33-letni mieszkaniec Sulęcina, podejrzany o handel narkotykami, za wszelką cenę chciał uniknąć spotkania z kryminalnymi. Szybko przekonał się jednak, że metoda „nikogo nie ma w domu” jest zupełnie nieskuteczna. Funkcjonariusze zabezpieczyli kilkadziesiąt woreczków strunowych z marihuaną, amfetaminą i mefedronem. Mężczyzna posiadał również przyrządy służące do porcjowania zakazanych prawem środków. Swoje przestępcze występki będzie miał okazję przemyśleć podczas trwającej nawet dekadę odsiadki.
Policyjny nalot na dziuplę narkotykową
We wtorek (13 czerwca) kryminalni złożyli niezapowiedzianą wizytę jednemu z mieszkańców Sulęcina. Mieli podejrzenia, że mężczyzna ma związek z przestępczością narkotykową.
Mimo wielu wezwań do otwarcia drzwi, podejrzany nie reagował i nie chciał wyjść. Dopiero informacja o wezwaniu straży pożarnej i wejściu siłowym przekonała mężczyznę do spotkania z policjantami.
Handlował marihuaną, amfetaminą i mefedronem
W przeszukanym mieszkaniu 33 – latka kryminalni znaleźli znaczą ilość zabronionych środków i substancji odurzających. Były to trzy duże worki oraz 52 woreczki strunowe z marihuaną. Mężczyzna posiadał także 14 woreczków z amfetaminą i mefedronem. Policjanci zabezpieczyli również dwa młynki służące do rozdrabniania suszu roślinnego, wagę i gotówkę.
Podejrzany usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków oraz posiadania przyrządów służących do ich przetwarzania. Stając przed wymiarem sprawiedliwości musi liczyć się z karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Polecamy
Lotnisko w Babimoście będzie miało nowy terminal i lepsze zabezpieczenia
Nowy terminal, który ułatwi i przyśpieszy transfery zagraniczne oraz wzmocnienie bezpieczeństwa anty dronowego - szykują się nowości na zielonogórskim lotnisku...
Czytaj więcej