Sąd potwierdził, że dwóch biznesmenów opłacało Stefanowi Niesiołowskiemu spotkania z prostytutkami, a on pomagał im w zdobyciu kontaktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że do korupcji nie doszło, bo w kompetencjach polityka nie leżała „żadna sfera” związana z działalnością tego podmiotu – pisze „Gazeta Polska”.
„Gazeta Polska” dotarła do uzasadnienia wyroku sądu.
Jak pisze „Gazeta Polska” Niesiołowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków. „78-letni dziś Stefan Niesiołowski, działacz opozycji antykomunistycznej, były poseł i senator, przez lata wpływowy polityk Platformy Obywatelskiej, słynął z mocno kontrowersyjnych medialnych wypowiedzi. Jego karierę zakończyła afera korupcyjna, która wybuchła na początku 2019 r.” – czytamy w „Gazecie Polskiej”.
Tygodnik przypomniał, że w wówczas Prokuratura Krajowa skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie Niesiołowskiemu immunitetu. Według śledczych w latach 2013-2015 miał w zamian za finansowanie usług prostytutek pomagać dwóm biznesmenom – Bogdanowi W. i Wojciechowi K. – w zdobywaniu kontraktów w grupie Azoty. Niesiołowski sam zrzekł się immunitetu i wycofał z kandydowania w wyborach parlamentarnych w 2019 r.
„Gazeta Polska” przypomniała, że w listopadzie 2020 r. przed Sądem Rejonowym Łódź-Widzew ruszył jego proces (na ławie oskarżonych zasiadała także dwójka biznesmenów).
„Wyrok zapadł 20 czerwca 2022 r. Sąd uniewinnił Niesiołowskiego i biznesmenów. Jednak ze względu na wyłączenie jawności procesu, także ustne uzasadnienie wyroku nie zostało upublicznione”
– czytamy.
„Gazeta Polska” dotarła do liczącego 50 stron pisemnego uzasadnienia wyroku uniewinniającego byłego polityka PO.
„Wynika z niego, że sąd potwierdził, iż dwóch biznesmenów opłacało spotkania Niesiołowskiego z prostytutkami, a on pomagał im w zdobywaniu kontraktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że nie była to korupcja. Powód? Według sądu polityk pomagał przedsiębiorcom jako ich wieloletni przyjaciel, a nie poseł na Sejm RP. W ocenie sądu nie można było połączyć jego statusu parlamentarzysty ze wspieraniem interesów Bogdana W. i Wojciecha K., bo +jakakolwiek sfera+ z działalnością Grupy Azoty nie leżała w jego kompetencjach. Podstawą takiej interpretacji są m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z lat….70. i 80.”
– czytamy.
Jak dodano, prokuratora złożyła apelację. Domaga się ponownego procesu byłego polityka PO.