Szef dyplomacji UE odpiera zarzuty, że sankcje uderzają w Unię, a nie w Rosję

Fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Szef unijnej dyplomacji odpiera zarzuty, że sankcje nałożone na Rosję bardziej uderzają w europejskie kraje i powodują wzrost cen. Josep Borrell powiedział w Brukseli, że takie komentarze wypowiadane przez niektórych unijnych polityków nie mają poparcia w faktach.

Podkreślił, że sankcje były konieczne i będą nakładane dopóki Rosja nie wycofa wojsk z Ukrainy.

„Jest debata czy sankcje są skuteczne, czy bardziej dotykają Rosję czy Unię. Niektórzy mówią, że restrykcje to był błąd, inni, że embargo na ropę spowodowało wzrost cen. Ale ceny ropy przecież spadły od czasu decyzji o unijnym embargu. Chciałbym, żeby ludzie wykorzystywali fakty na poparcie argumentów, a nie mówili co im się podoba. Jak można takie rzeczy mówić. Ludzie nie mają oczu?”

– mówił szef unijnej dyplomacji przed rozpoczęciem spotkania ministrów spraw zagranicznych 27 krajów członkowskich, podczas którego wojna Rosji na Ukrainie będzie jednym z tematów.

Ministrowie mają omówić najnowszy pakiet sankcji przedstawiony przez Komisję w piątek. Jest w nim między innymi embargo na import rosyjskiego złota, zakaz eksportu produktów wysokiej technologii oraz ponad 50 osób i firm z zablokowanymi majątkami w Europie. W dzisiejszym spotkaniu weźmie udział minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

Exit mobile version