Arkadiusz Łodziewski

Arkadiusz Łodziewski Radio Zachód - Lubuskie

fot. M.Sasim

Z autorem bestsellerowych poradników i ewangelizatorem rozmawia Andrzej Pierzchała.

Witam Państwa z gorzowskiego studia Popołudniówki Radia Zachód poświątecznie, a moim wyjątkowym dzisiejszym gościem jest pan Arkadiusz Łodziewski. Witam pana, dzień dobry.

Witam niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Ewangelizator, charyzmatyk, autor poczytnych „Bożych poradników”, znany w Polsce i nie tylko, Najmniej bodaj znany w Gorzowie w Lubuskiem.

Myślę że to i dobrze i niedobrze. Ciężko być w swoim mieście uznawanym.

Jest taka fraza, znana z BBC jeśli dobrze pamiętam

Aż tak bym się nie przyrównywał, ale myślę, że te taka tendencja gdzieś tam pewnej zazdrości u niektórych mogłoby mi tutaj życie utrudnić a nie ułatwić.

Panie Arkadiuszu, jest pan autorem takich trzech bestsellerowych Poradników Bożych. W nich  dosyć prosto pan tłumaczy rzeczy trudne i zawiłe. Jesteśmy akurat w oktawie Bożego Narodzenia, warto również w tym kontekście spojrzeć na te Święta, które są desakralizowane, często w sposób brutalny.

No tak, często kładziemy nacisk na to, co materialne w czasie Świąt. Na zakupy, na prezenty. Pojawia się Mikołaj, pojawiają się bombki, choinki, a coraz mniej mówimy o panu Jezusie. O tym, że Matka Boża była bezdomną kobietą i jako bezdomna rodziła i jako bezdomna uciekała też do Betlejem i to wszystko co się działo było dla niej wielką tragedią. I bolączką i smutkiem. My to mamy przedstawiane wszystko jako radosny moment narodzin Pana Jezusa. A w tym wszystkim ważyły się losy świata. Ta jej ucieczka, pomoc tylko jednej rodziny, która pozwoliła jej w tym żłobie dziecko urodzić. Później, tak jak opisuje błogosławiona święta Katarzyna Emmerich, te osoby, które odrzuciły Maryję, później przyszły i przepraszały ją. O tym się nie mówi, Jednak uwaga koncentrowana na przyjemności. Nikt nie chce słyszeć o bezdomnych, o tym, że w nich mieszka nasz Pan i o tym, że On jest solenizantem tej oktawy, tych Świąt. I Jemu się należy cała cześć i chwała.

Ale to nie jest sprzeczne w gruncie rzeczy. Tradycja, czyli żłóbek, kolędy, choinka, opłatek, dwanaście potraw, sianko i ewangelia św. Łukasza.

No tak bajkowo jest to wszystko przedstawiane. Wiem, że nie widać w tym cierpieniu Matki Bożej w strachu i tego wszystkiego co przeżywała.

Przecież to jest radość. Przecież narodzenie Chrystusa to jest radość nie tylko symboliczna i nie tylko historyczna.

Oczywiście to jest radość dla nas, dzisiaj cieszymy się z tego że pan Jezus jest, ale myślę, że cieszą się tylko ci, którzy wierzą. Tak naprawdę pozostali cieszą się z tego, że mają wolną od pracy i z niczego innego. Ewentualnie z tego, że jest galareta i gołąbki, bigos na stole.

Jak pan patrzy na tą desakralizację Świąt? Postępującą chyba…

Patrzę pod kątem w różnych województw, które odwiedzam, a także krajów, w których mam przyjemność mówić o panu Bogu. W Czechach mamy już tylko 18 % katolików.

Ale tam zawsze było tak nie najlepiej.

No tak. W Niemczech jest niespełna 30 % katolików.

Ale za to w Kościół Katolicki potężny finansowy

Ale to nie w tym potęga kościoła leży, ale w sercach ludzkich – na ile jest pana Boga w nich, na tyle jest potężny kościół. Nie w budowlach, nie w ilościach tych wszystkich rzeczy, które są uczyniono ludzkimi rękoma, ale w tym, co jest uczynione Bożą ręką. W Polsce na wschodzie dużo bardziej czuje się tą wiarę. Dużo bardziej czuje się  obcowanie z Bogiem ludzi. Będąc na południowym-wschodzie, w wielu kościołach zauważyłem, że tam ludzie idąc do spowiedzi klękają. Idąc do spowiedzi niektórzy płaczą, niektórzy się modlą. W Niemczech np. zauważyłem, w polskiej misji katolickiej, będąc w Bielefeld, w Dortmundzie, w Kolonii, w tych kościołach na zwykłej mszy niedzielnej jest po 50-60 ministrantów.

Ale tam jest poważny wpływ kościoła protestanckiego.

W polskich misjach katolickich w 100 % są tylko katolicy i oni są tak pięknym światłem dla całego narodu niemieckiego i Europy. O tym się rzadko mówi, to jest piękne. Myślałem, że będę musiał im mówić o Bogu, a tak naprawdę doświadczyłem tam wielkiej obecności pana Boga, wielkiej wiary u tych ludzi stęsknionych za krajem Dopiero się tęskni za tym, co się utraci, a my tutaj, mając wszystko podane na tacy, często nie korzystamy z tego. Dlatego też Jezus powiedział, że pierwsi będą ostatnimi, ostatni pierwszymi.

Tzw. trudna mowa, tak?

Tak.

Panie Arkadiuszu, wróćmy do kościoła polskiego. Co jest ratunkiem dla kościoła instytucjonalnego, który ma wyraźne kłopoty wizerunkowe? Wspólnoty?

Wspólnoty były, są i będą. Myślę, że otwarcie się na świadectwa w kościele. Świadectwa ludzi świeckich. Myślę, że właśnie świadectwo drugiej osoby, która doświadczyła żywego Boga i nawróciła się, może otworzyć serce innych osób, które to słuchają. Poza tym w kościele nic bym nie zmieniał. 2000 lat przetrwał. Myślę, że ważnym byłoby też wyjścia do ludzi, wspólnot. Wyjście kapłanów do ludzi. Większe wyjście na ulice. Jest napisane w Piśmie Świętym, że w czasach ostatecznych Ewangelia będzie głoszona na dachach. Mówił to też nasz wspaniały Święty Jan Paweł II i myślę, że te czasy właśnie nadchodzą. Czas najwyższy, żeby to czynić, do czego zachęcam wszystkich.

Właśnie, przejdźmy do pańskiej twórczości literackiej. Pan to tak nazywa?

Ja nie wiem jak to nazwać i w jakich kategoriach literackich są moje poradniki. Bez wątpienia ważne, że pomagają.

Takie są tytuły. A jakie są efekty?

Efekty są piękne, bo dostaję codziennie bardzo dużo świadectw. I tak naprawdę, z tego co zauważyłem, z depresji wychodzą ci ludzie, którzy zbliżają się do Boga. Im dalej od Boga, tym większa ciemność. Powstają też na Facebooku np. grupy, które zajmują się zrzeszaniem ludzi mających depresję, jakieś smutki i to jest nieraz kilka tysięcy osób. Wystarczy tam wejść, napisać coś o Bogu i od razu jest taka osoba wyrzucona, Czyli na straży tych grup często stoją sataniści, często stoją ludzie, którzy są ateistami lub odciągają raczej ludzi od Boga, przytrzymując w jakimś nieszczęściu.

Ale katolicy i kościół zawsze mieli, że tak się wyrażę, pod górkę. I wtedy dopiero kształtowała się prawdziwa wiara.

Tylko idąc pod górę, można wejść na szczyt.

Właśnie, ja niezamierzenie użyłem tego kolokwializmu, ale ładnie pan to spuentował. Strach, lęk, depresje – wszystko to można pokonać?

Można. W Piśmie Świętym napisane jest zresztą, co sam pan Jezus powiedział, że lęk, smutek – to wszystko bierze się z niewydoskonalenia się w miłości. A gdzie i przez czyjeś słowa możemy się doskonalić, jak nie przez słowa samego Boga czytając Biblię?

Biblia jest trudna w interpretacji? Bardzo wielu ludzi nie daje sobie z tym rady.

Kiedyś, będąc jeszcze nienawróconym, wiadomo że człowiek nawraca się całe życie, próbując czytać Biblię przesypiałem po pierwszej minucie. Jeżeli poczytałem góra 5 minut to odrzucałem Biblię, ponieważ stwierdzałem, że tego nie da się czytać – to jest napisane jakimś językiem starodawnym. Dzisiaj wiem, że aby czytać Biblię trzeba najpierw pomodlić się do Boga, poprosić o to, żeby objawił nam w sercu to, co będziemy czytać. Dzisiaj wiem, że mogę korzystać z pięknych rekolekcji, które są na kanale YouTube. Dzisiaj wiem, że Biblii nie czyta tak, jak zwykłej książki, że Biblię czyta się sercem, nie tylko rozumem i że można mieć wsparcie w kołach biblijnych, które są także w Gorzowie Wielkopolskim.

A gdyby były kłopoty, warto sięgnąć do pańskich poradników?

Warto. Są napisane jak najbardziej „chłopskim językiem” i myślę, że na taki rozruch, na początek, czy na to, żeby otworzyć serce, czy na to, żeby pewne rzeczy, które sam Bóg mi objawił i przełożyłem na ten prosty język. Myślę że warto sobie do głowy włożyć.

Przed nami „Boży poradnik antydepresyjny”, „Boży poradnik zwycięstwa nad lękiem” i „Boży poradnik odzyskiwanie radości”. Będzie czwarta część?

Czwarta część jest na ukończeniu. Jest to poradnik o tym jak kontaktować się, jak rozmawiać z aniołami. O tym, jaką rolę one pełnią w życiu chrześcijan. Jest w Biblii ponad 300 razy mowa o aniołach, więc każdy kto wierzy w Boga powinien mieć większą wiedzę także o aniołach. O aniołach mało się mówi. Mało ludzie wiedzą o aniołach, a wiedzy jest bardzo dużo z Pisma Świętego. Ja ją na prosty, taki „chłopski rozum” wykładam w tej książce.

Bardzo dziękuję za to spotkanie w studio. Pan Arkadiusz Łodziewski, ewangelizator, charyzmatyk, był dzisiaj gościem Popołudniówki Radia Zachód. Szczęść Boże!

Szczęść Boże

Exit mobile version