Do istniejącego już 36-km płotu wokół miejsc, gdzie kilka dni temu znaleziono martwe dziki zakażone ASF, dobudowywane jest jeszcze ogrodzenie o długości 15 km. W razie potrzeby zostanie ono jeszcze rozszerzone – powiedział w czwartek minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Pierwsze ogrodzenie ma 36 km, gdy znaleziono dwa pierwsze padłe dziki zakażone wirusem afrykańskiego pomoru świń (ASF), ale w związku z tym, że na granicy obszaru znaleziono nowe przypadki chorych dzików, dobudowywany jest dodatkowy 15-km płot – wyjaśnił minister.
„Mam nadzieję, że obejmuje on cały teren, gdzie się choroba pojawiła. Jeżeli gdzieś w pobliżu pojawią się poza tym płotem kolejne chore dziki, to płot będzie rozszerzany”
– powiedział Ardanowski.
Jak mówił, jest to metoda, która się sprawdziła w Czechach, bo były to punktowe wystąpienia choroby. „W woj. lubuskim także te przypadki ASF można uznać za punktowe, bo odległości między zdechłymi dzikami wynoszą ok. 10 km, więc można je tak taktować, że jest to punktowe, że z jednego miejsca się rozniosło i wtedy ta metoda może być skuteczna” – tłumaczył.
W Czechach, gdy wykryto dzika z ASF, teren został ogrodzony i wszystkie dziki wybite. W rezultacie choroba została zlikwidowana.
„Jest problem dzików i ja nie jestem w stanie zmusić Polskiego Związku Łowieckiego do skutecznego odstrzału”
– podkreślił Aranowski.
„Szukamy przyczyny, by ustalić, skąd ta choroba się wzięła, 330 km od innych przepadków, które były na wschodzie Polski. Na pewno nie przeniosły tego dziki. Wszystko na to wskazuje, że tak jak w Czechach, została ona przeniesiona z jedzeniem przez pracowników z Ukrainy”
– powiedział Ardanowski.
Przypomniał, że w tym roku znacznie zmniejszy się liczba ognisk tej choroby w stadach świń. Było ich 48; w ubiegłym roku – ponad 100. Zapewnił, że działania podejmowane przez resort i służby weterynaryjne są zgodne ze standardami, jakie obowiązują w Europie. Dodał, że sprawa pojawienia się ASF u dzików w Lubuskiem została przedstawiona w poniedziałek na posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa w Brukseli.
„Choroba ta jest jednym z największych alertów dla rządu, wie o tym premier. Wszyscy z trwogą o tym myliśmy, sprawa jest poważna i nikt jej nie bagatelizuje”
– zapewnił minister.
Główny Lekarz Weterynarii poinformował w czwartek o wystąpieniu kolejnych dwóch przypadków ASF u dzików w woj. lubuskim. Pierwszego padłego dzika z tą chorobą znaleziono w ubiegłym tygodniu. Do tej pory łącznie wykryto 22 przypadki zarażenia tym wirusem w Lubuskiem.