Podczas uroczystości związanej z symbolicznym uruchomieniem drugiego zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego w Kostrzynie nad Odrą, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał, że w tym roku na ratownictwo medyczne rząd przeznaczy prawie 4 mld zł.
„Rząd Prawa i Sprawiedliwości przeznacza na ratownictwo medyczne coraz więcej środków. W 2015 r. było to poniżej 2 mld zł. Plan i wydatki na ten rok to prawie 4 mld zł na samo ratownictwo medyczne. To są praktycznie podwojone środki, które trafiają do polskiego ratownictwa medycznego i myślę, że one są dobrze wydatkowane”
– powiedział w środę Kraska.
Według niego dzięki takim nakładom w systemie nie tylko są nowoczesne i dobrze wyposażone ambulanse, ale także pracują w nim profesjonalni ratownicy, którzy cały czas podnoszą swoje kwalifikacje, by skutecznie pomagać osobom będącym w stanie zagrożenia życia.
„Dlatego tak bardzo dbamy o grupę ratowników medycznych, co także ma odniesienie, jeżeli chodzi o wynagrodzenia, które w ostatnim czasie naprawdę dość znacznie wzrosły”
– mówił na konferencji prasowej Kraska.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem.
Fot. PAP/Lech Muszyński
Wiceminister nadmienił, że pacjent może wybrać dowolny szpital czy lekarza rodzinnego, ale nie ma wyboru w nagłym stanie zagrożenia życia. Wówczas pomocy udzieli mu najbliżej znajdujący się zespół karetki i ważne jest, by na pokładzie miał znakomity sprzęt i doskonałych ratowników.
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak od wielu lat wspierał władze Kostrzyn nad Odrą w działaniach na rzecz uruchomienia drugiego zespołu ratownictwa medycznego w tym mieście. Podczas uroczystości powiedział, że osoby sprawujące ważne funkcje publiczne są od tego, by rozwiązywać największe problemy społeczności lokalnych.
„Panie ministrze, naprawdę dziękuję. Wiem, że to nie była prosta decyzja (…) W końcu jest pozytywny efekt, przede wszystkim dobra wiadomość dla mieszkańców (Kostrzyna nad Odrą), dla ich bezpieczeństwa”
– dodał Dajczak.
Wiceminister wskazał, że o uruchomieniu drugiego zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego w Kostrzynie nad Odrą zadecydował przygraniczny charakter miasta, w którym żyje znacznie więcej osób niż tylko 17 tys. stałych mieszkańców, i to, że miejscowy szpital nie ma oddziałów neurologicznego, urazowego czy kardiologicznego.
Burmistrz Kostrzyna nad Odrą Andrzej Kunt powiedział PAP, że starania o drugą karetkę dla miasta trwały od 16 lat.
„Z punktu widzenia potrzeb mieszkańców Kostrzyna nad Odrą to była chyba ta najważniejsza i czekająca najdłużej na zaspokojenie”
– zaznaczył Kunt.
Na zakup ambulansu na potrzeby nowego zespołu ratownictwa medycznego miasto przeznaczyło 460 tys. zł, a ok. 200 tys. zł na jego wyposażenie dołożyła spółka ratownictwa medycznego ze Świebodzina. Utrzymanie takiego zespołu jest finansowane ryczałtowo przez NFZ. Rocznie to wydatek prawie 2,2 mln zł.
Nowy zespół rozpoczął prace w Kostrzynie nad Odrą z początkiem kwietnia br. Bazę ma w pomieszczeniach jednego z budynków po byłym przejściu granicznym. W całym woj. lubuskim w ramach systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego działa 55 zespołów.