Prezydent Zielonej Góry nie pojawił się na trwającym kilkadziesiąt minut proteście zorganizowanym w poniedziałek po południu przed urzędem miasta. Zorganizowali go pracownicy jednostek miejskich, którzy domagają się podwyżki wynagrodzenia w wysokości 1000 zł. Janusz Kubicki proponuje im natomiast 750 zł. Oficjalne pismo od protestujących odebrała sekretarka.
W proteście uczestniczyła Barbara Daszuta z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jak mówiła, pracownicy MOPS-u zarabiają za mało:
Bogusław Motowidełko, przewodniczący zielonogórskiej „Solidarności”, mówił, że pracownicy mają prawo walczyć o wyższe wynagrodzenia:
– Nie możemy zgodzić się na propozycję prezydenta – powiedział Rafał Jaworski z „Solidarności”:
Obecna propozycja jest niewarta uwagi – dodawał Romualda Dajksler z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zielonej Górze:
Poniżej przedstawiamy zdjęcia z protestu: