Prymnesiny, czyli związki toksyczne produkowane przez Prymensium parvum (tzw. złote algi), są obecne w próbkach z Odry – poinformowała PAP prof. Hanna Mazur-Marzec z Uniwersytetu Gdańskiego, który je bada. Jak wyjaśniła, to silne toksyny, które mogą być przyczyną masowej śmierci ryb w rzece.
Pomór ryb w Odrze obserwowany był od końca lipca. W czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie w próbkach wody z rzeki znalazł tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Obecność toksyn potwierdzają badania gdańskich naukowców.
Profesor Mazur-Marzec z Zakładu Biotechnologii Morskiej w Instytucie Oceanografii na Uniwersytecie Gdańskim zaznaczyła, że próbki fitoplanktonu z Odry otrzymali od IRŚ. „Analiza mikroskopowa prowadzona przez IRŚ wykazała, że jest tam Prymnesium parvum (tzw. złote algi – PAP). Naszym zadaniem było stwierdzenie, czy ten organizm produkuje związki toksyczne” – powiedziała.
„W laboratorium przeprowadziliśmy analizy z zastosowaniem spektometrii mas. W większości próbek, w różnych stężeniach, analizy wykazały obecność silnych związków toksycznych – ichtiotoksyn. Te związki to prymnesiny. Ich nazwa pochodzi od nazwy rodzajowej mikroglonu, który je produkuje, czyli właśnie Prymnesium parvum” – poinformowała prof. Mazur-Marzec.
Jak zaznaczyła, na UG trafiło dotychczas 70 próbek z materiałem na sączku. „Wraz z doktorantem Robertem Konkelem od soboty bez przerwy wykonujemy analizy. Pozostało nam jeszcze około 30 próbek” – dodała.
Naukowiec podkreśliła, że ichtioksyny, które wytwarza Prymnesium parvum, są bardzo silne. „Porażają system nerwowy. Śmierć ryb następuje szybko. Wydaje mi się, że to jest przyczyna masowej śmierci ryb w Odrze, bo właśnie takie są efekty działania tych toksyn” – powiedziała.
Profesor dodała, że tego typu gwałtowne zjawiska, jak w Odrze, na świecie są bardzo dobrze opisane, również w przypadku innych, bardzo podobnych strukturalnie związków toksycznych.
„Gdy dowiedziałam się, że w Odrze może być Prymnesium parvum, to właściwie wszystko ułożyło się w logiczną całość. Również te objawy w postaci zwiększonego stężenia tlenu i zwiększonego pH wody” – podkreśliła naukowiec.
Zaznaczyła, że z góry odrzuciła pierwsze podejrzenia, które mówiły, że przyczyną śmierci ryb mogą być toksyny sinicowe. Jak wskazała, one nie spowodowałyby ostrego zatrucia takiej ilości ryb. „Druga opcja była taka, że mogą być to bruzdnice, ale według mojej wiedzy toksyczne gatunki tych mikroglonów występują tylko w morzach, nie w rzekach” – dodała profesor.
„Co zadziwiające, badania nad Prymnesium parvum mają trzydziestoletnią historię, ale mimo poważnego problemu, jaki powoduje, to w literaturze naukowej niewiele jest konkretnych danych, co do analiz chemicznych i genetycznych tego organizmu” – zauważyła.
Jak wyjaśniła, przeprowadzona spektrometria mas pozwoliła na identyfikację co najmniej trzech analogów prymnesin z klasy B, które są znane. „Chcemy zbadać materiał tak szczegółowo, jak to tylko jest możliwe, więc prof. Grzegorz Węgrzyn z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego podjął się analizy genów, które kodują biosyntezę tych związków. Wynik pozytywny tych analiz będzie dodatkowym potwierdzeniem” – zaznaczyła.
„Myślę, że badania prowadzone na Uniwersytecie Gdańskim, we współpracy z innymi jednostkami wniosą wiele do wiedzy na temat potencjału tych haptofitów do produkcji związków toksycznych” – powiedziała prof. Mazur-Marzec.