Po dwóch tygodniach ponownie łączymy się z wojennym Kijowem. Naszym rozmówcą jest jego mieszkaniec, ukraiński dziennikarz mediów elektronicznych Oleksandr Miasyshchev. Ma 21 lat, pogubione marzenia i nadzieję, że nadzwyczajna sytuacja, w której znalazł się z innymi Ukraińcami niebawem się skończy. Matka i dziewczyna wyjechały do Polski, on pozostał w stolicy sam.
Do czasu rozpoczęcia wojny wszystko szło zgodnie z planami. Po studiach w Polsce wraz z dziewczyną zamieszkał w Kijowie marząc o normalnej i pięknej przyszłości. Dziś każdego wieczoru idzie do schronu, gdzie wszyscy już się dobrze znają. Wspomniana dwa tygodnie temu Komendantka Kateryna, która kilka lat temu straciła syna w Donbasie, dalej pomaga innym. Ostatnio załatwiła mleko i piecze dla mieszańców schronu i żołnierzy smaczny chleb. Ludzie dzielą się czym mogą. Odnalazła się też rodzina Olka: babcia z dziadkiem i ojciec, którzy przebywają na terenach okupowanych przez Rosjan. Przez wiele dni nie było z nimi kontaktu. Teraz przekazują stamtąd niepokojące informacje o życiu pod okupacją obcych.
W powietrzu czuje się wyczekiwanie na dalszy przebieg wydarzeń. Mieszkańcy Kijowa są gotowi na wszystko, Olek też. W tym oczekiwaniu pojawiają się jednak pierwsze oznaki normalności. W przerwach między alarmami coraz więcej ludzi wychodzi na ulice. Chcą spacerować, rozmawiać ze sobą, napić się czegoś w nielicznych jeszcze ponownie otwartych kawiarniach. W sklepach po trzech tygodniach pojawiła się gryczana kasza…
Posłuchaj reportażu „Halo Kijów”.
Posłuchaj pierwszej części cyklu „Pozdrowienia z Kijowa”. NACIŚNIJ