Antykomunizm bezobjawowy, czy urojony?

Antykomunizm bezobjawowy, czy urojony? Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 23.11.19

Tytułowa figura retoryczna jest oczywiście parafrazą sławetnego i bezczelnego wynalazku sowieckiej psychiatrii, która będąc na usługach komunistycznego terroru na podstawie takiej „diagnozy” wsadzała na lata do „psychuszki” niepokornych obywateli. Zainteresowanych, w szczególności młodych  czytelników odsyłam do lektury Sołżenicyna, Herlinga – Grudzińskiego, czy zmarłego ledwie kilka tygodni temu Bukowskiego (12 lat „psychuszki!) dodając, iż u nas również stosowano podobne metody, za czasów tzw. „demokracji ludowej” (PRL) wzorowanej na osiągnięciach towarzyszy radzieckich.

Pomny zaś antykomunistycznej (i antyradzieckiej) postawy wielu światłych ludzi w tzw.” czasach słusznie minionych” zachodzę w głowę gdzie ów antykomunizm się  podział i gdzie są dziś jego niegdysiejsi gorący i szczerzy wyznawcy? Asumpt do tego typu rozważań zwykle daje mi demonstracyjne skandowanie „Precz z komuną!!!”, za które nota bene w PRL-u można było nieźle oberwać (dosłownie!). Natomiast dziś dość bezrefleksyjnie i doraźnie stosowane powoduje i utrwala semantyczny chaos, głównie w głowach młodych ludzi, którym bezczelnie nie tak dawno wmawiano, że (uwaga!)” jest gorzej niż w stanie wojennym”. Fakt, że jest to krystaliczny i ewidentny idiotyzm, autorom tegoż specjalnie nie przeszkadzał, natomiast usiłowano w szczególności owym młodym obywatelom wmówić, że jest to „opinia” naturalna i wolna, z repertuaru tzw. wolności obywatelskich.

I nawet jeśli był to tylko element „totalnej” politycznej taktyki czy strategii, jego skutkami mogły być jedynie chaos i dezorientacja historyczna odwołująca się do owego mitycznego antykomunizmu  m.in. Asumptem do tego typu dywagacji są też kolejne groteskowe okrzyki, skandowania i demonstracje (ostatnia pod wodzą Jachiry w sejmie) podczas gdy ludziom z komunistyczną (również SB – cką) przeszłością powodzi się w III RP znakomicie (również w sejmie), a nawet jeszcze lepiej.

Nieświadomość i niewiedza (rażąca i porażająca) wielu lewackich i lewicowych aktywistów, nie tylko w sejmie, którzy często z powodu nieuctwa, niewiedzy lub lenistwa intelektualnego nie zdają sobie sprawy do jakich obrzydliwych „korzeni” sie odwołują ( vide m.in. „psychuszki”), nie pamiętając też o setkach milionów ofiar tej bandyckiej ideologii, wywołuje już tylko uczucie konsternacji. Natomiast całe tabuny starych komunistycznych manipulatorów, którzy skorzystawszy z tzw. „grubej kreski” panoszą się bezwstydnie w przestrzeni publicznej konsumując ostentacyjnie również swoje materialne beneficja powinny… dawać do myślenia (sic!). Czy tylko?

PS. A kto jeszcze pamięta, że aż do 1989r. Michnik mówił o sobie jako o „komuniście” podobnie jak Kuroń i Modzelewski(Cyryl)? Brak lustracji i dekomunizacji to wciąż jest i będzie „garb” nielichy, a forsowanie na siłę i „na złość” kandydatury Piotrowicza uważam za nieroztropne.

fot. Pixabay

Exit mobile version