„Dobre, dobre, bardzo dobre…” – tymi słowami piosenki Arki Noego można podsumować IX Diecezjalny Dzień Dziecka w Sanktuarium w Rokitnie. Na placu przed ołtarzem polowym zgromadziło się niemal 2000 osób. Była wspólna modlitwa, uroczysta Eucharystia, pod przewodnictwem biskupa ordynariusza, a co potem – trudno zliczyć. Obejrzyjcie, przeczytajcie i przyjedźcie w przyszłym roku.
– Jesteśmy w Rokitnie, w przepięknym miejscu, w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej i tutaj właśnie mamy Diecezjalny Dzień Dziecka – zaczyna serdeczne zaproszenie Sylwia Grzyb, rzeczniczka Caritas Diecezji Zielonogórsko – Gorzowskiej. – Przyjechało do nas mnóstwo dzieci. Jest nas wszystkich blisko 2000. Zakończyła się uroczysta Eucharystia, a dzieciaki ruszyły, by oddać się wszystkim grom, zabawom i konkurencjom, które dla nich przygotowaliśmy
– podsumowała.
Szkoła modlitwy i dobra
Uroczystości z okazji IX Diecezjalnego Dnia Dziecka w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie rozpoczęły się uroczystą Eucharystią, pod przewodnictwem bp Tadeusza Lityńskiego, ordynariusza Diecezji Zielonogórsko- Gorzowskiej.
– Jest to jedna z najmłodszych pielgrzymek, zarówno od strony historycznej, jak i wieku uczestników, którzy biorą w niej udział. Dzisiaj mamy tu ponad 1500 dzieci – przyznaje bp Tadeusz Lityński. – Bardzo cieszy, że po okresie pandemicznym następuje odrodzenie i powrót do takiej formy pielgrzymowania. Dziś przeżywamy dzień radości, którą dzieci dzielą się z dorosłymi. Cenną częścią naszego spotkania jest modlitwa. Oczywiście nie zabrakło w niej również intencji najmłodszych, przeżywających różnorakie trudności. To piękny objaw troski o tych, którym brakuje pokoju, może chleba, albo są chorzy
– podsumował ordynariusz.
Biskup zwrócił uwagę na 50 nowych wolontariuszy Szkolnych Kół Caritas, którzy właśnie tego dnia złożyli swoje uroczyste ślubowanie i będą pomnażać dobro w całej naszej diecezji.
Zapytany o wagę troski o najmłodsze pokolenie wierzących odpowiedział, że: „Tak, jak w przypadku dochodzenia do wiedzy i mądrości potrzebna jest szkoła, wychowawcy, zajęcia, godziny spędzone nad książką, tak samo, by być kimś, kto potrafi się dzielić i służyć potrzeba nauki. Taka pielgrzymka jest zarówno szkołą modlitwy, jak i dobra„.
Najmłodszych odwiedziła też Ewa Rawa, lubuska kurator oświaty, która złożyła dzieciom życzenia i zostawiła słodki poczęstunek.
Dużo radości i wyborna zabawa
Po mszy rozpoczęła się wspólna zabawa. Wśród licznych atrakcji była wizyta strażaków, którzy polewaniem wodą i prezentacją swojego ratowniczego sprzętu sprawili najmłodszym mnóstwo frajdy. Rozrywkę animował wodzirej, dzięki któremu pobito prawdopodobnie rekord w tańczeniu poloneza. W pewnym momencie, w jednym rzędzie szły równocześnie 32 osoby! Takie możliwości dają tylko piękne zielone tereny okalające sanktuarium. Dużym zainteresowaniem cieszyła się też „belgijka”, taniec, który na parkiet potrafi wyrwać nawet podpieraczy ścian. Beztroska udzieliła się wolontariuszom Caritas. Oni również pokazali co znaczy dobra zabawa.
Dzieci rywalizowały i zdobywały fanty w przeróżnych grach i zabawach. Robiły sobie kolorowe tatuaże, warkoczyki, malowały twarze.
W namiocie Nadleśnictwa Międzyrzecz poznawały życie lasu i układały puzzle ze zwierzętami. Zdobytą wiedzę można było opieczętować specjalnymi pieczęciami naśladującymi tropy zwierząt różnorakich gatunków.
Na łasuchów czekały darmowe lody, wata cukrowa, pączki, rogale z czekoladowym nadzieniem, popcorn oraz świeżo wyciskane – i to przez samego dyrektora diecezjalnej Caritas, ks. Stanisława Podfigórnego soki z jabłek, marchewki i pomarańczy. Ten ksiądz wprowadza w czyn powiedzenie „W zdrowym ciele zdrowy duch”, wszak chwilę wcześniej koncelebrował Mszę św.
Z menu bardziej treściwego były kiełbaski z rusztu, hot – dogi oraz pizza wypiekana na miejscu w piecu.
Cieszyć się życiem, jak dziecko
Dzieci nie ukrywały w tym dniu swojej radości. Przyjechały do Rokitna z różnymi intencjami modlitewnymi. Jednym towarzyszyli rodzice, inne przyjechały z rówieśnikami ze swojej parafii, jeszcze inne chciały podziękować za możliwość pełnego uczestnictwa w Eucharystii, dzięki pierwszej Komunii Świętej.
– Mamy tu dziś spotkanie ze scholą – wyjaśnia Hania.
– Przyjechałam, żeby się dobrze pobawić – mówi zadowolona Patrycja. – Uczestniczyłam we Mszy św., a teraz będą różne zabawy. Na pewno pójdę na dmuchańce i coś zjem.
Wśród pielgrzymów spotkaliśmy również trzy wspaniałe dziewczynki ze Zbąszynka.
– W Rokitnie jest bardzo fajnie, szczególnie to sanktuarium, czy bazylika, nie wiem jak to nazwać, jest bardzo piękna – mówi żywiołowa Julia. – Atrakcji jest tyle, że trudno określić, które są najfajniejsze i co się najbardziej podoba. Dmuchańce wyglądają imponująco
– śmieje się dziewczynka.
Marysia przyjechała z mamą. W Rokitnie była pierwszy raz. Stwierdziła, że taki sposób na świętowanie Dnia Dziecka jest fajny i zaprosiłaby tu inne dzieci.
– Mnie najbardziej podobała się modlitwa i Eucharystia – bez wahania wskazała Ania. – Było bardzo uroczyście. Po Mszy poszliśmy się pobawić. Warto tu przyjechać, bo są różne atrakcje. Czasami jest tu spokój i cisza i to też jest bardzo fajne
– podkreśliła mała rozmówczyni.
W tłumie modlących był też ojciec z Kamionnej, trzymający swoją małą pociechę „na barana”. Zapytany, dlaczego wybrał taki sposób spędzenia sobotniego dnia przyznał, że jedno z jego dzieci przyjęło w tym roku po raz pierwszy Komunię Świętą.
– Przyjechaliśmy razem z dziećmi z naszego kościoła. – Myślę, że takie inicjatywy, jak ta dzisiejsza w Rokitnie są super. Chcemy wspólnie z naszymi pociechami spędzić tu możliwie dużo czasu
– podkreśla ojciec.
Rodzinny piknik zakończył się o godz. 16.00. Tym wszystkim, którzy czują niedosyt i tych, którzy jeszcze tu nie byli, zapraszamy w przyszłym roku.