Aleksander Dziedzic ps. „Ryś” to ostatni żyjący w województwie lubuskim powstaniec warszawski. Gdy się rozpoczęło miał zaledwie 16 lat. Chwycił za karabin, by walczyć o swoją ojczyznę. Pisał wówczas pamiętnik wojenny, licząc się z tym, że może już nigdy nie zobaczyć najbliższych i będzie to jedyny ślad jego historii.
O bohaterze pamiętają harcerze z Międzyrzecza, którzy stawili się pod domem „Rysia” punktualnie o godzinie 17:00, w rocznicę wybuchu powstania i rozpoczęcia godziny „W”.
94-letni Aleksander Dziedzic nie kryl wzruszenia, widząc tyle młodych osób, pamiętających o jego powstańczej historii.
Jak zaznacza druh Łukasz Górgurewicz dla harcerzy 1 sierpnia był wyjątkową lekcją historii. Młodzi ludzie zbierali pieniądze do puszek na rzecz powstańców i kombatantów, obejrzeli dokument poświęcony powstaniu, a popołudniu wybrali się na spotkanie z 94-latkiem.
Młodzi ludzie podkreślają, że pamięć o powstańcach i niesienie pomocy to ich obowiązek.
Aleksander Dziedzic mimo sędziwego wieku chętnie rozmawia i spotyka się z ludźmi. Jest aktywny także w sieci. Prowadzi swój profil w social mediach.