Ciężka noga szefa

Ciężka noga szefa Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Ile czasu potrzeba by pokonać odcinek drogi z Zielonej Góry do Sulechowa? Według popularnej wyszukiwarki internetowej 18 minut. W ocenie Sebastiana Ciemnoczołowskiego dwa razy mniej. Przechwałki radnego wiele mówią o podejściu do życia i stylu rządzenia, który w regionie serwuje nam koalicja pod światłym przywództwem Platformy Obywatelskiej, a dowodem jest sprawa popularnego Medyka, szkoły którą do rzeczonego Sulechowa zarząd województwa przenieść zamierza.

Przenieść, a wcześniej zlikwidować siedzibę w winnym grodzie. Po co? By zyskać atrakcyjnie położony budynek i umieścić w nim administrację szpitala. Administrację z Ciemnoczołowskim radnym na partyjnym stanowisku w tejże zatrudnionym. Stać się tak musi, bo nikt wcześniej nie przewidział, że potrzeba wystąpi i teraz na szybko próbuje się problemowi zaradzić. To, że kilkudziesięcioletnia historia placówki obróci się w perzynę, a odległość od stolicy regionu doprowadzi do jej regresu, ma w tym drugorzędne znaczenie.

Radnemu, który mknie S3 ponad miarę, marzy się przecież nowy gabinet z widokiem i zrobi wszystko by cel swój osiągnąć. Dziwi krótkowzroczność i brak szerszego oglądu spraw. Nikt nie kwestionuje potrzeb lecznicy, ale metoda którą próbuje się tym potrzebom sprostać, stawia pytanie o to, czy mamy do czynienia z gospodarzem, czy może najeźdźcą eksplorującym lokalne zasoby. To typowe dla kolonizatorów podejście zdaje się przyświecać marszałkowskiej ekipie, która po swojemu „czyni sobie ziemię poddaną”.

Dzieje się to w pośpiechu, z łamaniem przepisów i dobrego obyczaju. Z przyzwoleniem, a kto wie może i z inspiracji szefa partii, który co powszechnie wiadomo, ciężką nogę ma. Taka strategia niesie olbrzymie ryzyko. Bywa, że prowadzi do wypadków i przykrych dla wszystkich konsekwencji.

Czy tego chcemy?

07.02.2022 Gazeta Lubuska

Tekst: Janusz Życzkowski
Foto: Pixabay

Exit mobile version