FELIETON | Rosja przeciwko ludzkości

Fot. Pixabay

Fot. Pixabay

imperializm narodowy

Wiele się mówi o odpowiedzialności Putina, mało o odpowiedzialności Rosjan. W nich, nawet w żołnierzach na froncie przeciw Ukrainie, widzi się ofiary reżimu srogiego dyktatora.  To bardzo zniekształcony obraz, któremu uległ nawet papież. Przyjmując taki stan rzeczy zdejmujemy odpowiedzialność z ludzi i pozbawiamy ich samostanowienia o sobie, czyniąc bezwolne istoty, które nie są w stanie przeciwstawić się jednemu człowiekowi. Gdyby tak było, nie upadałyby reżimy, tyrani nie ginęliby z rak zamachowców, nie obalanoby dyktatur. Historia zna wiele takich przypadków. 

Trzeba sobie to dwa razy powiedzieć głośno, że naród rosyjski chce być wielki, że ta polityka imperialna im odpowiada i że bierze się to z ich kompleksów wobec Zachodu. To wszystko jest paliwem dla władzy, elit, które nie działają de facto wbrew narodowi, a zgodnie z jego pragnieniami. Odbudowywanie przez Putina imperium w granicach Związku Radzieckiego nie byłoby możliwe, gdyby nie było tej intencji w narodzie. Czeczenia, Gruzja, a dziś Ukraina. Ile milionów wyszło na ulice po aneksji Krymu? Odbyły się masowe protesty, wiece oburzenia na skalę krajową? Kraj ten przypomnę liczy 146 mln ludzi, w samej Moskwie mieszka…. Ile wyszło w Moskwie? 

podpaleni na Placu Czerwonym

Nie oszukujmy się, że naród rosyjski jest dobry, tylko Putin jest zły, że naród rosyjski pragnie żyć w pokoju, tylko Putin chce wojny. To kłamstwo. Oczywiście, że nie wszyscy chcą wojny i nie wszyscy politykę Putina popierają, ale znaczenie ma, ile to ci wszyscy? Kiedy w Polsce naród zanegował komunizm i zbuntował się przeciw reżimowi morderczego system do Solidarności należało 10 milionów Polaków, a protesty organizowano od kopalni po PGR-y, od Szczecina po Radom… Doszło do tego, że dyktator Jaruzelski musiał wypowiedzieć wojnę własnemu narodowi, żeby nie stracić władzy. 

Czy można się spodziewać zjawisk o takiej skali w Rosji? Nie, bo temu narodowi w większości ta agresywna polityka Kremla odpowiada, jest po drodze. Większości nie przeszkadza, że Ukraina stoi dziś w ogniu, że morduje się dzieci, gwałci kobiety I stosuje najokrutniejsze metody wojennego podboju, a być może więcej jest takich, którzy uważają, że to wojna w słusznej sprawie. Czy Putin ma naród po swojej stronie? Na pewno nie ma go przeciw sobie. Nikt tam się w proteście przeciw mordowaniu Ukraińców nie podpalił na Placu Czerwonym, strajku żadnego nie przeprowadzono, żadnego przejścia zbiorowego żołnierzy z dowódca na stronę ukraińska nie odnotowano… 

autoryzatorzy dyktatur

Za wprowadzenie stanu wojennego w Polsce odpowiedzialny jest gen. Jaruzelski. Prawda, lecz i on nie był sam. Otoczenie wojskowe, polityczne, wreszcie beneficjenci biznesowi, którzy w tamtym czasie, i później, rozkradli Polskę, by dziś udawać rezolutnych bogaczy, to ludzie, którzy mają krew na rękach. Akceptowali tę politykę, przyklaskiwali, wspierali, bo decyzje generała obciążały jego, a zyski trafiały do nich. Wygodne, ale nieprawdziwe. Byli i tacy, co komuny nie popierali, na Jaruzelskim wieszali psy, ale do partii należeli, bo “wiesz, to tego owego”, tu się załapie człowiek na stanowisko, tu córce załatwi stypendium zagraniczne, synowi posadę znaczącą… Ci ludzie, a nie było ich mało, też byli autoryzatorami dyktatury i na nich również ciąży wina, za jej trwanie. 

Zresztą, wiemy to dobrze, a ostatnio jeszcze lepiej, że świat tej dyktatury nie przeminął i dziś, tak w polityce, mediach jak i świecie kultury, pełno zdrajców. Ten zdradziecki ich profil wojna na Ukrainie tylko uwydatniła. Rzecz w tym, że w Polsce, mimo że wpływowa i silna dzięki umocowaniu pookrągłostołowemu ta grupa, jest grupą marginalną, a jej wpływ na naród nie miał wpływu na cechy narodowe. W Rosji działania mniejszości dzieją się przy współudziale i z poparciem większości. Dopóki to się nie zmieni, dopóty Rosja będzie zagrożeniem dla Cywilizacji Zachodniej. …i wtedy nie będzie miało znaczenia kto będzie nią rządził, bo naród nie pozwoli na zbrodnie. To jednak odległa przyszłość, bo takie przemiany narodowe zachodzą pokoleniowo. Dziś naród rosyjski nie znajdzie swego usprawiedliwienia w Putinie, bo nazwiska się zmieniają (Putin, Breżniew, Stalin, Caryca Katarzyna), funkcje się zmieniają (prezydent, I sekretarz, car), a mord, gwałt, zbrodnia i małość narodu ruskiego fundamentalnie pozostaje ta sama. Naród rosyjski był przeciw ludzkości… i jest. 

Exit mobile version