Burmistrz Szprotawy pozostanie w tymczasowym areszcie. Sąd rozpatrywał dziś jego zażalenie na decyzję sprzed trzech tygodni, na podstawie której trafił do aresztu. Postanowił utrzymać ją w mocy.
Posiedzenie sądu rozpatrujące zażalenie burmistrza zakończyło się przed południem. Jak przekazał w rozmowie z Radiem Zachód rzecznik poznańskiego sądu Aleksander Brzozowski zażalenie nie zostało uwzględnione. Oznacza to, że burmistrz na razie nie wyjdzie na wolność.
Przypomnijmy, że Mirosław G. został zatrzymany trzy tygodnie temu przez CBA. Funkcjonariusze wyprowadzili go w kajdankach z urzędu. Zatrzymane zostały też dwie inne osoby. Cała trójka usłyszała zarzuty łapownictwa i płatnej protekcji, za które grozi nawet 12 lat więzienia.
Śledztwo CBA dotyczy powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych oraz podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową. „Czynności śledczych pozwoliły zatrzymać – bezpośrednio po przyjęciu 500 tys. zł – osobę powołującą się na wpływy u Burmistrza Szprotawy. Pieniądze stanowiły gratyfikację w zamian za pośrednictwo w załatwieniu pomocy w nabyciu nieruchomości stanowiącej własność gminy” – podał Wydział Komunikacji Społecznej CBA. Burmistrz został zatrzymany w związku z żądaniem pół miliona korzyści majątkowej. Zatrzymano także osobę powołująca się na wpływy i podejmującą się załatwienia spraw urzędowych u wojewódzkiego konserwatora zabytków, w zamian za obietnice korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 200 tys. zł.
Postępowanie nadzoruje Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
Mirosław G. jest burmistrzem Szprotawy od ubiegłego roku. Wcześniej był przewodniczącym rady powiatu żagańskiego. Należał do zarządu wojewódzkiego PSL, ale po akcji CBA został zawieszony w prawach członka partii.
W związku z utrzymaniem decyzji o jego aresztowaniu w najbliższym czasie najprawdopodobniej konieczne będzie powołanie komisarza w Szprotawie.