wobec NATO?
Dopytywany, czy to było złamanie zobowiązań sojuszniczych wobec NATO, Kamiński zaznaczył, że „gdyby za tym poszły dalsze, konkretne działania, to byłaby to zdrada Polski i w oczywisty sposób naruszenie zobowiązań Polski wynikających z udziały w NATO”.
„Uważam, że Donald Tusk powinien i ma obowiązek – a opinia publiczna powinna domagać się od niego – wyjaśnienia, dlaczego zgodził się na zawarcie umowy w tej treści. To jest umowa politycznie całkowicie nieakceptowalna, sprzeczna z polską racją stanu i sprzeczna z naszymi zobowiązaniami wobec członków NATO”
– podkreślił szef MSWiA.