Johansson: „W propozycji nie ma obowiązkowej relokacji”; Szydło: „Proszę nam nie powtarzać mętnych sformułowań”

Fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS

Fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS

W propozycji unijnego paktu migracyjnego nie ma obowiązkowej relokacji; jest „wysoce prawdopodobne”, że Polska sama „kwalifikowałaby się do solidarności” ze strony innych państw – napisała w środę na Twitterze komisarz ds. wewnętrznych UE Ylva Johansson. Proszę nie powtarzać mętnych sformułowań – skomentowała była premier Beata Szydło (PiS). Wypowiedzi Johansson są niekonsekwentne – dodał wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

„W propozycji nie ma obowiązkowej relokacji, a biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce przebywa ponad milion uchodźców z Ukrainy – jest wysoce prawdopodobne, że zgodnie z negocjowanymi przepisami Polska sama kwalifikowałaby się do solidarności innych państw członkowskich”

napisała Johansson.

Komisarz odniosła się w ten sposób do tweeta rzecznika rządu, Piotra Müllera, który napisała, że „przygotowywany przez unijne instytucje mechanizm przymusowej relokacji powiązany jest z karami finansowymi dla krajów, które nie zgodzą się na jego wykonanie”.

„Wczoraj wprost mówiła o tym Ylva Johansson”

– dodał Müller.

Reakcja Johansson wywołała komentarze polskich polityków.

„Wypowiedzi komisarz Ylvy Johansson – wzorzec z Sevres rzetelności Komisji Europejskiej. W piątek w TVN: nie ma przymusu przyjęcia przez Polskę imigrantów. Wczoraj: jeśli jakieś państwo nie zaangażuje się w relokację – musi płacić. Dzisiaj: Polska PRAWDOPODOBNIE nie będzie objęta przymusową solidarnością. Ciekawe co wymyśli jutro…”

napisał wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Tweet szwedzkiej komisarz skomentowała też była premier Beata Szydło.

„Pani Komisarz Ylvo Johansson, proszę nam nie powtarzać mętnych sformułowań, że coś może być +wysoce prawdopodobne+. Słyszeliśmy, co mówiła Pani wczoraj o obowiązkowym dla wszystkich krajów UE przyjęciu relokowanych migrantów lub zapłaceniu kar. Teraz wycina Pani fragment swojej wypowiedzi z wczoraj, próbując manipulować własnymi słowami. W +pakcie migracyjnym+ (przyjmowanym zresztą na sposób niezgodny z Traktatami) zapisaliście Państwo, że kraje mogą prosić o wyłączenie, ale arbitralna decyzja należy do Komisji Europejskiej. Polska nie zgadza się na takie rozwiązanie”

napisała Szydło.

„Highly likely” – czyli „wysoce prawdopodobne”

Do wypowiedzi Johansson odniósł się również wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

„Kluczowe jest tu sformułowanie +highly likely+, czyli +wysoce prawdopodobne+. A wiecie kto oceni to prawdopodobieństwo? Sama pani komisarz z resztą Komisji. Arbitralnie. Takiej władzy nie przyznają jej traktaty, a jak Polska uzna ten bezprawny mechanizm, skończy się jak z KPO. Kolejnymi szantażami, bo KE nagle zmieni zdanie. Choćby uznając, że Polska źle traktuje migrantów na granicy (wprost o tym pisze KE w dzisiejszym raporcie!). Tylko wpierw potrzebują akceptacji Polski dla tego mechanizmu, stąd od kilku dni ta gimnastyka Tuska i komisarz”

napisał na Twitterze.

Johansson, która odwiedziła we wtorek włoską wyspę Lampedusa, na którą przybywają setki migrantów z Afryki Północnej oświadczyła podczas konferencji prasowej, że „jeśli jakieś państwo nie zaangażuje się w relokację +migrantów+ musi płacić, nie tylko krajom, które są pod presją, ale także krajom trzecim „.

Słowa te padły kilka dni po udzielonym TVN24 wywiadzie, w którym Johansson mówiła, że tzw. pakt migracyjny, czyli unijne porozumienie w sprawie relokacji migrantów, nie ma charakteru przymusowego.

Czytaj także:

Exit mobile version